Max: Seriale
Ocena
serialu
7,6
Dobry
Ocen: 123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Wywiad, który wstrząsnął opinią publiczną. Rodzina królewska to "szczęście w nieszczęściu"

Ruth Wilson oraz Michael Sheen podjęli się nie lada wyzwania - w serwisie Max zadebiutował najnowszy serial z ich udziałem zatytułowany "Skandal w królewskim stylu". Wilson wcieli się w nim w jedną z najsłynniejszych brytyjskich dziennikarek, a Sheen - księcia Andrzeja. Razem spojrzą za kulisy wywiadu, który wstrząsnął opinią publiczną i przyniósł niemiłe konsekwencje dla brytyjskiej rodziny królewskiej.

"Skandal w królewskim stylu" ("A Very Royal Scandal") jest trzecią częścią serialowej antologii zapoczątkowanej przez "Skandal w angielskim stylu" z 2018 roku. Pierwsza produkcja prezentowała relację Jeremy’ego Thorpe’a, członka brytyjskiego parlamentu i Normana Josiffe’a. Druga, debiutujący w 2021 roku "Skandal w brytyjskim stylu", przedstawiała historię oraz kulisy rozwodu księcia i księżnej Argyll. Wszystkie serie mają po trzy odcinki, prezentują zamkniętą historię z bardziej kontrowersyjnych wydarzeń brytyjskiej polityki lub kultury. W każdej z produkcji możemy zobaczyć również świetnych aktorów - w pierwszej części wystąpili Hugh Grant i Ben Whishaw, w drugiej - Claire Foy i Paul Bettany.

Reklama

W najnowszej odsłonie antologii twórcy rekonstruują i spoglądają za kulisy wywiadu, który wstrząsnął opinią publiczną w 2019 roku. Dziennikarka BBC Emily Maitlis przeprowadziła wówczas wywiad z księciem Andrzejem - o jego przyjaźni z Jeffreyem Epsteinem. Była to jedna z najważniejszych rozmów w brytyjskich mediach, a jej konsekwencje odczuł nie tylko książę, ale i cała rodzina królewska. W serialu "Skandal w królewskim stylu" historia opowiedziana jest z punktu widzenia Maitlis.

W serialu "Skandal w królewskim stylu" w główne role wcielają się Michael Sheen ("Dobry omen", "Królowa", "Frost/Nixon") oraz Ruth Wilson ("Luther", "The Affair", "Mroczne materie"). Przed premierą seriali wraz z innym dziennikarzami (z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Hiszpanii) mogliśmy porozmawiać z aktorami.

"Skandal w królewskim stylu": Emptyczne spojrzenie na bohaterów

Czy wcielając się w swoje role Ruth i Michael muszą czuć empatię lub sympatię do swoich bohaterów?

"Sądzę, że musimy oddzielić te dwie rzeczy. W pewnym sensie tworząc historię staramy się, aby widzowie czuli empatię do bohatera i zrozumieli jego punkt widzenia" - mówił dziennikarzom Michael Sheen. "Sukcesem jakiejś produkcji, może być to, że publika mogła poznać psychikę bohatera, spojrzeć na świat jego oczami. Tym sposobem ukazuje się pełną skalę ludzkiego doświadczenia. Poza tym, jeśli czujemy empatię tylko do jednego typu postaci, otrzymujemy jednostronną opowieść. Nie oceniamy jego działań czy wyborów ani nie znajdujemy wymówek. Nie musimy się z daną postacią w ogóle zgadzać. Empatia nie ma osądzającego tonu. Moja praca, jako aktora, polega na tym, aby  zaprezentować skomplikowaną postać w kontekście, w którym podjęła określone decyzje. To oczywiście, jak widzowie zareagują na to, zgodzą się z postępowaniem mojego bohatera czy nie, nie ma ze mną nic wspólnego. Moje uczucia oraz przemyślenia muszę zachować dla siebie i stworzyć najbardziej intrygującą postać, jaką jestem w stanie".

Jakie tematy porusza serial "Skandal w królewskim stylu"?

"Serial na tapetę bierze oczywiście temat uprzywilejowania, odpowiedzialności oraz to, jak władze wykorzystują ludzie, którzy ją dzierżą. Nie dotyczy to tylko rodziny królewskiej, ale także bohaterki, w którą się wcielam. Emily też jest uprzywilejowana - dzięki swojej pozycji i pracy może zadawać pytania" - wyjaśnia Ruth Wilson. "Przyglądamy się więc, jak ci ludzie władzę wykorzystują - nad tymi, którzy jej nie posiadają, albo mają jej bardzo mało; patrzymy na te wszystkie sfery. "Skandal w królewskim stylu" opowiada również o dziennikarstwie, jego potencjale. O tym, komu należy udzielić głosu i dać możliwość wypowiedzi na szeroką skalę. Mówimy też o granicach dwóch publicznych postaci - nagle znaleźli się w sytuacji, w której  na jaw wyciągane są fakty z ich przeszłości, a wszystko co powiedzą, ma ogromny wpływ na życie innych. Tematyka, jaką podjęliśmy w serialu jest bardzo szeroka - zrekonstruowaliśmy jeden z najważniejszych wywiadów wyemitowanych w brytyjskiej telewizji a potem użyliśmy go, aby wysnuć wnioski, zajrzeć za kulisy i spojrzeć na naszych bohaterów jak na ludzi, nie tylko osoby publiczne".

Czy aktorzy mieli możliwość spotkać się z osobami, których losy portretują na ekranie? I czy rodzina królewska nie jest "szczęściem w nieszczęściu" dla brytyjskich aktorów?

"Nie zadziwię was, kiedy powiem, że nie rozmawiałem z księciem Andrzejem ani nie miałem dostępu do ludzi z jego świata. Moje przygotowania do roli polegały głównie na zgłębianiu materiałów, wysłuchiwaniu historii związanych z księciem Andrzejem od innych osób i trochę na zgadywaniu" - stwierdza Michael Sheen. "Oglądałem wywiad BBC, jednak temat rodziny królewskiej to trochę taki labirynt luster. Widzimy to, co rodzina królewska pozwala nam zobaczyć, a obok tego jest wszystko, co dzieje się za kulisami. Relacja pomiędzy rodziną królewską i mediami jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mi się wydawało. Zawsze sądziłem, że to dwie odrębne organizacje, jednak trwają pomiędzy nimi rozmowy, itd.

"W przypadku księcia Andrzeja cały proces wcielenia się w niego komplikowała jedna rzecz - w sercu tej opowieści jest tajemnica. Nie wiemy tak naprawdę co zrobił, a czego nie. Nie było rozprawy sądowej, więc nie było wyroku. Ludzie mają mocne opinie oraz przeczucia na temat tego co się wydarzyło, ale tak naprawdę nie wiemy wszystkiego. Dla mnie, jako aktora, było to wyzwanie, ponieważ musiałem dokonać wyboru - muszę wiedzieć, jak ma zachować się moja postać, jak mam zareagować, odegrać daną scenę. Podejmuję więc decyzję bez względu na to, czy coś wydarzyło się w rzeczywistości, czy nie".

"Czy ich lubimy, czy nie - rodzina królewska jest częścią brytyjskiej kultury, społeczeństwa. Czytamy o nich, oglądamy ich w wiadomościach. Jak byłam mała nie zastanawiałam się nad tym wszystkim, nie kwestionowałam ich obecności. To pewna stała obecna w życiu Brytyjczyków od wielu, wielu lat. Są częścią władzy, rozrywki, ekonomii. Kiedyś monarchii może nie być, ale to nie ten moment, więc rodzina królewska jest częścią całości i tego, co czyni nas Brytyjczykami. Jest to szczęście w nieszczęściu, można tak stwierdzić" - dodaje Ruth Wilson.

"Skandal w królewskim stylu": Serial zaskoczył nawet aktorów

Czy było coś, co podczas przygotowania do roli, zaskoczyło aktorów? Czy dowiedzieli się czegoś o tym wywiadzie, czego wcześniej nie wiedzieli?

"Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że niektóre kontrowersyjne rzeczy, jakie książę Andrzej powiedział w tym wywiadzie, znalazły się w nim, ponieważ on na to nalegał. Uparł się na wypowiedzi, z których śmiano się najgłośniej, które zostały publicznie wykpione, były najbardziej omawiane. One też podważyły przedstawioną przez niego historię. A nalegał, żeby o nich powiedzieć. Z kolei najbardziej intrygującym faktem o jakim się dowiedziałam podczas przygotowania do roli była szybkość, z jaką zorganizowano wywiad i BBC przygotowało się do niego. Wiele razy mógł się po prostu nie odbyć, a później dostali dwa dni. Skala tego wywiadu, napięcie, jakie czuły obie strony było dla mnie intrygujące" - wyjawiła Wilson podczas rozmowy z dziennikarzami.

Z kolei Michael dodaje: "Jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu Andrzeja był udział w wojnie o Falklandy. Wielu ludzi uważa, że rodzina królewska posiada wszystko, o czym może zamarzyć, jednak postać, którą grałem czuje, że coś mu odebrano, że go nie doceniono i odrzucono. Że jest poza tą rodziną. Ta sprzeczność była dla mnie zaskoczeniem".

Na koniec padło pytanie o rekonstrukcję wywiadu, który widziały miliony widzów. Czy twórcom i aktorom zależało na zadbaniu o najdrobniejszy szczegół czy mieli możliwość na zmiany? Kreatywne podejście?

"Staraliśmy się zrekonstruować wywiad, tak aby jak najbardziej przypominała ten prawdziwy, jednak pozostaje to pewną interpretacją. W tych scenach, w których gram księcia Andrzeja, staram się trzymać narzuconego formatu, ale skupiam się również na innych aspektach, ponieważ to nadal moje odczytanie sytuacji i każdego jej elementu. Nie ma izolacji, nie próbujemy kopiować czegoś - to proces twórczy, opowiedzenie historii. Wiele razy oglądałem ten wywiad, ale starałem się również spojrzeć głębiej, zrozumieć wszystko, co doprowadziło do przedstawionego wydarzenia i kryje się w tej historii. Na czym polega taniec Emily i księcia Andrzeja? Kto zyskuje przewagę? Kto stara się coś ukryć? Próbuję ukazać te wszystkie aspekty zamiast po prostu kopiować to, co mówią" - mówi Michael Sheen.

Zobacz też: Gwiazdor megahitu HBO nie gryzie się w język. Nie pozwolili mu na to przez 10 lat

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Max
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy