W końcu otworzyła się na temat rozwodu. Nie było tak, jak ludzie myśleli

Magdalena Kumorek, którą oglądamy obecnie jako Kingę Lipską w "Na dobre i na złe", kilka lat temu została certyfikowanym coachem i zaczęła - to jej słowa - afirmować życie w oczekiwaniu na jego koniec. Dopiero niedawno aktorka wyznała, że zajęcie się rozwojem osobistym pomogło jej uporać się z... rozwodem. Jeszcze niedawno mało kto wiedział, że rozstała się z mężem po siedemnastu latach wspólnej drogi przez życie.

Magdalena Kumorek miała 24 lata, gdy wyszła za mąż za kompozytora Piotra Dziubka. Dziś twierdzi, że niewiele jeszcze wtedy wiedziała o związkach, ale wydawało się jej, że jeśli się kogoś kocha, to będzie się z tym kimś do końca życia. Niestety, uczucie, jakim darzyła męża, w końcu się wypaliło.

Aktorka nie chciała tkwić w małżeństwie bez przyszłości tylko dla "dobra" dzieci. Z Piotrem doczekała się syna Franciszka i córki Niny.

"Dzieci obserwują, jak wygląda relacja między kobietą a mężczyzną. Nie mają innego wzorca jak ten z domu. Jeżeli widzą wiecznie zmęczoną matkę i wściekłego ojca, to chcąc nie chcąc, robią 'kopiuj, wklej' w swoim dorosłym życiu" - powiedziała podczas ostatniej wizyty w "Dzień Dobry TVN".

Reklama

Magdalena Kumorek: Ludzie myśleli, że jest szczęśliwa

Magdalena uważa, że ludzie, którzy na siłę "ciągną" związek, żeby ich dzieci miały oboje rodziców, szkodzą nie tylko sobie, ale też swoim dzieciom.

"Idźcie pogadać z jakimś coachem" - radziła zwaśnionym małżonkom zastanawiającym się nad rozwodem, siedząc na kanapie w studiu "śniadaniówki".

"Co więcej - jeśli macie takie dzieci, które już coś potrafią powiedzieć, to pogadajcie z nimi (...). Te młode istoty, które z nami mieszkają w domu, są często tak mądre i tyle widzą, i mogą być dla nas źródłem informacji i często wsparciem" - mówiła.

O tym, że się rozwiodła, wiedzieli tylko jej najbliżsi. Rozstanie z mężem, choć aktorce udało się utrzymać je w tajemnicy przed mediami i obyło się ono bez publicznego prania rodzinnych brudów, Magdalena Kumorek nazywa "bardzo trudnym".

"Różne poczynania byłego męża po naszym rozwodzie spowodowały, że ja, chcąc dalej żyć i opiekować się moimi dziećmi, musiałam podejmować bardzo trudne decyzje w krótkim tempie" - powiedziała w rozmowie z autorką podcastu "Zdanowicz pomiędzy wersami".

"Mój rozwód? To była chyba jedna z najlepszych rzeczy, jaka mi się w życiu przytrafiła" - wyznała.

Nauczyła się "afirmować życie"

Natychmiast po rozwodzie Magdalena Kumorek wyjechała do Indii, by tam - jak mówi - dowiedzieć się, czego chce jako kobieta, aktorka i matka.

"Zależało mi na tym, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, a dostałam znacznie więcej, niż myślałam" - opowiadała Plejadzie, dodając, że wróciła do kraju z postanowieniem, że musi zmienić swoje życie, a przede wszystkim odzyskać nad nim kontrolę.

Właśnie wtedy, po powrocie z Indii, Magdalena podjęła decyzję o przeprowadzce z Wrocławia do Warszawy, zaczęła medytować i dzielić się swoją wiedzą o "afirmacji życia" z innymi.

"Jestem certyfikowanym coachem, absolwentką kierunku Coaching Profesjonalny - Metody i Praktyka na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Wiedzę i umiejętności zdobywałam pod skrzydłami najlepszych coachów w Polsce" - napisała o sobie w sieci, zapraszając na "stacjonarne sesje interwencyjne" i "treningi online".

Po rozwodzie nabrała wiatru w żagle

Po rozstaniu z mężem Magda zrobiła sobie kilkunastomiesięczną przerwę od aktorstwa. Zatęskniła jednak za pracą na planie i gdy w 2024 roku dostała propozycję dołączenia do obsady "Na dobre i na złe", przyjęła ofertę. W Kingę Lipską wciela się do dziś.

Aktorka twierdzi, że jej powrót do grania na pełen etat to jeden ze skutków rozwodu, po którym nabrała wiatru w żagle.

"To było jak katapulta. Gdybym została w tym małżeństwie, dziś nie rozmawiałybyśmy" - powiedziała Katarzynie Zdanowicz.

"Ja byłabym w zupełnie innym miejscu życia. Jestem otwarta na wszystkie zmiany, które do mnie przyjdą" - przekonywała gospodynię popularnego podcastu.

Dziś, wspominając swe małżeństwo, Magdalena Kumorek mówi, że ona i Piotr chyba po prostu nie byli sobie pisani.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Kumorek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL