Wnuczka Kowalewskiego też jest aktorką. Podobna do znanego dziadka?
Krzysztof Kowalewski, gdyby żył, z pewnością byłby dumny ze swojej wnuczki Sachy. Dziewczyna właśnie ukończyła studia aktorskie w Londynie i zamierza pójść w ślady słynnego dziadka. Choć słabo się znali, Sacha bardzo ceniła dorobek aktora.
Była druga połowa lat 60., kiedy Krzysztof Kowalewski spotkała na swojej drodze Vivian Rodriguez - tancerkę, pochodzącą z Kuby. Poznali się w warszawskim klubie SPATiF, w którym bawili się za czasów PRL wszyscy artyści. Aktora i piękną tancerkę szybko połączyło płomienne uczucie, które było zdecydowanie silniejsze niż rozsądek. Bardzo szybko zdecydowali się na ślub, a w 1967 roku przyszedł na świat ich syn - Wiktor.
Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i para zdecydowała się na rozwód. Po ostatecznym rozstaniu Vivian wraz z synem wyjechała do Paryża, gdzie ułożyła sobie życie na nowo. Syn aktora i tancerki na stałe przebywa za granicą. Przez wiele lat aktor nie miał z nim żadnego kontaktu, jednak wraz z upływem czasu ich relacje zaczęły się stopniowo poprawiać. Wiktor Kowalewski wraz z rodziną mieszka w Los Angeles. Pracuje w branży komputerowej i jest trenerem piłkarskim. Jego córka - Sacha, poszła w ślady dziadka i również została aktorką.
Krzysztof Kowalewski i jego wnuczka Sacha nie mieli zbyt wielu możliwości, żeby dobrze się poznać. Dziewczyna zdążyła jednak wystąpić u boku słynnego aktora w filmie "Proceder". Przy okazji miała możliwość zwiedzić Warszawę.
- Byłam na premierze, zwiedzałam Warszawę, bo to przepiękne miasto ze wspaniałą historią - mówiła w rozmowie z "Na Żywo".
Bezpośrednio o dziadku wypowiedziała się na Instagramie, tuż po śmierci artysty.
- Nie mówiliśmy tym samym językiem, ale zawsze mogłam zrozumieć, jaki był zabawny. Był aktorem tak jak ja, wiem, że mam to we krwi dzięki niemu - pisała.
