Angus Cloud: Do "Euforii" trafił prosto z ulicy
Hollywood wciąż opłakuje niespodziewaną śmierć Angusa Clouda. Znany z serialu "Euforia" aktor zmarł 31 lipca 2023 roku w wieku zaledwie 25 lat. Cloud nie był profesjonalnym aktorem. Do telewizji trafił przez przypadek.
Cloud uczęszczał w młodości do szkoły artystycznej w Oakland. W tej samej placówce edukowała się Zendaya, jego koleżanka z planu "Euforii". Wówczas nie mieli ze sobą prawie w ogóle kontaktu. Po zakończeniu nauki Cloud przeniósł się z Los Angeles do Nowego Jorku, gdzie imał się różnych zajęć. Pracował między innymi w barze szybkiej obsługi.
Jego przygoda z "Euforią" rozpoczęła się dzięki zbiegowi okoliczności. Któregoś dnia szedł sobie ulicami Manhattanu, gdy nagle zaczepiła go nieznajoma kobieta. Przedstawiła się jako pracownica HBO i oznajmiła mu, że wydaje jej się pasować do serialu, nad którym właśnie pracują. Zaprosiła go do wzięcia udziału w castingu. Cloud był sceptyczny. Myślał, że to jakieś oszustwo.
Wątpliwości pozbył się dopiero po przybyciu w wyznaczone miejsce. Chociaż w młodości uczęszczał do szkoły artystycznej, nigdy wcześniej nie występował przed kamerą. Kwestie Fezco wydały mu się brzmieć nienaturalnie, przerobił je więc pod siebie. Wkrótce został zaproszony na kolejny casting, tym razem z udziałem reżysera Augustine'a Feizzella. Po nim otrzymał rolę w "Euforii".
Informację o śmierci gwiazdora przekazała rodzina. Tydzień wcześniej zmarł jego ojciec. "Z bólem serca musieliśmy dziś pożegnać niesamowitego człowieka. Jako artysta, przyjaciel, brat i syn, Angus był dla nas wszystkich wyjątkowy na wiele sposobów" - przekazali bliscy aktora.
"W zeszłym tygodniu pochował swojego ojca i ciężko przeżył tę stratę. Jedyne pocieszenie, jakie mamy, to świadomość, że Angus ponownie spotkał się ze swoim tatą, który był jego najlepszym przyjacielem. Angus był otwarty na temat walki o swoje zdrowie psychiczne i mamy nadzieję, że jego odejście pozwoli zrozumieć innym, że nie są sami w tej walce i nie powinni walczyć w milczeniu" - czytamy. Nie podano przyczyny śmierci.
W oświadczeniu dla portalu Deadline do śmierci Clouda odniósł się Sam Levinson, twórca "Euforii". "Nie było drugiej takiej osoby jak Angus. Był zbyt wyjątkowy, za bardzo utalentowany i o wiele za młody, by opuścić nas tak szybko. Jak wielu z nas, mierzył się z uzależnieniem i depresją. Mam nadzieję, że wiedział, jak wiele serc poruszył. Kochałem go. Zawsze będę. Niech spoczywa w pokoju, a Bóg ma w opiece jego rodzinę".
Swój smutek wyrazili także Rachel Zegler, Javon Walton, Drake, Kerry Washington, Questlove i Kathrine Narducci.