Znacie go z pierwszego "Big Brothera"! Prawie 20 lat temu zmienił życie
Grzegorza Mielca niektórzy mogą kojarzyć z pierwszego sezonu programu “Big Brother". Wiele lat temu uczestnik podjął poważną decyzję o przeprowadzce w oddalone miejsce globu. Gdzie mieszka i jak mu się żyje?
W 2001 roku na antenie TVN zadebiutowało reality-show oparte na niderlandzkim formacie o tytule "Big Brother". W programie obserwowaliśmy codzienne wspólne życie 15 uczestników, w którym na końcowym etapie wybierano jednego zwycięzcę. Show prowadzone było przez Martynę Wojciechowską i Grzegorza Miecugowa i szybko zyskało duże uznanie wśród telewidzów.
W pierwszej edycji programu pojawił się Grzegorz Mielec. Mężczyzna niestety szybko opuścił dom Wielkiego Brata w Sękocinie Starym, gdyż został wyeliminowany przez głosy widzów. Głośno było o nim za sprawą romansu z inna uczestniczką reality-show Karoliną Pachniewicz. Po odejściu Mielca 21-latka postanowiła sama opuścić program, jednak ich relacja przetrwała tylko kilka tygodni.
Kilka lat po emisji "Big Brothera" Grzegorz Mielec podjął poważną decyzję życiową. Na stałe przeprowadził się do słonecznej Brazylii.
"W przyszłym roku stukną mi dwie dekady, od kiedy trochę przed Bożym Narodzeniem wsiadłem do samolotu i przyleciałem tu już nie na wakacje, tylko na stałe. Przez kilkanaście lat pracowałem w São Paulo dla Domu Kultury Polskiej księcia Sanguszko. Zajmowałem się tam promowaniem Polski w Brazylii na różnych płaszczyznach takich jak kultura, biznes czy turystyka. W pewnym momencie dostałem nawet za to medal od Ministra Kultury" - zdradza Mielec w wywiadzie dla Noizz.
"Obecnie jestem głównie przedstawicielem firmy z Wrocławia, która działa w branży związanej z elektrowniami wodnymi. Brazylia ma bardzo dużo rzek, więc sprzedajemy tutaj instalacje, które chronią ryby przed dostawaniem się do turbin zasilających takie elektrownie. Właśnie skończyłem miesięczny, a nawet trochę dłuższy objazd po kraju w tym celu. To dla mnie bardzo ciekawe zajęcie, bo wiąże się z częstymi podróżami, podczas których pokonuję tysiące kilometrów" - dodał.
Grzegorz Mielec twierdzi, że koszty życia w Brazylii są porównywalne do kosztów życia w Polsce. Tylko nie zużywa się energii na ogrzewanie, bo warunki pogodowe są znacznie korzystniejsze.
Były uczestnik "Big Brothera" po wielu latach spędzonych na innych kontynencie zaczął nawet przyjmować zwyczaje tubylców.
"Ludzie są tu otwarci, ciekawi i bardzo przyjacielscy. Obejmowanie tu kogoś na przywitane to podstawa. Miałem w związku z tym kilka wpadek. Pracując jeszcze w wydziale Izby Handlowej Brazylia-Polska, witałem jakąś dyrektorkę wielkich zakładów obuwniczych. Zgodnie z tutejszym zwyczajem objąłem tą panią na powitanie. Pół sekundy później poczułem, że to nie było po polsku" - zażartował Mielec.
Zobacz też:
Polsat wita nowego jurora, Stefano Terrazzino w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Powrót po 30 latach na ekrany! Nowości na Netflix - lipiec 2024