Z "Matrixa" do "Gwiezdnych wojen". Gwiazda zagra w nowym serialu
W poniedziałek 7 listopada w Londynie ruszyły zdjęcia do kolejnej produkcji, której akcja umiejscowiona będzie w uniwersum "Gwiezdnych wojen". To tworzony przez Leslye Headland serial "The Acolyte". Wśród nowych twarzy, które dołączyły do jego obsady, jest m.in. Carrie-Anne Moss, czyli Trinity z serii "Matrix".
Oprócz Carrie-Anne Moss do obsady serialu "The Acolyte" dołączyli też Dafne Keen ("Logan: Wolverine"), Rebecca Henderson ("Kim jest Anna?") oraz Dean Charles Chapman ("1917"). Wcześniej poinformowano, że w rolach głównych w tej gwiezdnowojennej historii wystąpią Amandla Stenberg ("Nienawiść, którą dajesz"), Jung-jae Lee ("Squid Game"), Manny Jacinto ("Dziewięcioro nieznajomych"), Jodie Turner-Smith ("Bez skrupułów Toma Clancy’ego") i Charlie Barnett ("Russian Doll").
W momencie rozpoczęcia zdjęć do serialu "The Acolyte" studia Lucasfilm i Disney opublikowały oficjalny opis jego fabuły. Akcja rozgrywać się będzie na około sto lat przed wydarzeniami opowiedzianymi w filmie "Mroczne widmo".
To okres, w którym rycerze Jedi byli w szczytowym momencie swojej historii. Bohaterką "The Acolyte" będzie młoda padawanka, która łączy siły ze swoim dawnym mistrzem Jedi, by poprowadzić śledztwo w sprawie serii morderstw. Oboje nie spodziewają się, że za tymi zbrodniami stoi o wiele mroczniejsza siła niż myśleli. Nieznana jest jeszcze data premiery tego serialu.
Wraz ze startem prac na planie tego kolejnego serialu ze świata "Gwiezdnych wojen" opublikowano również pierwsze zdjęcie zza kulis produkcji. Widać w nim występujących w rolach głównych Stenberg i Lee, którzy w prywatnych ubraniach słuchają wskazówek, jakich udziela im Leslye Headland. Za nimi dostrzec można część serialowej scenografii.
O tym, czego można spodziewać się po "The Acolyte" mówiła wcześniej jego autork. "Gdy oglądałam 'Mroczne widmo', zawsze zastanawiałam się, jak dotarliśmy do tego miejsca, w którym lord Sith może zinfiltrować Senat, a żaden z rycerzy Jedi tego nie zauważa. Co poszło nie tak? Jakie scenariusze doprowadziły do tego momentu?" - mówiła Leslye Headland w rozmowie z "Vanity Fair".