Teresa Szmigielówna: Jej mąż prowadził podwójne życie. Przeżyła szok, gdy poznała prawdę
Teresa Szmigielówna przez wiele lat żyła pod jednym dachem... ze szpiegiem. Aktorka nie miała pojęcia, że jej mąż prowadzi podwójne życie. Zdążyła się z nim rozwieść, zanim stanął przed sądem i został skazany na 25 lat więzienia. Historia jej małżeństwa z polskim olimpijczykiem i wielokrotnym medalistą mistrzostw świata w szermierce Jerzym Pawłowskim to gotowy scenariusz na pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji thriller.
Teresa Szmigielówna miała 25 lat i była świeżo upieczoną absolwentką łódzkiej szkoły filmowej, gdy poznała Jerzego Pawłowskiego - młodego, przystojnego szermierza, który, choć żonaty, nie stronił od flirtów. Sportowiec był tak zauroczony starszą od niego o trzy lata aktorką, że zdecydował się zostawić dla niej rodzinę. Teresa była w nim do szaleństwa zakochana, więc gdy poprosił ją o rękę, bez wahania zgodziła się zostać jego drugą żoną.
Stojąca u progu kariery Szmigielówna w ogóle nie przejmowała się tym, że w życiu zawodowym prześladuje ją pech. Miała zagrać główną rolę w filmie Andrzeja Munka, ale reżyser zginął w wypadku samochodowym. Dostała dużą rolę w "Pociągu" Kawalerowicza, ale zazdrosna żona reżysera, Lucyna Winnicka, kazała wyciąć w montażu większość scen z jej udziałem. Przygotowywała się do występu w "Kanale" Wajdy, ale zaszła w ciążę i musiała oddać rolę Stokrotki Teresie Iżewskiej.
"Rola matki jest najważniejsza. Z każdej innej mogę zrezygnować, tę jedyną z całego serca chcę przyjąć" - mówiła na łamach "Filmu" tuż przed urodzeniem Piotra.
Małżeństwo aktorki i szermierza nie było zbyt szczęśliwe.
"Kochali się, ale nie pasowali do siebie. On - typowy bon vivant uwielbiający towarzystwo, zabawę i przyjęcia, ona - ceniona aktorka wiecznie zmagająca się z urojonymi problemami, stroniąca od ludzi i zabaw. To się nie mogło udać" - stwierdził Witold Sadowy, który przyjaźnił się ze Szmigielówną, wspominając Teresę w swej książce "Ludzie teatru".
Teresa Szmigielówna nie miała pojęcia, że jej mąż prowadzi podwójne życie. O tym, że pracował dla CIA, dowiedziała się dopiero po rozwodzie z nim.
Jerzy Pawłowski miał już na swoim koncie 19 medali mistrzostw świata i 5 medali olimpijskich oraz nadany mu w 1967 roku przez Międzynarodową Federację Szermierczą tytuł "szablisty wszech czasów", gdy aresztowano go pod zarzutem szpiegostwa na rzecz USA - wyszło na jaw, że przez kilka lat przekazywał CIA informacje o osobach z kręgów polityczno-wojskowych. 8 kwietnia 1976 roku został za to skazany na karę 25 lat więzienia i utratę praw publicznych na 10 lat. Władze Polski Ludowej pozbawiły go też Krzyży Kawalerskiego i Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski i innych odznaczeń, którymi uhonorowano go za osiągnięcia sportowe.
Szokiem dla Teresy było też to, że jej mąż - zanim został agentem CIA - był współpracownikiem wywiadu wojskowego oraz tajnym współpracownikiem Służb Bezpieczeństwa. W latach 50. Jerzy Pawłowski nawiązał współpracę z władzami PRL, co wpłynęło na jego późniejsze życie zawodowe i prywatne. Od 1965 roku działał na dwa fronty.
Aresztowanie byłego męża wpłynęło na życie aktorki, która na jakiś czas wycofała się z zawodu.
Faktem jest, że Szmigielówna na kilka lat wycofała się z zawodu, bo - to jej słowa - nie była w stanie grać.
Aktorka samotnie wychowała syna, zdarzało się, że ledwo wiązała koniec z końcem. Gdy Piotr dorósł i rozpoczął samodzielne życie, wróciła do aktorstwa. Widzowie pamiętają ją z tego okresu m.in. jako Marię Sikorską z "Na dobre i na złe", Apolonię Stróżyńską z "Na Wspólnej", Muszkę z "Pensjonatu pod Różą" i Martę z przejmującego filmu o przemijaniu "Jeszcze nie wieczór", w którym zagrała, będąc już mieszkanką Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Po rozwodzie z Pawłowskim Teresa Szmigielówna nie związała się z żadnym mężczyzną. Swego jedynego męża kochała do końca.
Jerzy Pawłowski wyszedł z więzienia po 10 latach odsiadki. Ożenił się po raz trzeci (z ostatnią żoną doczekał się syna Michała), napisał kilka książek, a pod koniec życia zajął się malarstwem. Zmarł, nie doczekawszy rehabilitacji, której bardzo pragnął, 11 stycznia 2005 roku.
Teresa Szmigielówna ostatnie lata spędziła w Skolimowie. Odeszła 24 września 2013 roku.
Wnukowie aktorki - synowie jej jedynego syna, nieżyjącego już od trzech lata kajakarza Piotra Pawłowskiego - poszli w ślady sławnej babci i zostali aktorami. Józef Pawłowski i Stefan Pawłowski są dziś jednymi z najbardziej cenionych polskich artystów młodego pokolenia.