I tak po prostu And Just Like That...
Ocena
serialu
6,2
Niezły
Ocen: 24
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Gwiazda "I tak po prostu..." przerywa milczenie. Dlatego nie wyszła za mąż

Kristin Davis to aktorka, którą świat pokochał jako Charlotte York z kultowego "Seksu w wielkim mieście" oraz jego kontynuacji "I tak po prostu...". Choć jej kariera zaczęła się skromnie, a życie prywatne odbiega od serialowych schematów, to właśnie autentyczność i odwaga w podejmowaniu życiowych decyzji uczyniły ją wyjątkową gwiazdą. Poznaj historię kobiety, która podbiła serca fanów na całym świecie i wybrała własną drogę poza kamerą.

Kristin Davis - droga do światowej sławy zaczęła się od jogi

Kristin Davis swoją aktorską przygodę rozpoczęła już w połowie lat 80., tuż po ukończeniu szkoły aktorskiej. Nowy Jork stał się jej pierwszym krokiem w branży - na co dzień pracowała jako kelnerka, a także prowadziła własne studio jogi. Jej debiut na ekranie nastąpił w produkcji "Doom Asylum" - horrorze z domieszką humoru. 

W telewizji natomiast pierwsze kroki stawiała w kultowej operze mydlanej "Szpital miejski". Pojawiła się także w słynnych serialach lat 90., jak "Doktor Quinn", "The Larry Sanders Show" czy "Ostry dyżur".

Przełomowa rola i droga do ikony telewizji

Prawdziwym punktem zwrotnym w karierze Kristin okazał się udział w serialu "Melrose Place", gdzie przez niemal dwa sezony kreowała postać czarnej charakteru Brooke Armstrong. Po opuszczeniu obsady twórcy postanowili zakończyć wątki Brooke - bohaterka zginęła. Jednak to występ przy Darrenie Starze przyciągnął uwagę producentów nowego projektu - "Seksu w wielkim mieście". Gdy HBO w 1998 roku wprowadziło serial na antenę, Davis wraz z Sarah Jessicą Parker, Cynthią Nixon i Kim Cattrall szybko stały się ikonami telewizji. Wkrótce pojawiły się nominacje do Emmy i Złotych Globów, a postać Charlotte York, w przeciwieństwie do barwnych przyjaciółek, imponowała opanowaniem i elegancją.

Reklama

W podcaście "And Just Like That… The Writers Room" wyznała, że to właśnie Darren Star zaproponował jej przesłuchanie do głównej roli Carrie Bradshaw - choć finalnie uznała, że nie pasuje do tej bohaterki, a jej temperament bardziej zgra się z Charlotte. To właśnie ta decyzja zadecydowała o tym, że Davis na stałe wpisała się w popkulturowy krajobraz.

Prywatnie bez presji ślubu, z misją i świadomością siebie

Choć w mediach łączono Kristin z gwiazdami pokroju Aleca Baldwina czy Steve’a Martina, sama aktorka wielokrotnie powtarzała, że nigdy nie marzyła o białej sukni ani o formalnym ślubie. W podcaście "Best Friend Energy" przyznała, że nigdy nie planowała małżeństwa, za to odważnie zdecydowała się na adopcję dwójki dzieci, realizując swoje marzenie o macierzyństwie na własnych zasadach.

"Nie jestem mężatką, nigdy nie byłam żoną. Załóżmy, że to nigdy nie był mój cel" - przyznała.

"Nie jestem dziewczyną stworzoną do wesel, ale Charlotte je uwielbiała, więc i ja też je polubiłam. W końcu musiałam przymierzyć przynajmniej 35 sukni Very Wang i mam stos polaroidów w sukniach ślubnych" - dodała 58-letnia aktorka.

Davis nie ukrywa też, że w młodości zmagała się z kompleksami - często porównywała się z koleżankami z planu i ulegała krytycznym komentarzom dotyczącym wyglądu. W wywiadzie dla "New Beauty" przyznała, że nerwowo zjadała słodycze, a nawet doświadczyła upokorzenia w kiosku, gdy ekspedientka zasugerowała jej dietę."Zazdrościłam Sarah Jessice Parker, miała idealną talię, a ja wyglądałam jak gruszka. Próbowałam różnych ćwiczeń, ale nadaremnie. Stres zajadałam. Uwielbiałam czekoladowe draże. Pamiętam, że zatrzymałam się kiedyś przy kiosku, żeby je kupić. Ale ekspedientka mnie rozpoznała i powiedziała, że im ich nie sprzeda, bo powinnam schudnąć. Poszłam do następnego sklepu i kupiłam trzy wielkie torby cukierków na zapas" - wspominała w rozmowie dla "New Beauty".

Z czasem jednak wypracowała dystans do internetowej krytyki, a dzięki wsparciu koleżanek pokroju Sarah Jessici Parker nauczyła się stawiać granice, nie przejmować negatywnymi opiniami i bardziej akceptować siebie.

Po "Seksie w wielkim mieście" pojawiała się gościnnie w takich hitach jak "Przyjaciele" czy "Will & Grace", a na dużym ekranie mogliśmy ją podziwiać m.in. w "Na psa urok" czy "Podróży na tajemniczą wyspę". Aktorka nie zapomniała też o teatrze - z sukcesami występowała na Broadwayu. W 2021 roku wyprodukowała i zagrała główną rolę w thrillerze "Deadly Illusions", a gdy tylko otrzymała scenariusz "I tak po prostu…" - kontynuacji jej największego hitu - bez wahania wróciła do roli Charlotte York.

Poza aktorstwem angażuje się w działalność charytatywną - współpracuje z Oxfamem, wspiera działania ONZ na rzecz uchodźców i walczy o ochronę słoni w Afryce. Dzięki temu, choćby jej działalność humanitarna, zdobyła główną rolę w świątecznym filmie "Upalne święta".

ZOBACZ TEŻ: 

Gwiazdor "Gliniarzy" od lat z jedną kobietą. Wygląda jak modelka

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy