"Stewardesa": Gwiazda nie chciała zagrać w serialu. Kuriozalny powód
Kiedy w perspektywie zawodowej pojawia się propozycja zagrania stewardesy, niechęć do latania i podróży może zdecydować o odrzuceniu takiej oferty. Przed takim dylematem stanęła Rosie Perez, której zaoferowano taką rolę w serialu platformy streamingowej HBO Max. Aktorka długo się wahała i była bliska rezygnacji z propozycji. Ostatecznie jednak postanowiła przełamać lęk i nie żałuje.
"Kiedy po raz pierwszy przeczytałam scenariusz 'Stewardesy', pomyślałam, że to dziwny serial. Początkowo więc odrzuciłam tę propozycję, bo nie lubię podróży, a latania nienawidzę" - zdradziła Rosie Perez w programie "The Daily Show with Trevor Noah"
Potem jednak aktorka zmieniła zdanie i dziś uważa, że to była dobra decyzja. Serial okazał się sukcesem, a od 21 kwietnia będzie można oglądać jego drugi sezon.
Bohaterką "Stewardesy" jest kobieta, która pewnego ranka budzi się w łóżku obok martwego mężczyzny. To początek jej poważnych kłopotów, w których towarzyszy jej m.in. koleżanka z pracy, grana właśnie przez Perez. "Cieszę się, że zmieniłam zdanie i przyjęłam tę rolę. Już pierwszego dnia zdjęć po jednej z nakręconych scen powiedziałam, że serial będzie hitem" - przekonuje Perez.
Udział w serialu był dla niej ważny z jeszcze jednego powodu. "Propozycja roli w 'Stewardesie' była wyjątkowa, bo w Hollywood nie pozwalają kobietom się starzeć. Musisz robić ten cały szajs ze swoją twarzą i twoim ciałem. Mówię serio. A ja lubię jeść i nie potrafiłam sobie tego odmówić. Próbuję, ale bardzo ważne jest dla mnie to, by pogodzić się ze swoim wiekiem" - stwierdziła aktorka.
Współpracą z Perez zachwycona jest gwiazda serialu, Kaley Cuoco. "Od razu się pokochałyśmy. Czułam się przy niej bardzo komfortowo. Od razu powiedziała mi, że nienawidzi latać, a ja wtedy pomyślałam, czy na pewno doczytała, o czym jest ten serial" - wyznała Cuoco w rozmowie z portalem "The Hollywood Reporter".
