Zabrała głos w sprawie zmarłego uczestnika "Warsaw Shore". "Mam ciarki"
Media obiegła przykra informacja — zmarł jeden z uczestników "Warsaw Shore". Jeremiasz Szmigiel znany jako "Jez" był członkiem ekipy od 2021 roku. Na temat śmierci celebryty wypowiedziała się Sylwia Madeńska. Była blisko związana ze zmarłym.
Nie żyje Jeremiasz "Jez" Szmigiel, 30-letni uczestnik programu "Warsaw Shore". Informację potwierdziły media społecznościowe MTV. Celebryta intensywnie prowadził swojego Instagrama, na którym obserwowało go ponad 100 tys. Osób. Ostatni post opublikował zaledwie dwa tygodnie temu. Pasjonował się sportem i muzyką oraz spełniał się jako DJ.
16 lutego pojawiła się informacja o śmierci uczestnika programu.
"Dotarła do nas tragiczna wiadomość o naszym przyjacielu, jesteśmy zdruzgotani. Myślami jesteśmy z Jego Rodziną, Bliskimi i fanami. RIP Jeremiasz Jez Szmigiel" - napisano na oficjalnym koncie MTV Polska.
Od wczoraj spływają kondolencje, a bliscy ze smutkiem wspominają przyjaciela. Do tego grona dołączyła także Sylwia Madeńska, a w rozmowie ze "Światem Gwiazd" zdradziła, że "Jez" odebrał sobie życie.
"Teraz będzie sporo spekulacji i pytań, co się wydarzyło, ale z uwagi, że teraz sama pracuję dużo ze sobą i psychologiem, to wiemy, że to jest zawsze jakiś nawarstwiający się problem. To nie jest tylko zawód miłosny, czy brak pieniędzy. To jest zwykle coś głębszego" - zakończyła rozmowę Madeńska.
Według relacji tancerki Jeremiasz Szmigiel dbał o siebie, unikał używek i dużo ćwiczył.