Wojewódzki nie przebiera w słowach. Tym razem zaprosił Paulinę Smaszcz
Program Kuby Wojewódzkiego stał się miejscem krytyki Macieja Kurzajewskiego, byłego męża Pauliny Smaszcz. Dziennikarze wymienili się różnymi obserwacjami na temat kryzysu męskości i nie zabrakło pytań o dawną relację Smaszcz, które częściowo odsunęła od siebie.
Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski przez lata uchodzili za idealną parę. Od pierwszych chwil ich znajomości była między nimi wyjątkowa chemia.
W programie "Królowa przetrwania" Smaszcz otworzyła się na temat relacji z byłym mężem. W 5. i 6. odcinku reality show wyznała, że rozwód wynikał z zaniedbań Macieja, gdy kobieta poważnie zachorowała. Nie tylko zaniedbań — wręcz wyszydzania. Maciej ze starszym synem miał wymieniać obraźliwe zdjęcia i wiadomości, wyśmiewając jej stan.
Wyznanie poruszyło media, a echa tej wypowiedzi wciąż nie cichną. Maciej Kurzajewski szybko zareagował i przekazał oświadczenie, w którym poinformował, że obecnie toczy się postępowanie w sprawie byłej żony.
"Nie zamierzam komentować jakichkolwiek medialnych wypowiedzi pani Pauliny Smaszcz dotyczących mojej osoby czy naszego małżeństwa. Moje stanowisko nie uległo i nie ulegnie zmianie" - napisał.
W niedawnym odcinku show Wojewódzkiego padło wiele komentarzy na temat byłego męża Pauliny Smaszcz, a gospodarz nie unikał okazji do wbicia kolejnych szpil. Poruszono także temat badań prowadzonych przez dziennikarkę, która wyjaśniła, że w obecnych czasach bardzo zmienił się sposób postrzegania kobiet i mężczyzn.
Prowadzący i gość doszli do wniosku, że panuje kryzys męskości i partnerstwa, co doprowadziło do nieprzychylnych komentarzy wystosowanych pod adresem "Macieja K.", ale nie ma wątpliwości, że atak wymierzony był w byłego męża Smaszcz.
"Ale frajer, zamienić ciebie na takiego puchatka" - skomentował, ale drwin nie było końca. "W mediach pojawiają się opinie, że Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski to polska odpowiedź na Richarda Burtona i Elizabeth Taylor" - stwierdził, ale nie otrzymał już odpowiedzi, ponieważ dziennikarka użyła umówionego sygnału, kończącego temat.
Sygnałem byłą uniesiona dłoń, a gest uruchamiał ekran z fragmentem z filmu "Psy" z Bogusławem Lindą w roli głównej. Widzowie kilkukrotnie mogli zobaczyć ten element - m.in. po pytaniu o to, czy tęskni za byłym mężem oraz "jakie kompetencje ukryte ma Kasia Cichopek?".