Tatiana Maslany wspomina kontrowersyjną scenę. "Najwspanialszy moment mojego życia"
"Mecenas She-Hulk" nie była, najdelikatniej ujmując, najpopularniejszym serialem Marvela. Fani narzekali na kiepskie efekty specjalne, niedopracowane scenariusze, a także prezentowany w kolejnych odcinkach humor. Tatiana Maslany, która wcieliła się w tytułową bohaterkę, broni jednak serialu. Szczególnie jednej niesławnej sceny.
W trzecim odcinku "Mecenas She-Hulk" pojawia się gościnnie piosenkarka Megan Thee Stallion. W ostatniej scenie twerkuje ona razem z tytułową superbohaterką. Fani szybko dali wyraz, że ta scena nie przypadła im do gustu.
Jednak Maslany ma o niej pozytywne zdanie. Podczas Superhero Comic Con w San Antonio laureatka nagrody Emmy przyznała, że "była na wielu koncertach Megan Thee Stallion". "Byłam gotowa. To był najwspanialszy moment mojego życia" - wyznała w rozmowie z "Agents of Fandom".
Aktorka odniosła się także do romansu jej postaci z granym przez Charlie'ego Coxa Daredevilem. "Myślę, że to nie było nic wiążącego, ale jestem pewna, że w razie co [She-Hulk] uderzyłaby do niego znowu" - stwierdziła Maslany.
Aktorka nie wspomniała o ewentualnym powrocie do roli She-Hulk. W styczniu wyznała, że realizacja drugiego sezonu jej serialu wydaje się mało prawdopodobne. "Myślę, że rozdmuchaliśmy budżet, a Disney powiedział: 'Nie, dziękuję'" - mówiła.
Według niedawnych plotek She-Hulk dołączy do Avengers w piątej odsłonie filmowej serii. Nie pojawił się jednak żaden głos, który potwierdzałby te informacje.