Przepracowała się? Zdjęcia do dwóch seriali naraz przyprawiły ją o załamanie nerwowe
Już 16 maja 2024 roku na platformie Netflix zadebiutują pierwsze odcinki trzeciego sezonu "Bridgertonów". Gwiazdą produkcji jest Nicola Coughlan. Dla irlandzkiej aktorki występ w kostiumowym serialu był początkiem wielkiej popularności, a także najbardziej intensywnego czasu w karierze. Aktorka niemal przepłaciła go załamaniem nerwowym.
Coughlan urodziła się 9 stycznia 1987 roku w Galway w Irlandii. Gdy miała pięć lat, zobaczyła swoją starszą siostrę podczas szkolnego występu. Wtedy stwierdziła, że zostanie aktorką. Edukację odebrała na Oxford School of Drama oraz Birmingham School of Acting.
Na ekranie debiutowała już w wieku 10 lat jako statystka w "Detonatorze" Jamesa Brolina. W następnych latach pojawiała się w niewielkich rolach aktorskich i głosowych. Z powodów finansowych musiała w końcu wyprowadzić się z Londynu i wrócić do Irlandii. Niepowodzenia z początkowego okresu kariery odbiły się na jej zdrowiu i samopoczuciu. Wciąż brała jednak udział w castingach.
W 2018 roku otrzymała jedną z głównych ról w sitcomie "Derry Girls", opowiadającym o nastolatkach uczęszczających do katolickiej szkoły. Ponad trzydziestoletnia Coughlan wcieliła się w piętnastoletnią Clare, inteligentną, pilną i najbardziej rozważną z bohaterek. Serial doczekał się trzech sezonów, emitowanych na brytyjskim Channel 4 w latach 2018-2022.
W 2019 roku Coughlan starała się o rolę Robin Buckley w trzecim sezonie "Stranger Things" Netflixa. Nie udało jej się otrzymać roli, ale platforma streamingowa o niej nie zapomniała. Rok później obsadzono ją jako Penelope Featherington w "Bridgertonach". Aktorka przez długi czas pracowała nad dwoma serialami równolegle. Z tego powodu jej występ w trzecim sezonie "Derry Girls" został bardzo ograniczony.
Po zakończeniu jednego serialu aktorka zaraz znalazła pracę w kolejnym. W powstającym dla Channel 4 "Big Mood" zagrała jedną z przyjaciółek, które razem wchodzą w samodzielne życie i starają się poradzić sobie z jego trudnościami — co często wiąże się z ogromnymi trudnościami dla ich relacji.
Okres pracy nad "Big Mood" i trzecim sezonem "Bridgertonów" był dla aktorki bardzo intensywny. "Kręciłam jeden serial w dni robocze, a drugi w weekendy" - wspominała w rozmowie z AP Entertainment. "Pamiętam, że byłam tak zmęczona, iż zaczynałam płakać bez powodu. Mówiłam do siebie: Właściwie nic mi nie dolega. Jestem po prostu bardzo zmęczona. Musiałam nauczyć się scenariusza Big Mood na planie Bridgertonów".
Dla Coughlan trudnym był przeskok lingwistyczny, jakiego musiała dokonać, zmieniając tak często projekty. "Big Mood ma dość naturalne dialogi, a w Bridgertonach język jest mocno stylizowany". Oparcie znalazła w koleżance z planu. Lydia West, która partneruje jej w "Big Mood", także przygotowywała się do innego projektu. Obie pomagały sobie podczas tego trudnego okresu.
Intensywność pracy wynikała także z faktu, że trzeci sezon "Bridgertonów" skupił się przede wszystkim na jej postaci. Po tym, jak w Colin Bridgerton (Luke Newton) stwierdził, że Penelopa na zawsze pozostanie jego przyjaciółką, zakochana w nim bez wzajemności dziewczyna postanawia rozpocząć poszukiwania odpowiedniej partii na męża.
W mediach było głośno o prośbie Coughlan o zmniejszenie ilości scen miłosnych. Aktorka tłumaczyła to dobrem swojej rodziny i katolickim wychowaniem. Nie zmienia to jednak faktu, że na planie świetnie bawiła się z Newtonem. W rozmowie z SiriusXM Hits 1 zdradziła, że oboje podchodzili do nich z dystansem i często żartowali na ten temat. Do tego w czasie jednej z nich dwójka aktorów... połamała znajdujące się na planie meble. "No raczej, że to zrobiliśmy" - przyznała w rozmowie z 7News Austrailia.
Trzeci sezon "Bridgertonów" jest podzielony na dwie części. Pierwsza zadebiutuje na platformie 16 maja, a druga - 13 czerwca 2024 roku.
