Teresa Lipowska: Miała być córka, urodziła chłopca. "Nie wiedziałam, jakie dać mu imię"
Teresa Lipowska, czyli Barbara Mostowiak z "M jak miłość", nie kryje, że bardzo długo starała się o dziecko. Z pierwszym mężem nie doczekała się pociechy, z drugim też jej nie wychodziło. "Kiedy byliśmy bardzo blisko ostatecznej decyzji o adopcji, okazało się, że jestem w ciąży" - wspomina aktorka i dodaje, że syn jest najpiękniejszym prezentem, jaki dostała od losu.
O tym, by zostać mamą, Teresa Lipowska marzyła od wczesnej młodości.
"Zawsze, od najmłodszych lat, bardzo lubiłam dzieci. Po maturze złożyłam papiery i do szkoły teatralnej, i na medycynę. Chciałam być pediatrą" - wyznała na kartach książki "Nad rodzinnym albumem".
Aktorka miała zaledwie 20 lat, gdy wyszła za mąż za Aleksandra Lipowskiego - studenta łódzkiej filmówki, któremu, to jej słowa, ofiarowała swój wianek.
"Poszłam do ślubu jako dziewica" - wyznała, goszcząc w talk-show Krzysztofa Ibisza "Zrozumieć kobietę".
"Od razu chciałam mieć dzieci" - stwierdziła z kolei w wywiadzie-rzece, który przeprowadziła z nią Ilona Łepkowska.
Pierwsze małżeństwo Teresy Lipowskiej przetrwało tylko trzy i pół roku.
"Na szczęście - po latach tak myślę - dziecka z Saszą Lipowskim nie miałam. Kiedy wyszłam za Tomka [Tomasz Zaliwski został mężem aktorki w grudniu 1963 roku i był nim aż do śmierci w lipcu 2006 roku - przypis red.], to oczywiście też chcieliśmy mieć zaraz dzieci. A tu mija rok, pięć, siedem, dziewięć... i dziecka nie ma" - wspomina gwiazda "M jak miłość".
"Byłam zrozpaczona, bo nie wyobrażałam sobie życia bez dzieci. Zdecydowałam się więc na adopcję. I kiedy z przyjaciółką Zosią Lengrenową zaczęłyśmy jeździć po domach dziecka - nagle zaszłam w ciążę. I to był cud" - wyznała w rozmowie z portalem Polki.pl.
Teresa Lipowska doskonale pamięta moment, gdy dowiedziała się, że jest w stanie błogosławionym. Mówi, że nie posiadała się ze szczęścia i od razu zaczęła wyobrażać sobie swoją córeczkę. Bo tego, że urodzi dziewczynkę, była po prostu absolutnie pewna.
"Anna Maria miała być. Zdecydowanie!" - twierdzi.
W czasie ciąży Teresa Lipowska przytyła 20 kilogramów.
"Wyglądałam jak szafa. Nic mi to jednak nie przeszkadzało. Chodziłam z brzuchem wypiętym, dumna, szczęśliwa, żeby wszyscy widzieli" - opowiada.
O dniu, w którym została mamą, Teresa Lipowska do dziś mówi jako o najważniejszej premierze w życiu, choć była nieco rozczarowana, gdy okazało się, iż zamiast wymarzonej dziewczynki urodziła chłopca.
"Byłam tym tak speszona, że w ogóle nie wiedziałam, jakie dać mu imię" - wspomina i dodaje, że po naradzie z mężem zdecydowała się na Marcina Pawła.
Wiele lat później los w końcu podarował jej także upragnioną córkę, bo tak nazywa swoją synową. Ciekawostką jest, że żona Marcina Zaliwskiego ma na imię Anna Maria, czyli dokładnie tak, jak chciała, by miało na imię jej dziecko, zanim okazało się, że jest chłopcem.