Epic Drama: Seriale
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 36
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Singapurskie kleszcze": "Rola w serialu była pierwszą okazją do spełnienia marzenia" [wywiad z Colmem Meaneyem]

Uznany aktor Colm Meaney utożsamia się ze stwierdzeniem o "cierpieniu dla sztuki". Odczuł to zwłaszcza podczas realizacji serialu "Singapurskie kleszcze" ("The Singapore Grip") ukazującego losy zamożnej brytyjskiej rodziny żyjącej w Singapurze. Akcja serii toczy się w 1942 roku w momencie japońskiej inwazji.

Irlandzki aktor ("Star Trek: Następne pokolenie", "Star Trek: Stacja kosmiczna", "Kotka na gorącym blaszanym dachu") wciela się w postać spokojnego majora Brendana Archera, który jest nadzorcą spółki Blacketta i Webba.

Praca z aroganckim i chciwym intrygantem, którym jest Walter Blackett (w tej roli David Morrissey) była bardzo trudna, ale podczas kręcenia scen Colm musiał zmagać się także z innymi niedogodnościami. W trakcie doskwierającego upału, gdy kręcono jedną ze scen, Colm miał na sobie ciężki kostium diabła, z kolei w innej scenie musiał poradzić sobie z nieposłusznym psem, który prawie urwał mu palec!

Reklama

- Major ma psa, który nazywa się Human Condition [Ludzki byt]. Zwierzak był bardzo ekspresyjny, ale nie zawsze chciał współpracować - mówi Colm. - W Malezji, gdzie realizowany był serial, tak naprawdę nie ma wytresowanych psów-aktorów. Uwielbiam te zwierzaki, a ten, z którym pracowaliśmy, był uroczy, ale też nieposłuszny. Jedno ujęcie z jego udziałem musieliśmy nagrać aż 18 razy.

- Była jedna scena, w której psiak miał iść za mną po schodach, ale uporczywie oponował. Wabiłem go różnymi smakołykami, kiedy ostatecznie wpadłem na pomysł użycia nici chirurgicznej. Przyczepiłem jeden koniec do obroży, a drugi do mojego palca. Umocowałem je tak, żeby moment, w którym pociągam za linkę, nie był widoczny na kamerze. Gdy w końcu pociągnąłem, pies wystrzelił jak rakieta niemal urywając mi palec!

- Miałem kilka pięknych garniturów uszytych na miarę, ale i tak przez większość czasu nosiłem luźne, workowate szorty. Była taka scena, w której major został zmuszony przez Waltera do przebrania się za postać z bajki na wielką imprezę wydaną z okazji złotego jubileuszu firmy. Musiałem zatem założyć kostium diabła. W nieprawdopodobnym upale i jeszcze gorszej wilgotności miałem na sobie bardzo ciężkie, wykonane z czerwonego aksamitu ubranie - w dodatku razem z peleryną i nakryciem głowy!

- Nigdy wcześniej nie byłem w Malezji. To fascynujący kraj z niezwykłą pogodą. Pewnego razu, mając na sobie okulary, gdy wyszedłem na zewnątrz z klimatyzowanego pokoju, całkowicie zaparowały mi szkła, przez co zupełnie straciłem widoczność.

Ale poza tymi utrudnieniami, Colm przyznaje, że bardzo podobała mu się praca na planie i odgrywanie tak intrygującego bohatera.

- Zawsze chciałem wystąpić w serialu, którego akcja dzieje się w czasie II wojny światowej. Rola w "Singapurskich kleszczach" była pierwszą okazją do spełnienia tego marzenia. Nie bardzo rozumiałem postępowanie majora, dopóki nie przeczytałem powieści Niepokoje J.G. Farrella [J.G. Farrell jest autorem powieści "Singapurskie kleszcze", na podstawie której powstał serial], która jest pierwszą częścią trylogii o brytyjskim imperium. Lektura książki była nieoceniona, bo dała mi lepszy wgląd w moją postać.

- Akcja "Niepokojów" osadzona jest w Irlandii w latach 20., a pochodzący z Anglii major w bardzo znaczący sposób się w niej pojawia. Książka wyjaśnia, dlaczego znalazł się w Singapurze 20 lat później. Po skończonej I wojnie światowej, w której walczył, Brendan Archer wybiera się do Irlandii, by znaleźć dziewczynę o imieniu Angela. Poznał ją wcześniej w Londynie, gdy był na przepustce. Mieli romans, a z listów, które kobieta do niego pisała, wynikało, że są zaręczeni. Jednak on nie był tego pewien! Mógł być to przejaw zespołu stresu pourazowego, który dotknął go po pobycie na froncie. Gdy Brendan znajduje Angelę, postanawiają się pobrać. Niestety wkrótce po ślubie kobieta zaczyna poważnie chorować i umiera. Życie Archera prowadzi go na manowce.

- Po śmierci ciotki major nagle się bogaci. Nie mogąc odnaleźć się w Londynie, inwestuje w plantację kauczuku w Singapurze. I właśnie w taki sposób tam trafia.

- Jest łagodnym i delikatnym człowiekiem. Potrafi poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. Uważa, że Blackettowie są podli - zarówno Walter, jak i jego rozpieszczona córka, Joan. Doskonale zna takie egocentryczne i egoistyczne zachowania, jednak toleruje Blackettów kierując się zasadą "żyj i daj żyć innym". Ma jednak swoje własne spostrzeżenia i nie zawsze zgadza się na wszystko, co go otacza.

- Pozostawał w bliskiej relacji z Panem Webbem, granym przez Charlesa Dance’a. Ale wraz z biegiem czasu, major ma coraz więcej do czynienia z Blackettem.

- Miałem to szczęście, że tekst był świetnie napisany - zarówno książka Farrella, jak i jej adaptacja, którą stworzył Christopher Hampton. Często porównuję pracę aktora z zawodem muzyka. Jeśli muzyk otrzyma wspaniałą partyturę i odpowiednio ją zagra, to efekt będzie zniewalający. Dokładnie w ten sam sposób traktuję rolę majora, interpretując swój tekst jak najlepiej potrafię.  

Lokalizacje i kostiumy także pomogły mu lepiej wczuć się w rolę.

- Imponujący dom Blacketta był dawną rezydencją wysokiego komisarza Wielkiej Brytanii w Singapurze. Później w jego wnętrzach mieściły się różne obiekty, m.in. hotel i restauracja. To przepiękny dom na szczycie wzgórza, otoczony ogrodami botanicznymi. Kiedy byłem już ucharakteryzowany i przechadzałem się wokół, od razu łatwiej było mi się wczuć w rolę.

- Po zakończeniu zdjęć, razem z moją żoną i córką wybraliśmy się do Wietnamu i Kambodży, co było wspaniałym przeżyciem.

Choć mówi, że cieszy się swoim wolnym czasem, 67-letni Colm przyznaje, że trudno mu całkowicie zrezygnować z pracy.

- Dużo pracuję, bo dostaję wiele ciekawych ofert. Zaraz po tym, jak przysięgałem sobie, że nie będę więcej występował w teatrze, dostałem rolę w "Kotce na gorącym blaszanym dachu" w jednym z teatrów na londyńskim West Endzie. Grałem tam ze Sienną Miller i Jackiem O’Connellem, dwójką świetnych aktorów, z którymi po prostu chce się pracować. Po tym wydarzeniu zdecydowałem, że mógłbym grać na deskach teatru raz na 10 lat, ale w ciągu dwóch miesięcy zgodziłem się na występ w czterogodzinnym spektaklu na Broadwayu pt. "Zimna śmierć nadchodzi". Kiedy pojawiają się tak świetne propozycje, trudno je odrzucić.

- Staram się jednak mieć latem kilka miesięcy wolnego. Dzielę wtedy swój czas pomiędzy Los Angeles i Hiszpanię, w której moja żona zagania mnie do pracy! W zeszłym roku po raz pierwszy tłoczyliśmy swoją własną oliwę. Wraz z żoną i córką sami zbieraliśmy oliwki i muszę przyznać, że było to bardzo przyjemne zajęcie.

Pierwszy odcinek serialu "Singapurskie kleszcze" zadebiutuje na antenie kanał Epic Drama w niedzielę, 7 marca o 21:30.

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj newsy i wywiady, oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy