Królowa jednej nocy Gecenin Kraliçesi
Ocena
serialu
9,3
Super
Ocen: 1793
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Królowa jednej nocy": Znów ma złamane serce

Nieszczęścia chodzą parami. W Polsce kończy się emisja „Królowej jednej nocy”, a znad Bosforu dobiegają wieści, że Meryem Uzerli, znów ma złamane serce.

Gdy w połowie listopada pojawiła się samotnie na gali Złotych Motyli (nagród zwanych tureckimi Oscarami), mało kto podejrzewał, że jej związek z Alpem Özcanem to już przeszłość.

Owszem, krążyły od pewnego czasu pogłoski, jakoby aktorka i biznesmen rozstali się, ale któż dawałby im wiarę?

Przecież niedawno oboje mówili całkiem poważnie o ślubie! Alp wydawał się idealnym kandydatem na męża - takim, za którego wychodzi się z miłości, a nie z rozsądku. A jednak...

 - Nie potrafię wybrać właściwego mężczyzny. Same przez to kłopoty - oznajmiła podczas ceremonii Meryem Uzerli, wręczając statuetkę w kategorii "najlepszy aktor". Słowa te można było odczytać jako żart dotyczący nominowanych do Złotego Motyla artystów, wkrótce jednak okazało się, że gwiazda całkiem poważnie odnosiła się do własnego, dość skomplikowanego, życia uczuciowego.

Reklama

To niestety prawda: Meryem i Alp Özcan już nie są razem. Gdyby ktoś jeszcze żywił w tej kwestii jakieś wątpliwości, to z pewnością pozbył się ich ostatecznie pod koniec listopada. Alp odwiedził stambulski klub "Soho House" w towarzystwie długonogiej blond piękności, z którą nie rozstawał się nawet na chwilę. Oboje przedefilowali przed obiektywami paparazzich, trzymając się za ręce.


Na pytanie reporterów, czy to nowa sympatia, biznesmen odparł beztrosko: - Nie, po prostu przyjaciółka. Co sprawiło, że mimo ślubnych planów drogi zakochanych rozeszły się? Na to pytanie ani Meryem, ani Alp nie chcą odpowiadać. Aktorka, zamiast siedzieć i wylewać łzy, wybrała terapię pracą.


 Wciąż przyjmuje role w serialach, ma także w planach kolejny, po "Ranie mojej matki", film kinowy. - To mnie napędza, stawia na nogi, daje mi siłę - twierdzi. Obecnie żyje w nieustannym ruchu - ostatnio w towarzystwie Buraka Özçivita, czyli niezapomnianego Bali Beja, odwiedziła Dubaj.

Aktorska para wzięła udział w otwarciu ekspozycji poświęconej "Wspaniałemu stuleciu" i czasom sułtana Sulejmana. Na marginesie: powstała przy tej okazji plotka, jakoby gwiazda zainkasowała za ten wyjazd 300 tysięcy euro, Meryem jednak stanowczo temu zaprzeczyła.

Niektóre rzeczy robi się po prostu z potrzeby serca, a nie z wyrachowania.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy