"Drogi wolności": Anna Polony świętuje 80. urodziny
W poniedziałek 21 stycznia Anna Polony, czyli Emilia Biernacka z "Dróg wolności", kończy 80 lat! - Im jestem starsza, tym dotkliwiej czuję, że czegoś już nie mogę, już mi nie wolno... - twierdzi aktorka
Anna Polony - oprócz 80. urodzin - świętować będzie w tym roku także 60-lecie pracy artystycznej. Aktorka od początku swej kariery związana jest z Krakowem - po ukończeniu szkoły teatralnej występowała na scenie Teatru im. Słowackiego, a od 1964 roku aż do 2013 roku, czyli niemal przez pół wieku, związana była ze Starym Teatrem. Pracowała też jako prodziekan Wydziału Aktorskiego oraz prorektor krakowskiej PWST.
- Kraków to moje miasto. Tu się urodziłam, tu się kształciłam, tu pracuję od zawsze... Nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej - powiedziała w jednym z wywiadów.
Anna Polony nigdy nie kryła, że największą miłością jej życia jest teatr. Aktorka stworzyła mnóstwo niezapomnianych kreacji w legendarnych przedstawieniach Starego Teatru w Krakowie, na deskach którego zadebiutowała 12 lipca 1959 roku. Ma też na swoim koncie wiele ról filmowych i serialowych - pamiętamy ją m.in. jako Anielę Dulską z produkcji "Z biegiem lat, z biegiem dni..." (jedyny serial wyreżyserowany przez Andrzeja Wajdę), doktor Miller z "Na dobre i na złe", Zofię Wielską ze "Stacyjki", Natalię Podgórską z "Magdy M.", ciotkę Ninę z "Julii" i profesor Janinę Pekold z "Lekarzy".
Anna Polony wyznała kiedyś, że szczęście miała tylko jako aktorka, bo w życiu prywatnym zły los po prostu jej nie oszczędzał...
- Pierwsze lata mojego życia to wojna, strach i wycie syren - mówi i dodaje, że lata powojenne wcale nie były lepsze.
Dopiero gdy po maturze dostała się na wymarzone studia do krakowskiej szkoły teatralnej, poczuła się naprawdę szczęśliwa. Będąc na trzecim roku, poznała swego przyszłego męża - Marka Walczewskiego, czyli niezapomnianego Stępnia z "13 posterunku". Była w nim do szaleństwa zakochana i myślała, że u jego boku spędzi całe życie. Pewnego dnia - 13 lat po ślubie - Marek Walczewski poprosił ją o rozwód. Od znajomych dowiedziała się, że jej mąż ma już inną kobietę. Rozstanie z ukochanym przypłaciła ciężkim rozstrojem nerwowym. Wkrótce potem straciła kolejnego mężczyznę, którego kochała - reżyser Konrad Swinarski, o którym mówi, że stworzył ją jako aktorkę i kobietę - zginął w katastrofie lotniczej.
- Mój świat runął. Dopadła mnie silna depresja, z której udało mi się wyjść dopiero po kilku latach - wspominała później.
- Mój limit nieszczęść już dawno się wyczerpał. Wokół mnie jest coraz mniej bliskich mi ludzi... Poumierali... Pogodziłam się ze starością. Spokojnie czekam na koniec - twierdzi dziś Anna Polony.
- Starość jest po to, żeby lżej odchodziło się z tego świata. Żeby człowiek nie żałował, że ten koniec się zbliża - wyznała w rozmowie z "Twoim Stylem".
W poniedziałek 21 stycznia Anna Polony - wybitna aktorka i wspaniały pedagog - kończy 80 lat.