Prime Video: Seriale
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 78
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Serial tylko dla dorosłych. Takich superbohaterów nie chcesz spotkać

Superbohaterowie, na jakich zasługujemy? Trzeci sezon "Niezwyciężonego" to wydarzenie, na które czekali wszyscy zakochani w opowieściach o ludziach takich, jak my, ale z cząstką "super". Czy jest możliwe, że po latach od premiery 1. sezonu, serial może być jeszcze lepszy?

Trzeci sezon "Niezwyciężonego" zadebiutował w serwisie Prime Video 6 lutego. Głównym bohaterem serialu jest Mark Greyson (Steven Yeun), 18-letni syn jednego z najpotężniejszych superbohaterów na Ziemi - Omni-Mana (J.K. Simmons). Gdy nastolatek odkrywa, że odziedziczył po ojcu supermoce, postanawia pójść w jego ślady. Jako Niezwyciężony rozpoczyna walkę ze złem. 

Reklama

Z każdym sezonem bohater przekonuje się, że świat mimo jego pomocy kompletnie się zmienia, a co gorsze, każda decyzja wydaje się przybliżać planetę do zagłady. Czy w 3. sezonie do bohatera w końcu docierają jakieś wnioski? 

"Niezwyciężony": nowy sezon, nowe zagrożenia

Wydawać by się mogło, że po dwóch zaskakujących i wciągających sezonach, trzeci nie będzie miał aż takiego impetu jak poprzednie. Okazuje się, że animacja wciąż ma w zanadrzu wiele asów, które nie pozwalają oderwać się od ekranu. 

Mark w końcu buduje swoją relację z Eve, planują razem zamieszkać, a nawet pójść do pracy - jak normalni ludzie. W wolnym czasie uczą przyrodniego brata Marka, jak zostać "porządnym" superbohaterem. Oczywiście mały Oliver ma ogromne pokłady energii i czasem trudno nad nim zapanować, ale bracia coraz lepiej się dogadują.  

I wydawać by się mogło, że w końcu zapanował spokój. Niestety w tym świecie nie ma na to żadnych szans. Na horyzoncie co rusz pojawiają się kolejni przeciwnicy, jeden potężniejszy i bardziej niebezpieczny od drugiego, a wśród nich także przedstawiciel jednej z najbardziej przerażających ras - Viltrumita.

Włączając kolejne odcinki, zastanawiałam się, czy już wykorzystaliśmy całe zasoby brutalności i hektolitry krwi. A z każdą minutą okazywało się, że nie — wciąż można tworzyć coraz bardziej przerażające kadry. Twórcy postawili na totalną jazdę bez trzymanki, nie bojąc się naruszać także świętości — nawet dzieci nie są bezpieczne w tym świecie. 

Ogromnym plusem tego sezonu jest to, że jest naładowany emocjami. Nie brakuje tragicznych historii, które pokazują nam genezę złoczyńców. Rozczulają nas związki głównych bohaterów i ich przyjaciół, którzy odkrywają, czym jest miłość, partnerstwo i wsparcie. 

Jeśli jeden Niezwyciężony to dla was za mało, to spokojnie, okazuje się, że planeta może pomieścić więcej wersji tego bohatera, ale jak można się domyślić - nie kończy się to dobrze. Za wszystkim stał Angstrom Levy, który został widowiskowo zniszczony przez Marka w 2. sezonie. Ale nie bójcie się - mutliwersum wykorzystane przez twórców może wydawać się oklepanym tematem, ale te postacie mają własny charakter, głos, stopień szaleństwa i strój. Odcinek podnosi temat tego, czy superbohater powinien zabijać swoich przeciwników? Niestety w wyniku tej inwazji musieliśmy pożegnać jednego z bohaterów, którego znamy od pierwszych odcinków i mimo że wzbudzał niezwykle mieszane uczucia, to jego odejście poruszyło moje czułe struny.

Zwieńczeniem 3. sezonu jest epicka walka Marka z Viltrumitą imieniem Podbój. Nie jest to wyrównany pojedynek, bo przeciwnik Marka jest, mówiąc wprost, psychopatą - ten Viltrumita próbował własnoręcznie rozerwać chłopca - Olivera i wręcz napawał się tym. 

Mark jest rozbity - ma wyrzuty sumienia z powodu obecnego stanu planety, Eve jest w szpitalu, a teraz musi zmierzyć się z kimś, kto jest stworzony do walki. Starcie jest przepełnione brutalnością i krwią, ale nasz bohater nie poddaje się - jedna ręka złamana? Może walczyć drugą. Ta również zostaje roztrzaskana? Głowa też wypełni swoje zadanie i jak się okazuje - doskonale. 

Z ekranu aż wypływa gniew, rozpacz, chęć zniszczenia przeciwnika, nawet podczas tak desperackiej próby. I wydaje nam się, że możemy odetchnąć. Podbój wygląda, jakby regeneracja nie była możliwa. Widz czuje satysfakcję. Niestety, "Niezwyciężony" jest serialem, w którym śmierć rzadko kiedy jest ostateczna, a Viltrumita przechodzi w ręce Cecila (Walton Goggins). Co się z nim dzieje? Można się domyślić - posłuży jako źródło informacji, ale czy naprawdę uda się go utrzymać w ryzach wystarczająco długo? 

"Niezwyciężony": spełnienie oczekiwań

Najnowszy sezon całkowicie spełnia pokładane w nim oczekiwania. Przekraczał kolejne granice brutalności, szaleństwa i pokazywał, że świetny serial, może być jeszcze lepszy. Widowiskowe walki, piękne animacje i granie na uczuciach widzów. To produkcja, przy której nawet najtwardsi widzowie  będą potrzebowali chwili oddechu.  

Nawet najbardziej wymagający fani mogą poczuć się zadowoleni. Bohaterowie próbują ogarnąć swoje prywatne rozterki, ale wszechświat nie daje im wytchnienia. Krew leje się litrami, łamane kości wypełniają kadry, a na każdym kroku czeka na nas smutna historia. 

Najnowszy sezon niczego się nie boi, odkrywa przed widzami najmroczniejsze zakątki (nie)ludzkiej natury. Ta produkcja nie boi się igrać z uczuciami widzów i wychodzi jej to doskonale. A najlepsze jest to, że w komiksach, które są materiałem źródłowym dla serialu, ma być jeszcze mocniej, bardziej brutalnie i krwiście niż do tej pory. Zapnijcie pasy i przygotujcie się na kolejny sezon, który nie jeden raz złamie wasze serca.

"Niezwyciężony": 4. sezon hitu Prime Video

Kolejny sezon serialu został zapowiedziany przez twórców jeszcze przed premierą 3. serii. Według najnowszych wypowiedzi twórcy Roberta Kirkmana możemy zakładać, że zespół będzie utrzymywać stałe tempo pracy i kolejny sezon zobaczymy już w 2026 roku. 

"Nie mogę zagwarantować, że będziemy wracać na początku lutego każdego roku, ale mogę powiedzieć, że to jest naszym celem" - zdradził w jednym z wywiadów. 

Najnowszy, trzeci sezon "Niezwyciężonego" jest już w całości dostępny w abonamencie platformy Prime Video. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Prime Video | The Invincible
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy