Waldemar Obłoza przez lata żył na krawędzi. To dlatego zniszczył swoje małżeństwo
Waldemar Obłoza już prawie półtorej dekady idzie przez życie u boku aktorki Doroty Zielińskiej. To dzięki niej, co często podkreśla w wywiadach, patrzy na świat przez różowe okulary i czuje się tak, jakby wciąż miał dwadzieścia parę lat, choć przecież lada moment osiągnie wiek emerytalny.
Waldemar Obłoza poznał Dorotę Zielińską, gdy oboje byli jeszcze bardzo młodzi. Przedstawiła ich sobie ówczesna żona aktora, ale wtedy nic nie wskazywało na to, że kiedyś będą dzielić życie.
"Nie zakochaliśmy się w sobie nagle. Po pierwszym spotkaniu straciliśmy kontakt na 20 lat. Później spotkaliśmy się ponownie i od tamtej pory jesteśmy razem" - wspominał Waldemar w wywiadzie dla tygodnika "Świat i Ludzie".
"Tak naprawdę już na trzeci dzień po powtórnym spotkaniu wiedzieliśmy, że zostaniemy małżeństwem" - dodał.
Nie jest tajemnicą, że małżeństwo Waldemara Obłozy z Iloną Szoką - koleżanką z liceum jego drugiej żony - rozpadło się z powodu słabości aktora do wysokoprocentowych trunków. On sam szczerze przyznaje, że przez wiele lat żył "na krawędzi", ale jest dumny, że udało mu się wygrać z uzależnieniem.
"Odkąd nie piję, całe moje życie się zmieniło. Gdybym nadal to robił, być może już bym nie żył" - wyznał w najnowszym wywiadzie.
"Od 26 lat jestem trzeźwy. Wyplątałem się z życia, które było beznadziejne" - powiedział "Dobremu Tygodniowi".
Dorota Zielińska pojawiła się w życiu Waldemara, gdy już od pewnego czasu w ogóle nie zaglądał do kieliszka. Wiedziała jednak, że kiedyś miał problem i zdawała sobie sprawę, że grzechy z przeszłości w każdej chwili mogą znów wrócić. Zaryzykowała i gdy poprosił ją, by za niego wyszła, powiedziała "tak".
"Zaufała mi. I teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Najszczęśliwszym. Żyjemy sobie spokojnie, z wzajemnym szacunkiem do siebie" - opowiadał dziennikarce "Świata i Ludzi".
O ślubie Waldemara i Doroty wiedzieli tylko ich najbliżsi.
"Marzyliśmy, aby było to wyłącznie nasze święto, więc pobraliśmy się w absolutnej tajemnicy i w ciszy" - wspomina odtwórca roli Romana w "Na Wspólnej" i dodaje, że on i jego ukochana przez chwilę rozważali związek bez ślubu, ale uznali, że skoro chcą spędzić razem resztę życia, to powinni jednak zostać mężem i żoną.
"Nie traktuję małżeństwa jak formalności. Dla mnie to coś znacznie ważniejszego" - mówi aktor.
Waldemar Obłoza nie kryje, że los postawił mu Dorotę na drodze, gdy zwątpił już, czy kiedykolwiek jeszcze będzie szczęśliwy.
"Przez sześć lat byłem sam. Tylko kot i ja. Ten czas był mi potrzebny, jednak kiedy w moim życiu pojawiła się Dorota, wszystko się zmieniło. Ona odmieniła mnie kompletnie, sprawiła, że się uspokoiłem, nabrałem dystansu do życia" - wyznał niedawno.
Dorota Zielińska porzuciła dla męża swój ukochany Wrocław, ale nigdy nawet przez chwilę nie żałowała, że przeprowadziła się do stolicy. Na początku było jej ciężko, ale szybko znalazła w Warszawie przyjaciół. Są wśród nich... dzieci Waldemara z pierwszego małżeństwa - 36-letnie już bliźnięta Igor i Inga.
Gwiazdor "Na Wspólnej" zdradził ostatnio w rozmowie z "Dobrym Tygodniem", że ciągle umawia się z żoną na romantyczne randki. Powiedział też, że przy Dorocie czuje się tak, jakby wciąż był młodym chłopakiem, a przecież już za dwa miesiące nabędzie uprawnienia do pobierania emerytury.
"Nawet mój syn nie może uwierzyć, że to już" - żartuje Waldemar Obłoza i dodaje, że o tym, iż jest już 65-letnim mężczyzną, czasem tylko przypomina mu... kręgosłup.