"Niepewne": Issa Rae oskarża Hollywood o lenistwo
Gwiazda i autorka serialu "Niepewne", którą niedługo będzie można zobaczyć w filmie Grety Gerwig zatytułowanym "Barbie", udzieliła wywiadu, w którym oskarża Hollywood o lenistwo. Zdaniem Issa Rae, choć przemysł filmowy próbuje się zmienić po śmierci George’a Floyda i rozkwicie ruchu Black Lives Matter, to jej zdaniem nie przykłada się do tego wystarczająco dobrze.
"Odkryłam, że nasz przemysł filmowy charakteryzuje pewne lenistwo. Po śmierci George’a Floyda dostałam wiele maili od ludzi, którzy mieli dobre intencje, ale pisali mi, żebym poleciła im kogoś, z kim już wcześniej współpracowałam. Oniemiałam. 'K...a, sami ich odnajdźcie, tak jak ja to kiedyś zrobiłam. Zajmijcie się swoją robotą. Obejrzyjcie ich filmy krótkometrażowe!'" - powiedziała Issa Rae w rozmowie z serwisem Vulture.
Wielokrotnie nominowana do nagród Emmy aktorka, scenarzystka i producentka podpisała niedawno wart 40 milionów dolarów pięcioletni kontrakt z koncernem WarnerMedia. Jak jednak wspomina sama Rae, na początku swojej kariery napotkała na wiele przeszkód. "Będąc jeszcze w koledżu, próbowałam wkręcić się do przemysłu filmowego. Pisałam scenariusze razem z kolegą. Zgłaszaliśmy je do Sundance, gdzie zostaliśmy półfinalistami. Dzięki temu w Los Angeles spotkaliśmy się z tymi wszystkimi szychami, którym próbowaliśmy sprzedać film. Dowiedzieliśmy się, że na takie filmy jak nasz nie ma publiczności. Nosiło mnie. Wiedziałam, że są ludzie, którzy chcą oglądać nasz film, a oni dali mi w twarz, mówiąc nieprawdę. A ja głodowałam" - wspomina Rae.
Nie zmieniło się to nawet wtedy, gdy aktorka stworzyła własny serial internetowy, który cieszył się popularnością wśród internautów. Choć starając się o serial telewizyjny, pokazywała dowód na zainteresowanie swoją pracą, dalej słyszała, że widzowie nie chcą oglądać takich rzeczy. Nauczona tymi doświadczeniami, teraz, gdy jest na szczycie, nie boi się ryzykować, decydując się na współpracę z początkującymi twórcami.