Nie żyje gwiazdor serialu "Brooklyn 9-9". Wzruszające pożegnanie
André Braugher, aktor filmowy, telewizyjny i teatralny, gwiazdor seriali "Wydział zabójstw Baltimore", "Brooklyn 9-9" i "Sprawa idealna", dwukrotny laureat nagrody Emmy, nie żyje. Zmarł w wieku 61 lat po krótkiej chorobie. Informacje o śmierci aktora potwierdzili jego przedstawiciele.
Braugher przyszedł na świat 1 lipca 1962 roku w Chicago. W 1984 roku otrzymał bakalaureat ze sztuk teatralnych. Następnie uczęszczał na wydział dramatyczny prestiżowego Juilliard School, który ukończył w 1989 roku.
Debiutował w 1989 roku w "Chwale" Edwarda Zwicka u boku Matthew Brodericka, Denzela Washingtona i Morgana Freemana. Największe sukcesy odnosił jednak w telewizji.
W latach 1993-1998 występował w serialu stacji NBC "Wydział zabójstw Baltimore", za który otrzymał nagrodę Emmy. Drugą statuetkę przyniósł mu miniserial "Złodziej" (2006) wyprodukowany dla FX.
Braugher wykreował swą najbardziej znaną kreację w serialu komediowym "Brooklyn 9-9". Wcielił się w Raymonda Holta, stoickiego kapitana tytułowego posterunku, często znoszącego z pokerową twarzą wybryki pracujących tam funkcjonariuszy. Rola ta przyniosła mu cztery nominacje do Emmy.
Jego filmografię zamyka udział w piątym sezonie "Sprawy idealnej", spin-offie "Żony idealnej". Jego kolejnym projektem miał być serial "Residence" produkowany dla Netflixa.
Braugher był przez 32 lata żonaty z Ami Brabson, z którą doczekał się trzech synów.
Terry Crews, który przez osiem lat grał z Braugherem w "Brooklyn 9-9", poświęcił zmarłemu aktorowi post na Instagramie.
"Nie wierzę, że odszedłeś od nas tak wcześnie. Jestem zaszczycony, że cię znałem, śmiałem i pracowałem z tobą i dzieliłem osiem wspaniałych lat, podczas których obserwowałem twój niezastąpiony talent. To boli. Zostawiłeś nas za wcześnie. Nauczyłeś mnie tak dużo. Będę zawsze wdzięczny za to, że cię znałem" - napisał. "Dziękuję za twoją mądrość, rady, dobro i przyjaźń. Najgłębsze kondolencje do twojej żony i rodziny w tym trudnym czasie".
Marc Evan Jackson, który wcielił się w męża Holta w "Brooklyn 9-9", wystosował oświadczenie. Napisał w nim: "André Braugher był gigantem, geniuszem, artystą, legendą i siłą. André podnosił każdą scenę, w której się pojawił, na wyższy poziom, a praca i znajomość z nim była zaszczytem. Najgłębsze kondolencje dla jego rodziny i wszystkich, którzy tak jak my, bardzo go kochali". Na swoim koncie na Instagramie zamieścił ich wspólne zdjęcie z podpisem "O kapitanie, mój kapitanie".
"Wściekle inteligentny, wybitnie miły, wspierający, hojny, posiadający głęboki i niespotykany talent, mający jeszcze więcej do zaoferowania. Jestem rozbity. Kochałem go. Dziewięć lat, przez które mogłem z nim pracować i być z nim to błogosławieństwo. Jego rodzinie przesyłam kondolencje z głębi mojego serca" - napisał Dirk Blocker, serialowy detektyw Hitchcock.
"André Braugher. Boże. Pracowałem z wieloma wspaniałymi aktorami. Nigdy z lepszym. Jestem w szoku. Myślami z Ami i jej synami. Tyle wspomnień z tym dobrym człowiekiem, które teraz wydają się błogosławieństwem. Za wcześnie" - napisał David Simon, producent i scenarzysta "Wydziału zabójstw Baltimore".