Ten konflikt się nie kończy. Joanna Opozda publikuje kolejny wpis
Konflikt pomiędzy Joanną Opozdą i babcią małego Vincenta trwa. Niedawno Opozda w mocnych słowach skomentowała zachowanie teściowej. Zarzuciła jej "medialną pokazówkę". Teraz jednak Ostrowska-Królikowska nie pojawiła się w sądzie.
Relacje Joanny Opozdy z rodziną Królikowskich od kilku lat są napięte. Niedawno na świat przyszło dziecko Antoniego Królikowskiego i partnerki, z którą związał się jeszcze, gdy jego żona była w ciąży. O kontakty z małym Vincentem walczy Małgorzata Ostrowska-Królikowska, która wniosła sprawę do sądu o zabezpieczenie kontaktów z wnukiem.
5 grudnia na warszawskiej Woli odbyła się rozprawa sądowa w związku z zabezpieczeniem kontaktów babci z małym Vincentem. Po wyjściu z sali sądowej Joanna Opozda rozmawiała z dziennikarzami.
"To nie ja was tu zaprosiłam, ja nie mam nic do ukrycia, druga strona ma. Nie zapadł dziś wyrok, pojawiły się nowe dowody z mojej strony, które mam zamiar przedstawić na kolejnej rozprawie" - przekazał słowa aktorki "Pudelek".
Niedługo później w sieci pojawił się obszerny wpis Joanny Opozdy komentujący wydarzenia w sądzie. Zaczęła od słów zapewniających, że zależy jej na dobru dziecka, a także jego spokoju. Następnie jednak dodała:
"Posiadam wiedzę, o której nie macie pojęcia, więc komentarze ludzi, którzy nie wiedzą, z czym się mierze zupełnie mnie nie ruszają".
To nie pierwszy raz, gdy aktorka na Instagramie komentuje bieżące zachowania byłego partnera i jego mamy.
"Od ponad dwóch lat mierzę się z publicznymi atakami, które dotyczą zarówno mnie, jak i mojego syna, Vincenta. Chciałabym podkreślić, że nigdy nie utrudniałam kontaktów pomiędzy Vincentem a jego babcią. To ona sama odwołała ostatnie spotkanie, tłumacząc się zobowiązaniami rodzinnymi, mimo wcześniejszych deklaracji w mediach i opowieści o prezentach dla Vincenta na Boże Narodzenie, których nigdy nie dostał" - mogliśmy przeczytać na Instagramie aktorki.
Sprawę w sądzie określiła jako "medialną pokazówkę", a troska o wnuka jest jedynie zagrywką, która niewiele ma wspólnego z realną troską o wnuka.