Żona Kevina Costnera żąda, by gwiazdor opłacił honoraria jej prawników. Kwota zwala z nóg

Trwająca od kilku tygodni batalia rozwodowa Kevina Costnera i Christine Baumgartner ma szansę zostać jedną z najdłuższych i najbardziej zaciekłych w historii Hollywood. Choć bowiem hollywoodzki aktor odniósł niedawno zwycięstwo na sali rozpraw, bo sąd znacząco obniżył kwotę alimentów, jego żona wytoczyła kolejne działa. Tym razem Christine Baumgartner domaga się od gwiazdora opłacenia honorariów jej prawników i pokrycia wszelkich kosztów procesowych. Jej prawniczka zapowiada, że zamierza ona pozwać męża.

Nieprędko wygaśnie towarzyszący rozwodowi konflikt między Kevinem Costnerem a Christine Baumgartner. Hollywoodzki aktor i projektantka torebek toczą zajadły spór o podział majątku, który według szacunków opiewa na zawrotną kwotę 400 mln dolarów. 

Choć para podpisała przed ślubem intercyzę, adwokaci żony aktora starają się ją teraz podważyć. Jak twierdzą, ich klientka w chwili podpisywania dokumentu nie rozumiała w pełni jego treści. Zawszeć umowę zgodziła się tylko dlatego, że "znajdowała się pod ogromną presją".

Reklama

Kevin Costner pokryje koszty procesu?

Kilka dni temu gwiazdor "Tańczącego z wilkami" triumfował na sali rozpraw. Sędzia Thomas Anderle przychylił się bowiem do jego prośby i obniżył o połowę kwotę alimentów, jakie ten ma płacić żonie na utrzymanie trójki dzieci. Zamiast ustalonych wcześniej 129 tys. dolarów, Costner będzie przekazywał Baumgartner "jedynie" 63 tys. dolarów miesięcznie.

Przyjaciółka projektantki zdradziła w rozmowie z Daily Mail, że decyzja sądu "wprawiła ją w osłupienie". "Christine zaniemówiła. Nawet Kevin wyglądał na zszokowanego. Wszyscy byli zdumieni. Powiedzieć, że Christine jest rozczarowana, to nic nie powiedzieć. Jej zdaniem orzeczenie w tej sprawie to kompletny żart" – wyjawiła znajoma Baumgartner.

Podczas ostatniej rozprawy Baumgartner narzekała na rzekomo zbyt niskie standardy swojego nowego mieszkania, które musiała wynająć po nakazie opuszczenia wartej 145 mln dolarów rezydencji pary w Santa Barbara. Projektantka wynajęła w Montecito dom z czterema sypialniami, basem i jacuzzi, za który miesięcznie musi płacić 40 tys. dolarów. Gdy podczas przesłuchania została zapytana o to, czy zamierza podjął pracę zarobkową, odparła, że "zgłębia ten pomysł".

"Kevin sądzi, że Christine chce wycisnąć z rozwodu jak najwięcej, by nie musieć pracować. Ale ona już ma pełnoetatowe zajęcie – jest mamą trójki dzieci. Kevin i jego prawnicy stworzyli fałszywą narrację, że Christine jest płytką materialistką. Ona chce po prostu, żeby ich pociechy żyły na poziomie, do jakiego przyzwyczaił je ich ojciec" – podkreśla informatorka Daily Mail.

Baumgartner nie składa jednak broni. Projektantka zażądała właśnie od męża, by opłacił honoraria wynajętych przez nią prawników. Suma nie jest mała - wynosi aż wysokości 850 tys. dolarów. Costner ma też pokryć wszystkie koszty procesu. Sądowe przepychanki kosztowały jak dotąd obie strony 1,5 mln dolarów. To jednak nie koniec. Reprezentująca żonę Costnera prawniczka Laura Wasser ujawniła, że jej klientka gromadzi materiały, by pozwać gwiazdora. Nie wiadomo na razie, na jakiej podstawie. Kolejna rozprawa rozwodowa pary odbędzie się w listopadzie.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kevin Costner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy