Chyłka Zaginięcie/ Kasacja/ Rewizja/ Inwigilacja/ Oskarżenie
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 725
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Chyłka. Zaginięcie": Katarzyna Warnke jest ekspertką od... uwodzenia

Katarzyna Warnke, czyli Angelika Szlezyngier z serialu "Chyłka. Zaginięcie", uważa się za ekspertkę od... uwodzenia. - Zgłębiłam temat i wydaje mi się, że uwodzenie pomaga nam we wszystkich aspektach życia - mówi.

Katarzyna Warnke to jedna z najseksowniejszych polskich aktorek po czterdziestce. Twierdzi, że uwielbia być seksowna, ale bardzo się stara, by to, jak wygląda, nie było ważniejsze od tego, co ma do powiedzenia.

- Zależy mi na atrakcyjności cielesnej i zmysłowości, ale też chcę promować siebie jako osobę rozwiniętą intelektualnie i pracującą intelektem. Stereotypy na tym polu są bardzo silne: albo jesteś seksowna, albo mądra - powiedziała w wywiadzie, dodając, że zauważyła, iż połączenie urody z intelektem wiele osób uważa za groźne.

Reklama

Aktorka, którą oglądamy właśnie u boku Magdaleny Cieleckiej w ekranizacji bestsellerowej powieści Remigiusza Mroza "Chyłka. Zaginięcie", przyznaje, że bardzo lubi uwodzić... widzów, ale też często wykorzystuje sztukę uwodzenia w życiu prywatnym.

- Uwodzenie jest bardzo potrzebne w życiu. Nawet kiedy jest się w związku. Każdy z nas chce przecież wiedzieć, czy jeszcze się innym podoba - twierdzi.

Katarzyna Warnke zdaje sobie sprawę z tego, że podoba się mężczyznom i przyznaje, że - zanim wyszła za mąż - często z tego korzystała. Odkąd jednak jest w związku z Piotrem Stramowskim, czyli mecenasem Adamem Kosmowskim z "Chyłki", stara się w kontaktach z mężczyznami nie przekraczać granicy, za którą flirt przestaje być bezpieczny i dopuszczalny.

- Uwodzenie w relacji damsko-męskiej polega na tworzeniu pewnej projekcji. To kluczenie, mogące być flirtem, który do niczego nie zmierza. Ale może też być środkiem manipulacji. Uwodzenie to taki etap przed spełnieniem - tłumaczyła w rozmowie z "Gazetą.pl".

Aktorka twierdzi, że każda kobieta - nawet jeśli nie jest tego świadoma - bywa uwodzicielką niemal na każdym kroku.

- Każda z nas uwodzi! Wchodzimy do sklepu, uśmiechamy się, rozmawiamy... Nie chcemy niczego konkretnego osiągnąć, mamy po prostu ochotę mieć dobry kontakt z drugim człowiekiem. Uwodzenie pomaga nam we wszystkich aspektach życia - mówi.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy