"Daredevil": Jon Bernthal o "Punisherze"
Odtwórca roli Franka Castle/Pubishera w drugim sezonie serialu "Daredevil" zdradził parę informacji o nowej serii i jak układa mu się współpraca z Marvelem i Netflixem.
W wywiadzie dla serwisu Deadline Bernthal zaznaczył, że formuła produkcji seriali jaką stosuje Netflix (spójna historia przedstawiona w jednym sezonie, trzynaście odcinków, cały sezon dostępny od zaraz) to jeden z najlepszych sposobów przedstawiania historii.
"Współpraca z Netflixem to sama radość. Uwielbiam ich formułę. To taki sposób przedstawienia fabuły, w którym można podjąć ryzyko. Scenarzyści nie boją się, że widzowie przestaną oglądać serial, po pewnym zwrocie akcji. Są odważni i wiedzą, że widzowie znowu do nich wrócą - nie muszą w końcu czekać czterech tygodni na następny odcinek. W przypadku postaci takiej jak Frank Castle ważne jest to, aby pokazać wszystko - kiedy jest brutalny trzeba tę brutalność pokazać, aby potem widzowie zrozumieli dlaczego to robi i ukazać jego wyrzuty sumienia oraz wstyd, jaki odczuwa. Niech to ma miejsce przez kilka odcinków, a nie w jednym momencie. To nie jest realistyczne".
Niestety Bernthal nie mógł zdradzić zbyt wielu szczegółów dotyczących solowego serialu o Punisherze (który został zamówiony na krótko po premierze drugiej serii "Daredevila"). Aktor wyznał, że jest bardzo szczęśliwy z możliwości dalszego grania tej postaci.
"Wcielenie się w rolę Punishera to świetna frajda i prawdziwy honor. Czuję, że mam go w sercu i jestem gotowy nadal go grać. Na razie nie wiem o czym dokładnie będzie serial i kiedy rozpoczniemy zdjęcia. Tak to jest z produkcjami Marvela, że wiesz tylko to, co powinieneś. Trochę się stresują - chcę oddać tej postaci i temu uniwersum sprawiedliwość".