"Humans": Synthy kontra ludzie - rozmawiamy z Samem Vincentem i Jonathanem Brackleyem
O trzecim sezonie serialu, konflikcie między Synthami i ludźmi oraz planami na przyszłość opowiadają nam twórcy serialu "Humans" Sam Vincent oraz Jonathan Brackley. Najnowsze odcinki serialu startują 8 października.
Katarzyna Ulman, Interia: Trzeci sezon "Humans" startuje w Polsce 8 października. Po wybuchowym zakończeniu drugiej serii, czego fani mogą spodziewać się w trzecim sezonie?
- W najnowszych odcinkach zaprezentujemy całkowicie inny świat od tego, który znaliśmy do tej pory. Jest mroczniejszy i bardziej skomplikowany. Egzystencja Synthów nie jest już tak prosta - teraz żyją w podzielonym świecie, w którym są szykanowani, osądzani, prześladowani. Ludzie urządzają na nich polowania, a same Synthy nie mają praktycznie w tym społeczeństwie żadnych przyjaciół. Kiedy spotykamy ich na początku sezonu próbują przetrwać oraz znaleźć wyjście z bardzo trudnej sytuacji.
Większość z bohaterów w najnowszym sezonie staje przed trudnymi, czasami wręcz niemożliwymi wyborami. Który z tych wątków był najbardziej ciekawy czy też najtrudniejszy do napisania?
- Każda z postaci w tym sezonie przeżywa bardzo ciężkie chwile oraz podejmują ważne decyzje, które wpływają (lub wpłyną) na życie ludzi jak i Synthów. Dwa z najbardziej interesujących wątków to historie Maxa (Ivanno Jeremiah) i Mii (Gemma Chan). Max zawsze był niewinny oraz kierował się zasadami moralnymi; w pewnym sensie podążał za innymi - nie był przywódcą. Teraz dowie się, jak trudno podejmować decyzje, które naprawdę się liczą, coś zmieniają. Będzie musiał odnaleźć się w roli przywódcy co szczególnie dla niego nie jest takie proste.
- Jeżeli zaś chodzi o Mię, to sprawa jest bardziej skomplikowana. To świetna postać . Mia jest opiekuńcza; potrafi się poświęcić. Mia jest niemal perfekcyjna, więc trudno napisać dla niej materiał, dzięki któremu wydawałaby się bardziej “czysta". Szukaliśmy dla niej interesującej historii. W tym sezonie Mia dorasta, coraz lepiej rozumie otaczający ją świat i zasady nim rządzące. Mia stanie się symbolem i twarzą Synthów, którzy walczą o swoje prawa. Trochę przypomni w tym wszystkim polityka, ale to wszystko dla ogólnego dobra. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jej wątku.
Kolejną bohaterką, która staje przed niemożliwym wyborem jest Laura (Katherine Parkinson). Czy można stwierdzić, iż w tej serii zdradziła wartości, o które walczyła?
- Przedstawiając wątek Laury chcieliśmy zastanowić się czy w czasie takiej zawieruchy człowiek walczący o sprawiedliwość może stuprocentowo opowiedzieć się po jednej ze stron oraz zachować wartości, w które wierzy. Laura, mimo wszystkich działań, jakie podjęła na rzecz Synthów, nie jest jedną z nich. Próbowaliśmy ukazać, iż można pomagać i mieć swoje opinie oraz chcieć pomóc ze wszystkich sił, ale kiedyś będziemy musieli podjąć bardzo trudną decyzję wbrew sobie. Jakie będą konsekwencje? W nowych odcinkach na przykładzie Laury pokazaliśmy, że czasami nie można być perfekcyjnym, ale trzeba dalej próbować i walczyć o słuszną sprawę; dalej robić to co się robi, najlepiej jak się potrafi.
W tym sezonie spotykamy kilku nowych bohaterów. Co możecie mi powiedzieć o postaciach takich jak Stanley (Dino Fetscher) czy Neil (Mark Bonnar)?
- Stanley to nowy typ Syntha, tzw. "pomarańczowe oczy". To przeciwieństwo naszych bohaterów, czyli "zielonych oczu" - Synthów, które posiadają świadomość i myślą tak jak ludzie. "Pomarańczowe oczy" to bezmyślne maszyny, nieposiadające żadnych uczuć. Stanley to jeden z nich - ma pomagać Laurze oraz jest jej ochroniarzem. Trafia do rodziny Hawkinsów, kiedy Laura zaczyna współpracę z organizacją rządową. Stanley to dość zabawna postać, a przy okazji sprawi, że Hawkinsowie, po wszystkim co przeszli, na powrót stają się sobie bliscy. No i mamy jeszcze parę niespodzianek w zanadrzu.
- Kolejną postacią jest Neil - mężczyzna, którego drogi krzyżują się z Laurą. Neil jest charyzmatyczny, ma ogromny urok osobisty, ale jest też odrobinę lekkomyślny i trochę niebezpieczny. Neil dużo przeszedł - w Dniu Zero, dniu, w którym wszystkie Synthy zyskały świadomość i zapanował chaos - stracił bliską osobę.
- Nie mogę nie wspomnieć o Agnes (Holly Earl) oraz Anatolu (Ukweli Roach) - dwójka Synthów i sprzymierzeńców Maxa. Do momentu.... Powiedzmy, że mają trochę za uszami. Wszystkie nowe postacie są świetnie zagrane przez Dino Fetscher, Marka Bonnara, Holly Earl, Ukweli Roacha.
Skąd pomysł na "pomarańczowe oczy"?
- Podczas prac nad trzecim sezonem zaczęliśmy się zastanawiać, jak wyglądałby świat po zniknięciu Synthów, a brak takiej technologii pasowałby do naszej serialowej mitologii. Ludzie cały czas chcą nowych modeli smartphone’ów. Nigdy nie porzucamy kierunku, w którym podążamy i to dotyczy również nowych technologii - zawsze chcemy czegoś lepszego, nowej wersji, w której nie ma już błędów poprzedniej. Więc kiedy Synthy zyskują świadomość, co zrobi świat zależny od androidów? Kiedy minie chaos, po paru miesiącach ludzie rozpoczną prace nad nową wersją poprzedniego produktu - tym razem bez świadomości, bez uczuć i bez możliwości zhakowania.
Czy macie już wymyślone zakończenie serii? Macie określoną liczbę sezonów, jakie chcielibyście zrealizować?
- Niezupełnie. Mieliśmy plan pierwszego sezonu, potem drugiego i trzeciego; określone sceny. Chcemy, aby to była podróż pełna nowych doświadczeń, odpowiadająca temu, co dzieje się w realnym świecie.
Serial jeszcze nie został wznowiony na sezon czwarty. Macie już jakieś wiadomości na temat kolejnej serii?
- Na razie nic nie wiemy. Mamy pomył na kolejny sezon, wiemy co chcemy zrobić i pracujemy nad tym. Czekamy na decyzję, obecnie piszemy scenariusz filmu.
W takim razie trzymam kciuki za czwarty sezon. Dziękuję za rozmowę.
Trzeci sezon startuje 8 października o godz. 22:00 na antenie AMC.
