Sebastian Fabijański w "Grzechach sąsiadów": Powrót do korzeni
Sebastian Fabijański powraca na mały ekran. Aktor gra jedną z głównych ról w nowej produkcji Borysa Lankosza "Grzechy sąsiadów". Produkcja debiutuje w piątek w serwisie Polsat Box Go.
Serial "Grzechy sąsiadów" - thriller obyczajowo-kryminalny w reżyserii Borysa Lankosza, jest adaptacją bestsellerowej powieści holenderskiej autorki kryminałów Saskii Noort "Nieuwe Buren". Opowiada o niebezpiecznych, pełnych tajemnic i namiętności relacjach sąsiedzkich.
Młode małżeństwo, Ewa i Piotr (Marianna Zydek i Michał Żurawski), próbuje poradzić sobie z tragedią, znajdując wsparcie w nowych sąsiadach - Judycie i Szczepanie (Marta Żmuda Trzebiatowska i Sebastian Fabijański). Choć sąsiedzi pochodzą z zupełnie innych światów, ich więzi zacieśniają się, a znajomość zaczyna zmierzać w niebezpiecznym kierunku
"Grzechy sąsiadów" to wybuchowa mieszanka gatunkowa - oprócz głównych wątków kryminalnych i intrygi, są tu elementy obyczajowe i romansu. Historia o wierności, pożądaniu, namiętności i szukaniu siebie - w parze i poza nią. Serial porusza też kontrowersyjne tematy, dotyczące stylu życia, wartości i relacji.
Oprócz motywów sąsiedztwa i rozwijającej się więzi Judyty, Szczepana, Ewy i Piotra ważną rolę odegra też trzecie, z pozoru zgodne małżeństwo - Liliana i Kacper (Jowita Budnik i Mirosław Baka). Mur i niechęć, jakie pojawiły się między tymi małżonkami, nieodwracalnie wpłyną na los innych mieszkańców osiedla. W "Grzechach sąsiadów" tabu i granice są przekraczane, co nie może pozostać bez konsekwencji.
Reżyserem serialu jest Borys Lankosz ("Rewers", "Ziarno prawdy", "Ciemno, prawie noc"). W obsadzie znaleźli się również: Dorota Segda, Adam Ferency czy Paweł Małaszyński. Serial na zlecenie Telewizji Polsat wyprodukował Polot Media.
"Grzechy sąsiadów" będzie można oglądać wyłącznie w pakiecie Polsat Box Go Premium w serwisie Polsat Box Go.
W "Grzechach sąsiadów" Sebastian Fabiański wciela się w Szczepana, policjanta i typ prawdziwego macho. Dla aktora to powrót do korzeni. Jego wielka kariera zaczęła się bowiem od roli młodego śledczego w thrillerze kryminalnym "Jeziorak" (2014) Michała Otłowskiego. W tym samym roku mogliśmy go również zobaczyć w "Mieście 44" Jana Komasy ("Sagan"). Kreacje te przyniosły Fabijańskiemu nagrodę za najlepszy debiut aktorski na festiwalu w Gdyni.
Świetną passę kontynuował Fabijański rolą Zbyszka w kostiumowych "Paniach Dulskich" Filipa Bajona. Współpraca z reżyserem układała się na tyle owocnie, że aktor zagrał kilka lat później w kolejnym obrazie reżysera zatytułowanym "Kamerdyner".
Z kolei w musicalu Agnieszki Glińskiej "#wszystkogra" (2016) Fabijański pokazał, że oprócz grania potrafi też śpiewać i tańczyć (zaśpiewał m.in. "Ale w koło jest wesoło" oraz "Bossanowa do poduszki").
Niezwykle ważna dla dalszej kariery artysty okazała się rola gangstera o pseudonimie "Cukier" w filmie Patryka Vegi "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Aktor ujawnił, że sam wymyślił, aby jego bohater poruszał się i mówił jak Tom Waits oraz, że jest zafascynowany filozofią Schopenhauera. "Długo nie mogłem z tego wyjść. Ta rola wykończyła mnie emocjonalnie" - tłumaczy Fabijański.
Aktora oglądaliśmy potem w niewielkiej roli młodego i ambitnego szefa sztabu wyborczego w drugiem sezonie serialu HBO "Pakt". Wyrazistą kreację lokalnego gangstera Adriana Kusia stworzył też w kolejnej ambitnej propozycji telewizyjnej - nagradzanym serialu Canal+ "Belfer".
Po krótkiej przerwie aktor znów pojawił się też na dużym ekranie. W "Gwiazdach" Jana Kidawy-Błońskiego wcielił się w Gintera - przyjaciela głównego bohatera, granego przez Mateusza Kościukiewicza Jana Banasia. "Nie ma w nim bierności. On nie gada, nie myśli, nie godzi się z losem, tylko działa. Kocham takich bohaterów" - mówił o swym protagoniście.
W kolejnych latach Fabijański kontynuował współpracę z Patrykiem Vegą. Wcielił się w Marka Brzyskiego w "Botoksie" (2018) oraz w Artura Ostrowskiego w "Kobietach mafii" (2018). Obie produkcje po premierach kinowych trafiły na mały ekran jako miniseriale.
Następnie aktor pojawił się w głównych rolach w trzech głośnych produkcjach. Pierwszą z nich był wspomniany dramat historyczny "Kamerdyner" (2019) Filipa Bajona, nagrodzony na FPFF w Gdyni Srebrnymi Lwami. W produkcji oscylującej wokół losów pruskiego rodu von Kraussów, aktor wcielił się w tytułowego bohatera, młodzieńca, który zakochuje się w córce swoich pracodawców.
Następnie artysta pojawił się w kolejnej produkcji historycznej, rozgrywającym się w czasie pierwszej wojny światowej melodramacie "Legiony" (2019) Dariusza Gajewskiego. Z budżetem w wysokości 27 milionów złotych film plasował się w ścisłej czołówce najdroższych produkcji w historii polskiego kina.
Józef Wieża - tak nazywała się postać grana przez Sebastiana Fabijańskiego - był dezerterem z carskiego wojska. Ocalony przed egzekucją przez żołnierzy tworzących przyszłe Legiony, zostaje przygarnięty przez ich oddział. W międzyczasie wplątuje się w miłosny trójkąt z Olą (Wiktoria Wolańska) z Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego oraz Tadkiem (Bartosz Gelner), jej narzeczonym, ułanem i członkiem Drużyn Strzeleckich. "W kinie historycznym kluczem jest znalezienie ludzi i opowiedzenie o nich pięknej i fascynującej historii" - przyznał Fabijański.
W główną rolę Fabijański wcielił się również w "Mowie ptaków" Xawerego Żuławskiego, opartej na scenariuszu jego ojca, Andrzeja. O produkcji zrobiło się głośno z powodu nieprzyjęcia jej do Konkursu Głównego festiwalu w Gdyni, mimo rekomendacji Zespołu Selekcyjnego. Po wielu publikacjach i protestach film został ostatecznie włączony do konkursu, a na imprezie otrzymał nagrodę jury młodzieżowego. Fabijański zagrał w filmie Mariana, polonistę z liceum, który po wyrzuceniu z pracy musi na nowo ułożyć sobie życie.
W kolejnych latach oglądaliśmy Fabijańskiego głównie w rolach drugoplanowych, co nie znaczy, że nie były to niezwykle wyraziste kreacje. Aktor wystąpił w trzeciej części kultowych "Psów" Władysława Pasikowskiego o podtytule "W imię zasad" (2020), zagrał Jezusa, narratora historii zaprezentowanej w licznie nagradzanych "Innych ludziach" Aleksandry Terpińskiej (2021), oraz gangstera "Silvio" w sensacyjnej produkcji Netfliksa "Jak pokochałam gangstera" (2022) Macieja Kawulskiego.
Gwiazdor wystąpił również w kolejnym filmie Żuławskiego - komediowym horrorze "Apokawixa" (2022), erotycznym dramacie "Heaven in Hell" (2023), a także pokazał się w zagranicznej produkcji, włoskim thrillerze akcji "Black Bits".
Jego najnowsza kreacja pochodzi z biograficznego dramatu "Powstaniec 1863". To pierwszy film o legendarnym księdzu Stanisławie Brzósce - polskim duchownym, kapelanie i generale z czasów powstania styczniowego. Superprodukcja z doborową obsadą jest pierwszą od ponad trzydziestu lat fabułą opowiadającą o najdłuższym w naszej historii zrywie niepodległościowym.
"Bardzo istotne było, aby, moja rola miała silny aspekt duchowy. Na wczesnym etapie film miał tytuł 'Ostatni duch' i bardzo chciałem 'natchnąć się' tym duchem. Zależało mi, aby jak najlepiej przedstawić losy ks. Brzóski na ekranie, przybliżyć go widzom" - powiedział Fabijański, odtwarzający główną rolę kapłana. - "Jeździłem śladami duchownego, poznawałem jego życie. Chciałem się introwertycznie schować w tej idei, w tej wierze. Kontrast 'duchowny i jednocześnie dowódca wojskowy' i fakt, że kapelan chwycił za broń bardzo mnie zafascynował".