Te gwiazdy zaznały w życiu biedy. Dziś zarabiają krocie!

Choć dzisiaj cieszą się ogromną popularnością, mają sławę i mogą sobie pozwolić na niemal wszystko, wiele lat temu o takich luksusach mogli tylko pomarzyć. Wiele gwiazd, które brylują dziś w show-biznesie w dzieciństwie zaznało skrajnej biedy. Jak wspominają tamten okres? Niektóre wyznania szokują!

Zbigniew Zamachowski

Popularny aktor urodził się w Brzezinach koło Łodzi. Jego rodzina nie należała do najbogatszych. W rozmowie z "Twoim Stylem" wyznał, że w domu panowała bieda. 

- Rano wybiegałem z pajdą chleba umoczoną w wodzie z wiadra i posypaną cukrem, a wracałem wieczorem umorusany, babcia wrzucała mnie i siostrę do balii od prania i potem szedłem spać pod wielką pierzynę w kompletnej ciemności, bo wtedy jeszcze w domu nie było światła" - dodawał. 

Ojciec aktora jeździł po całej Polsce. Chcąc pomóc rodzicom, zaczął zarabiać jako organista. - Od 15. roku życia zarabiałem na siebie. Nie pochodzę z zamożnej rodziny, kieszonkowego nie dostawałem, bo rodziców nie było zwyczajnie stać. Jeździło się więc z kapelą po zabawach wiejskich - wspominał aktor.

Reklama

Ostatecznie ukończył nawet szkołę muzyczną. Swoją przyszłość postanowił jednak związać z aktorstwem i z biegiem lat zyskał status supergwiazdy. Dziś zdecydowanie nie musi martwić się o swój byt. 

Beata Tadla

Tadla to dziś jedna z najpopularniejszych polskich dziennikarek radiowych i telewizyjnych. Przez lata kariery zyskała nie tylko sławę i sympatię widzów, ale dzięki pracy w największych polskich telewizjach, mogła się też nieźle dorobić. 

Dziennikarka w wielu wywiadach podkreślała, że dorastała w biedzie. Jej rodzina żyła skromnie, a ona by nie myśleć o trudach codzienności, bardzo często uciekała w świat wyobrażeń i fantazji. 

- Wychowywałam się w skromnych warunkach. Nie mieliśmy w domu łazienki ani kaloryferów. Tata doprowadził gaz i wodę zimną. Może dlatego uciekałam w świat wyobraźni? Dużo czytałam, słuchałam bajek. Na podwórku było mnóstwo ciekawych miejsc, gdzie można się było schować, wyobrażać sobie inną rzeczywistość - mówiła na łamach magazynu "Grazia".

Waldemar Obłoza

Jeszcze trudniejszy los spotkał Waldemara Obłozę, czyli serialowego Romana Hoffera z "Na Wspólnej". Jako 6-latek stracił matkę i trafił do domu dziecka tuż po tym, gdy okazało się, że jego ojciec nie potrafi sobie poradzić z opieką nad synami. 

- Mieszkaliśmy na wsi. Ojciec sobie nie radził z gospodarstwem. To było małe gospodarstwo, ale jakieś tam krowy, świnie były. On po prostu z tym wszystkim nie wyrabiał. W pewnym momencie, jak już to zaczęło naprawdę źle wyglądać, to starsza siostra z ciocią namówiły ojca, żebyśmy poszli z bratem do domu dziecka - opowiadał Waldemar Obłoza w programie "Na walizkach".

Nastoletni Waldemar, żeby uwolnić się od kompleksu "chłopaka ze wsi" i imponować kolegom z sierocińca, zaczął pić. Lubił być duszą towarzystwa, a alkohol pomagał mu przełamywać wszystkie lody. 

Kiedy rozpoczął samodzielne życie, był już uzależniony od wódki. Z nałogiem zmagał się przez wiele lat, choć w międzyczasie udało mu się  się skończyć studia, rozpocząć pracę i założyć rodzinę. Opamiętanie przyszło dopiero wtedy, gdy aktorowi zagrożono wyrzuceniem z teatru. Gwiazdor wziął się w garść i zerwał z nałogiem dokładnie 25 lat. Od tego czasu może liczyć na więcej propozycji zawodowych, a dzięki występom w popularnych serialach dziś nie narzeka na finanse.

Viola Kołakowska

Dzieciństwo Violetty Kołakowskiej nie należało do najłatwiejszych. Urodziła się i wychowała w Chorzowie. 

- W domu się nie przelewało i nie zawsze świeciło słońce. I bieda zajrzała, i awanturka się zakręciła. Ale moi bliscy to ludzie wrażliwi i dobrzy. Tata wymagał piątek, bo czwórka świadczyła o przeciętności. Sam był sportowcem, ambitnym i zdolnym, ale wychował się w domu dziecka i brak miłości rekompensował sobie alkoholem. Nie żyje od 10 lat. Ten trudny dom, wbrew pozorom, dał mi ogromną siłę. Zaczęłam pracować w wieku 17 lat, musiałam utrzymywać się sama i jeszcze pomagałam mamie - mówiła w rozmowie z "Vivą". 

Zaczęła pracować jako modelka. Z biednego domu trafiła do świata pieniędzy i luksusu. - Najpierw doświadczyłam tego, co jest bardzo nisko, totalnej biedy. A potem poznałam ludzi niewyobrażalnie zamożnych, wpływowych, gwiazdy światowego formatu, najlepszych fotografów - wyznała w "Glamour".

Modelka po latach przyznawała jednak, że "skok" ten kosztował ją wiele emocji i wpłynął na jej psychikę.

- Taki skok od pucybuta do milionera to masakra dla psychiki, totalne obciążenie. Bo w jednej chwili myślisz, że jesteś częścią tego lepszego świata, ale mentalnie wcale nie jesteś, brak ci korzeni i niczego się tu nie da oszukać" - dodała w tym samym wywiadzie.

Agnieszka Sienkiewicz

Gwiazda "Przyjaciółek" jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. W maju 2017 roku gwiazda poślubiła Mikołaja Gauera, z którym wychowują dwie córeczki. Robią wszystko, by zapewnić im szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo. Sama Sienkiewicz wcześnie zaczęła zarabiać. Aktorka wychowała się w Mrągowie. Pierwsze pieniądze zarobiła jako nastolatka w sklepie mięsnym. 

- Pracowałam w sklepie spożywczym na dziale mięsnym i rąbałam żeberka siekierką - wspominała po latach. 

W rozmowie z Krzysztofem Ibiszem powiedziała, że wychowała w skromnym domu. 

- Żyliśmy dosyć skromnie, tak jak większość ludzi wtedy. Pieniądze, które zarabiałam wydawałam np. na buty zimowe. Nie dlatego, że rodziców nie było stać. Gdybym ich nie kupiła, to dostałabym buty po siostrze - mówiła w programie "Demakijaż".

Dziś aktorka nie może narzekać na brak intratnych propozycji zawodowych. Razem z mężem i córkami zajmuje pięknie urządzone mieszkanie. Jest też właścicielką urokliwego domku w Szczyrku. 

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy