Andrzej Młynarczyk: Od "M jak miłość" do "Dzielnicy strachu" [wywiad]
Rozpoznawalność Andrzejowi Młynarczykowi przyniósł serial "M jak miłość", gdzie przez lata wcielał się w policjanta Tomka Chodakowskiego. Teraz ponownie możemy oglądać go na ekranie w roli mundurowego w serialu "Dzielnica Strachu". Prywatnie aktor jest zapalonym sportowcem i kocha adrenalinę.
W tamtym roku zagościł pan na stałe w obsadzie serialu "Dzielnica strachu". Pana bohater - dzielnicowy Andrzej Potoczny, mimo że pochodzi z gangsterskiej rodziny, postanowił się wyłamać i stanął po stronie prawa. Jest bardzo dociekliwy, poszukuje prawdy i walczy o swoje. Nauczył się pan czegoś od niego?
Andrzej Młynarczyk: - Traktuję każdą rolę jako zadanie, które trzeba wykonać. Najwięcej nauczyłem się, pracując na samym planie, codziennie po 12 godzin. Działamy bardzo intensywnie, a praca ta jest wymagająca, gdyż w scenariuszu na bieżąco zachodzą zmiany i trzeba odpowiednio reagować na wszystkie nowe sytuacje. Lubię taki charakter zadań aktorskich.
To kolejna produkcja, w której wciela się pan w mundurowego. Myślał pan kiedyś o tym, żeby zostać policjantem?
- Nie, nigdy. Myślałem jedynie o tym, żeby zostać pilotem. Oni mają zasady, własny mundur i czapkę pilota, co zawsze mi się podobało [uśmiech - red.].
Dzięki doświadczeniu w odgrywaniu takich ról, strzelaniny, porwania, pościgi to dla pana bułka z masłem?
- Bieganie, strzelanie, pościgi, energia... To coś, co uwielbiam! W takich scenach sprawdzam się najlepiej. Trenowałem strzelectwo sportowe, biegałem w biatlonach. Na co dzień jeżdżę konno i uprawiam łucznictwo konne. W serialu mam możliwość robić podobne rzeczy, z tą różnicą, że muszę pamiętać o tym, że jestem na planie.
Po komentarzach na pana Instagramie śmiało można stwierdzić, że ma pan wielu fanów. Odnajduje się pan w świecie social mediów?
- Nie umiem poruszać się na Instagramie. Powinienem się tego nauczyć. Podziwiam kolegów, którzy operują w mediach społecznościowych. Może kiedyś się nauczę, a póki co jadę konno w las i w galopie podziwiam przyrodę.
Uprawia pan strzelectwo, jeździ konno, interesuje motoryzacją i lotnictwem. Chyba nie brakuje panu adrenaliny w życiu?
- Czy to adrenalina? Pewnie tak, ale po prostu czuję się szczęśliwy mogąc doceniać to, co daje nam życie. To również fun z umiejętności, które szkolę. Pilotując samolot, mogę podziwiać zmienne warunki pogodowe czy piętrzące się góry. Z kolei np. ogromną radość sprawia mi kite surfing. Wiatr we włosach, smak słonej wody w ustach... To jest to! Te wszystkie sporty nie są dla mnie szalonymi rzeczami, one dają mi, wpisane w moją osobę, poczucie obcowania z naturą.
Co jeszcze zajmuje pana czas wolny?
- Ostatnio tego czasu jak na lekarstwo. Codziennie mam zdjęcia, a w weekendy prowadzę warsztaty aktorskie. Nie mam wolnej chwili, choć gdy tylko mogę staram się rozwijać swoje pasje i podróżować.
Jakie ma pan teraz plany zawodowe?
- Teraz czeka mnie dużo pracy w serialu "Dzielnica strachu" i szykują się dwie nowe produkcje, ale nie mogę zdradzać szczegółów.
Planuje pan jakiś odpoczynek, wakacje?
- Och, tęsknie, za ciepłem, słońcem, morzem. Świeże warzywa i owoce, bałkańskie jedzenie na jachcie, kawa z zaparzacza, żagle, wiatr i odpoczynek na pokładzie. Rano piękny wschód słońca, a wieczorem równie urokliwy zachód. To mi się marzy, ale póki co nie mam wolnej chwili.
Rozmawiała: Edyta Dąbrowska / AKPA