Bridgertonowie Bridgerton
Ocena
serialu
9,3
Super
Ocen: 391
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Bridgertonowie": Ta rola zapewniła jej nie tylko sławę

Występ w bijącym rekordy popularności serialu "Bridgertonowie" przyniósł Simone Ashley międzynarodową rozpoznawalność i uwielbienie fanów. Gwiazda drugiego sezonu produkcji Netfliksa w najnowszym wywiadzie ujawniła, że rola okazała się antidotum na jej problemy w życiu prywatnym. Zanim bowiem aktorka weszła na plan zdjęciowy, przeżyła poważny kryzys psychiczny. "Byłam tuż po bolesnym rozstaniu. Nie dbałam o siebie, uciekałam przed trudnymi emocjami" - wyznała.

Simone Ashley: Kariera

Simone Ashley użytkownicy Netfliksa kojarzyli jak dotąd głównie z rolą popularnej uczennicy liceum Moordale, w którą wcieliła się w głośnym serialu Netfliksa "Sex Education". Prawdziwą gwiazdą brytyjska aktorka stała się jednak dopiero za sprawą występu w kolejnym, bijącym rekordy oglądalności hicie streamingowego giganta. Mowa o "Bridgertonach", serialowej ekranizacji bestsellerowej serii powieści Julii Quinn. Ashley dołączyła do obsady produkcji w drugim sezonie jako inteligentna i niezależna Kate Sharma, w której bez pamięci zakochuje się główny bohater, Anthony Bridgerton.

Reklama

27-letnia aktorka dzięki tej kreacji zyskała ogromną sławę. Dość wspomnieć, że rosnąca liczba jej instagramowych obserwatorów sięga na ten moment 2,8 mln osób. Aktorka pojawiła się również na okładce majowego numeru amerykańskiego wydania magazynu "Elle".

Załamanie i kryzys psychiczny

Rola w serialu "Bridgertonowie" była dla Ashley przełomowa nie tylko w kontekście rozwijającej się dopiero kariery aktorskiej. Jak ujawniła goszcząc w podcaście "Reign With Josh Smith", propozycja występu w produkcji pojawiła się w idealnym momencie, będąc swoistym antidotum na problemy w życiu osobistym. Zanim bowiem aktorka weszła na plan zdjęciowy, przeżyła poważny kryzys psychiczny.

"Przechodziłam wtedy naprawdę trudny okres. Byłam tuż po bolesnym rozstaniu. Nie dbałam o siebie, uciekałam przed trudnymi emocjami. Byłam dla siebie potwornie surowa. Zbudowałam wokół siebie mur i nie potrafiłam zaakceptować zmian. Nie potrafiłam też pokochać siebie" - wyjawiła aktorka.

Zaangażowanie się w nowy zawodowy projekt pozwolił Ashley skupić się na pracy, a w rezultacie - zapanować nad emocjonalnymi problemami. "Kiedy na horyzoncie pojawiła się rola w serialu, pomyślałam: 'Jeśli nie zrobię tego dla siebie, to przynajmniej zrobię to dla swojej kariery. Nie mogę pozwolić, by coś powstrzymało mnie przed spełnieniem marzeń. Zbyt ciężko pracowałam, by znaleźć się tu, gdzie jestem'".

"To był punkt zwrotny. Całkowicie zmieniłam nastawienie, zaczęłam bardziej o siebie dbać, aby pracować jak najefektywniej na planie" - zdradziła aktorka. I zaznaczyła, że teraz poświęca sporo czasu i energii na aktywności, które poprawiają jej samopoczucie. "Ćwiczę, chodzę na spacery, piję dużo wody, staram się dobrze odżywiać. I jak najwięcej czasu spędzam z przyjaciółmi. Zaczynam znów cieszyć się życiem" - dodała gwiazda.

swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Bridgertonowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy