Apple TV+: Seriale
Ocena
serialu
6,9
Niezły
Ocen: 46
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Surrealistyczny serial to prawdziwa perełka. Gwiazdy zdradzają sekrety

Serial Apple TV+ "Ser od rządu" to surrealistyczna komedia, która przenosi widzów do lat 60., ukazując losy ekscentrycznej rodziny Chambersów. Każdy z członków dąży do realizacji swoich niecodziennych marzeń, a twórcy w ten sposób reinterpretują zjawisko "amerykańskiego snu". Z okazji premiery produkcji porozmawialiśmy z odtwórcami głównych ról - Davidem Oyelewo oraz Simone Missick.

"Ser od rządu": o czym jest serial?

"Ser od rządu" to surrealistyczna komedia rodzinna osadzona w 1969 roku w Dolinie San Fernando. Opowiada historię ekscentrycznej rodziny Chambersów, dążącej do realizacji ambitnych i pozornie niemożliwych marzeń, nieprzejmującej się ograniczeniami rzeczywistości. Gdy Hampton Chambers (David Oyelowo) wychodzi z więzienia, długo oczekiwane spotkanie z rodziną nie przebiega zgodnie z planem. Podczas nieobecności, jego żona Astoria (Simone Missick) oraz synowie Einstein (Evan Ellison) i Harrison (Jahi Di’Allo Winston), stworzyli nietypową rodzinę, a powrót Hamptona wprowadza w ich życie chaos. Serial został stworzony przez Paula Huntera i Aeyshę Carr. Oboje pełnią również funkcje scenarzystów i producentów wykonawczych.

Reklama

Serial "Ser od rządu" dostępny jest wyłącznie na platformie Apple TV+. Nowe odcinki pojawiają się co środę.

"Ser od rządu": rozmawiamy z gwiazdami serialu Apple TV+

Z okazji premiery serialu "Ser od rządu" wzięliśmy udział w wywiadzie stolikowym z odtwórcami głównych ról, czyli Davidem Oyelewo oraz Simone Missick. Oyelowo zdobył międzynarodowe uznanie dzięki roli Martina Luthera Kinga Jr. w filmie "Selma", za którą otrzymał liczne nominacje, w tym do Złotego Globu. W ostatnim czasie można go było także oglądać w serialu "Silos". Z kolei Missick widzowie mogą kojarzyć z produkcji takich jak "Altered Carbon" czy "Luke Cage".

Podczas rozmowy z Interią David Oyelowo opowiedział o tym, w jaki sposób pragnie, by jego kreacje wybrzmiewały na ekranie.

"Naprawdę bardzo zależy mi na tym, by ludzie zrozumieli, że mogą być superbohaterami własnego życia. To, co często czyni kogoś bohaterem własnej historii, to nie nadludzkie moce, tylko fakt, że czują strach, ale działają mimo niego. [...] Ironicznie, właśnie z tym zmaga się Hampton Chambers w serialu 'Ser od rządu'" - zdradził aktor.

Simone Missick odniosła się natomiast do tytułu serialu i jego symbolicznego znaczenia. "Ser od rządu" w pewien sposób pokazuje absurdy legendarnego amerykańskiego snu.

"Ser od rządu jako produkt był rodzajem żywności rozdawanej najpierw żołnierzom podczas wojny, a później przekazywanej rodzinom o niskich dochodach, razem z mlekiem i jajkami w proszku. Widzimy to już w pierwszym odcinku, kiedy Hampton przygotowuje taki posiłek dla swojej rodziny. Odwołujemy się też do wspomnienia, że Hampton robił kanapki z rządowego sera, które wcześniej przygotowywała mu jego matka" - zaczęła.

Następnie podkreśliła, że tytułowy "ser" staje się tu symbolem kreatywności i przetrwania.

"To opowieść o tworzeniu czegoś z niczego, o byciu innowatorem i dokładnie tym zajmuje się rodzina Chambersów. Hampton wychodzi z więzienia i zostaje wynalazcą. Jego żona, początkowo traktowana jako zwykła pomoc domowa, aspiruje do zostania projektantką wnętrz i zdobywa dyplom. Ich synowie marzą: jeden chce zostać mistrzem świata w skoku o tyczce, drugi – uzdrowicielem. Nie wiemy jeszcze, czego dokładnie chce Harrison, ale tytuł serialu oddaje to, do czego ta rodzina dąży: innowacja i rozwój" - dodała aktorka.

Zapytaliśmy aktorów także o kostiumy, które tworzą niesamowity klimat serialu. David Oyelowo z entuzjazmem opowiedział o pracy nad stylem swojej postaci.

"Uważam, że lata 60. to niezwykle ikoniczna epoka w historii kina i telewizji. Moim zdaniem powstały wtedy jedne z najlepszych filmów i seriali w historii. Kiedy myślałem o postaci Hamptona Chambersa, miałem w głowie sylwetkę Sidneya Poitiera – to był mocny punkt odniesienia, który omawialiśmy razem z twórcą serialu i naszą kostiumografką" - wyjaśnił Oyelewo.

Dodał także, że kostiumy nie miały być jedynie ozdobą – miały współtworzyć wiarygodność postaci.

"Zdecydowanie nie chciałem, żeby Hampton miał więcej niż dwa garnitury. Nie chcieliśmy tego, co często robią seriale: facet wychodzi z więzienia, nie ma pracy, oprawia ryby, żeby zarobić parę groszy, a nagle ma w szafie dziesięć świetnie skrojonych garniturów. Nie. Chcieliśmy, żeby to było osadzone w rzeczywistości – dwa garnitury i koniec. I te dwa garnitury są perfekcyjne – świetnie leżą, przyciągają wzrok. Hampton zmienia krawat czy koszulę, bo ma szacunek do siebie i aspiracje. Chcieliśmy, żeby ubrania odzwierciedlały rozwój postaci, a nie tylko wyglądały dobrze w telewizji. To wszystko – kostiumy, scenografia, atmosfera – sprawiło, że praca nad tym serialem była bardzo konkretna i świadoma estetycznie" - dodał w dalszej części rozmowy.

Czytaj więcej: Trzymają w napięciu do ostatniej minuty! Najlepsze seriale kryminalne

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Apple TV+: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy