Wszystko wyszło na jaw! Wellman i Prokop ujawnili kulisy współpracy

Dorota Wellman i Marcin Prokop od lat tworzą jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów w polskiej telewizji. Ich wspólne prowadzenie "Dzień Dobry TVN" to nie tylko profesjonalizm, ale też charakterystyczne poczucie humoru i swoboda, którą cenią widzowie. Jak naprawdę wygląda ich relacja, kiedy gasną kamery? W niedawnym wywiadzie prezenterzy uchylili rąbka tajemnicy.

Duety telewizyjne często się zmieniają, jednak Wellman i Prokop nieprzerwanie pozostają częścią "Dzień Dobry TVN". Zapytani w rozmowie z Party, czy uważają się za najbardziej lubianych prowadzących, zachowali dystans.

"Nie mam wiedzy na ten temat, czy jesteśmy ulubionym duetem widzów. Oglądalność pokazuje, że wszystkie duety są lubiane i tak naprawdę trudno takie wnioski wysnuwać" — powiedział Marcin Prokop.

Z charakterystycznym dla siebie humorem porównał siebie i Wellman do "dinozaurów, które nie zdążyły wyginąć". Jego współprowadząca dodała natomiast, że ich duet jest unikatowy.

"Drugiej pary, gdzie jest wielkolud i kulka obok, na razie nie ma i pewnie nie będzie przez długi czas" — żartowała Wellman.

Wielu zastanawia się, czy tak długo współpracujący duet może się sobą znudzić. Prokop szybko uciął to pytanie.

"To jest jak zapytać, czy znudziła ci się rodzina. Po tylu latach spędzonych razem mamy momenty, kiedy odpoczywamy od siebie, ale robimy to świadomie" — przyznał.

Z kolei Dorota Wellman w podcaście Agnieszki Woźniak-Starak podkreśliła, że ich relacja opiera się na czymś więcej niż tylko pracy.

"Tęsknię za Marcinem, kiedy mamy dłuższe przerwy. Przegadujemy mnóstwo spraw - zarówno zawodowych, jak i życiowych. Fajnie jest mieć kogoś takiego. Trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno" — powiedziała dziennikarka.

Ich przyjaźń i chemia na wizji to coś, co doceniają widzowie. Dzięki temu wciąż są jednym z najmocniejszych punktów porannego pasma TVN. 

Zobacz też:

Dorota Wellman szczerze o swojej chorobie. "Nie możesz żyć normalnie"

Zaskakujące kulisy angażu Miss Polonii w "Pnś". To przez nią odeszła Carlos?

Wpadka w TVN24. Dziennikarze z trudem powstrzymywali się od śmiechu