"Leśniczówka": Anna Seniuk nie wybiera się na emeryturę!
Choć Anna Seniuk, czyli doktor Czesława Ździebłowska z "Leśniczówki", od kilku lat mogłaby cieszyć się spokojnym życiem emerytki, nie zamierza rezygnować z pracy. Uwielbiana przez widzów aktorka zamiast emerytury woli... nowe wyzwania.
76-letnia Anna Seniuk nie wyobraża sobie życia bez pracy.
- Od dawna jestem na emeryturze, ale ciągle pracuję na etacie w Teatrze Narodowym i w Akademii Teatralnej. Marzę, żebym jeszcze przez wiele lat mogła pracować i cieszyć się życiem - mówi odtwórczyni roli Madzi Karwowskiej w niezapomnianym "Czterdziestolatku".
Aktorka przyznaje, że wciąż dostaje mnóstwo zaproszeń od twórców seriali, uważnie czyta scenariusze i... odrzuca większość ofert. Anna Seniuk nie przepada bowiem za serialami!
- Z reguły odmawiam udziału w serialach, bo musiałabym mówić zbyt wiele nieważnych słów, na które szkoda czasu - powiedziała niedawno w wywiadzie.
Kiedy w ubiegłym roku zaproponowano jej rolę doktor Czesławy Ździebłowskiej w "Leśniczówce", zdecydowała się jednak zaryzykować, bo dowiedziała się, że w jej serialowego partnera wcieli się jej przyjaciel - powracający po ciężkiej chorobie do pracy przed kamerą Krzysztof Globisz.
Anna Seniuk, choć mogłaby już od dawna wieść spokojny żywot emerytki i cały swój czas poświęcać na czytanie książek i zajmowanie się czwórką wnucząt - 12-letnią Antoniną i 10-letnim Frankiem oraz 4-letnią Felicją i 2,5-letnim Ignasiem - nie chce rezygnować z pracy, którą po prostu kocha.
- Z przerażeniem myślę, że może nadejść taki moment, kiedy nie będę mogła pracować - mówi.
- Rozumiem ludzi, którzy chcą iść na emeryturę, bo praca jest dla nich udręką, ale dla mnie praca jest pasją - dodaje.
W maju 2012 roku, odbierając na festiwalu Dwa Teatry w Sopocie nagrodę specjalną za całokształt twórczości, Anna Seniuk żartowała, że o całokształcie tak naprawdę będzie mogła mówić dopiero za 30 lat.
- Liczę na to, że jak skończę setkę, sypną się propozycje, bo na razie okazuje się, że jestem za młoda - powiedziała, dziękując za wyróżnienie.
Aktorka bardzo żałuje, że dla kobiet w jej wieku nie ma zbyt wielu dobrych ról, a granie zołzowatych teściowych albo poczciwych babć w ogóle jej nie interesuje.
- Jeśli aktorka na starość chce grać, musi dożyć co najmniej do osiemdziesiątki. Wtedy znów staje się atrakcyjna - twierdzi i jako przykład podaje zmarłą w lutym ubiegłego roku Danutę Szafarską.
Udział w telenoweli "Leśniczówka" Anna Seniuk potraktowała jak wielkie wyzwanie. Po raz pierwszy w życiu zgodziła się stanąć na planie, nie wiedząc, jak potoczą się losy bohaterki, w którą miała się wcielać, ani jak długo potrwają zdjęcia. Żartowała, że to podróż w nieznane i zapowiedź niezwykłej przygody.
- Cały czas się uczę i nam nadzieję, że jeszcze trochę się pouczę - twierdzi i dodaje, że ucieszyła się z tego, iż będzie miała okazję sprawdzić się w telenoweli - gatunku, z którym nigdy wcześniej nie miała do czynienia - i była bardzo zadowolona, że znów będzie zajęta.
- Jak siedzę w domu, natychmiast opadam z sił, czuję się zmęczona, a na urlopie liczę dni do powrotu do pracy - mówi.
- Na emeryturę się nie wybieram - dodaje.