Gwiazda "Euforii" wylądowała w szpitalu
Sydney Sweeney, wschodząca gwiazda Hollywood, miała wypadek na planie serialu "Euforia". Długo nie chciała wyznać z czyjego powodu, ale... w końcu to zdradziła.
Sydney Sweeney, mimo zaledwie 24 lat, ma już spore doświadczenie na ekranie. Zanim zagrała w "Euforii" i "Białym Lotosie", wystąpiła w innych popularnych serialach, takich jak "Zabójcze umysły", "Chirurdzy", "Herosi", "Słodkie kłamstewka", "90210", "Everything Sucks!" czy "Opowieści podręcznej".
W 2019 roku wcieliła się w podopieczną Charlesa Mansona w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu... w Hollywood". Z kolei w musicalu Machine Gun Kelly’ego "Downfalls High" zagrała Scarlett, ukochaną Fenixa (Chase'a Hudsona), powściągliwego i samotnego nastolatka.
Mimo tak dużego doświadczenia aktorskiego, na planie "Euforii" Sweeney zachowała się dość niefrasobliwie. Jak sama przyznała w podcaście "The Late Late Show with James Corden", dała się "sfaulować" koleżance z planu.
"Ktoś nadepnął na mój palec podczas zdjęć i on po prostu eksplodował. Trafiłam na pogotowie" - wyznała. Z początku nie chciała wyjawić, kto ją tak ostro potraktował. Powiedziała tylko, że była to: "bardzo przejęta swoją rolą postać kobieca".
Gdy gospodarz programu nie ustępował, aktorka wyznała, że chodziło o piosenkarkę Alexę Demie, czyli serialową Maddy Perez. Na szczęście palec nie został złamany, więc mogła wrócić na plan. Jak odpłaciła się koleżance za ten faul? Tego już nie powiedziała.