Uczestnik "RszŻ" oburzył internautów. Konieczna była interwencja
11. edycja programu "Rolnik szuka żony" dobiegła końca. Jak się okazuje, nie wszystkim przypadł do gustu jej wielki finał. Uczestnik jubileuszowej, dziesiątej odsłony serii, Waldemar Gilas, zabrał głos w sprawie. Krytyczny komentarz oburzył nie tylko widzów...
Waldemar Gilas wziął udział w dziesiątej odsłonie programu "Rolnik szuka żony". Mężczyzna pożegnał dwie kandydatki, by rozwijać relację z Ewą Kryzą. Ostatecznie ich relacja nie przetrwała, a finał programu upłynął w bardzo napiętej atmosferze. Tego też zabrakło rolnikowi w niedawno zakończonej 11. edycji formatu - dużych, nieprzewidywalnych emocji.
"Bezapelacyjnie stwierdzam, iż emocje, które na finiszu zapewnili bohaterowie X edycji RSZ długo jeszcze pozostaną nie do pobicia, jak na jubileuszową edycję przystało. Co najważniejsze, nie sprzedaliśmy finału naszych historii w XI odcinku, tylko prawdziwa bomba czekała na widzów w finale" - napisał na Instagramie, oburzając internautów.
Mężczyzna zwrócił się także do dwóch innych rolników, Artura i Darka, którzy brali udział w jubileuszowej edycji, porównując ją do filmu "Titanic":
"Moi programowi koledzy Arturze i Darku my to dopiero dostarczyliśmy widzom emocje, jakich ten program nie widział. Nie sądzę, że w XII edycji też znajdzie się ktoś, kto da widzom takie emocje jak nasza Trójka. Prędko, jak w przypadku chociażby filmu Jamesa Camerona 'Titanic', który rządził na szczycie 12 lat, nie zostaniemy zdetronizowani (co najmniej drugą dekadę, o ile jeszcze będzie tyle sezonów)".
Wypowiedź uczestnika spotkała się ze sporą krytyką. Głos zabrali zarówno widzowie ("Okropny post", "Wstyd"), jak i osoby związane z programem. Nicola, kandydatka Darka z 10. edycji, zapytała mężczyznę o prawdziwe pobudki wzięcia udziału w programie:
"Zastanawia mnie Waldku czy według Ciebie od ludzkich uczuć ważniejsza jest sensacja?".
Wśród komentarzy znajdziemy również opinię dodaną z oficjalnego konta formatu.
"Waldku, nie chodzi o emocje czy sensacje na Finale, a o miłość, szacunek i znalezienie partnera lub partnerki. Dlatego Tobie, Dorocie i małej Dominice przesyłamy dużo miłości" - czytamy pod wpisem.
Zobacz też: Karolina Borkowska z "Na dobre i na złe" wybrała zupełnie inną drogę. Dlaczego?