Tak wyglądała prawda o Celińskiej. "Zaczęłam się zatracać"

Stanisława Celińska zdobyła serca widzów talentem i charyzmą, ale jej droga na szczyt nie była łatwa. Aktorka szczerze opowiedziała o wielkiej miłości, rozstaniu i walce z uzależnieniem, które na zawsze odmieniły jej życie.

Zagrała dziesiątki ról, śpiewała, wzruszała i inspirowała. Stanisława Celińska to artystka, której życiorys mógłby posłużyć za scenariusz niejednego filmu. W najnowszych rozmowach powraca wspomnieniami do lat młodości, pierwszych miłości i walki z uzależnieniem. Jej szczerość porusza, a odwaga w mówieniu o trudnych doświadczeniach budzi szacunek.

Stanisława Celińska i Andrzej Mrowiec: Teatr połączył ich serca

Była świeżo po studiach w warszawskiej PWST, kiedy dostała rolę Racheli w "Weselu" w Teatrze Telewizji. Zastępstwo, które miało być epizodem, okazało się początkiem czegoś znacznie większego. To właśnie na tej scenie poznała Andrzeja Mrowca, przyszłego męża i ojca jej dzieci. On wcielał się w Jaśka i już na pierwszej próbie zwrócił uwagę na młodą, pełną pasji aktorkę.

Reklama

Celińska nie kryje, że początkowo trzymała go na dystans. Dopiero po romantycznym geście - czekaniu godzinami pod salą prób, by wspólnie pójść do kina - zaczęła patrzeć na niego inaczej. Ich miłość dojrzewała powoli, ale gdy już się rozwinęła, pochłonęła ich całkowicie.

Kariera Celińskiej kontra życie rodzinne

Choć ich ślub był skromny i odbył się przy placu Zbawiciela, szczęście było ogromne. Para doczekała się dwójki dzieci - Mikołaja i Aleksandry. Jednak to właśnie wtedy, gdy życie rodzinne powinno kwitnąć, rozpoczęła się intensywna faza kariery Celińskiej. Aktorka nie schodziła z planów filmowych i teatralnych, a każdy dzień wypełniony był pracą.

Z czasem napięcie i brak równowagi między życiem prywatnym a zawodowym dały o sobie znać. Mąż czuł się coraz bardziej odsuwany, a Stanisława - przeciążona. Ich relacja zaczęła się sypać.

Rozstanie i samotność. Celińska została z dziećmi

Andrzej Mrowiec, rozczarowany brakiem miejsca dla siebie w życiu ukochanej, zdecydował się wrócić do Krakowa. Przeprowadził się tam nie tylko z myślą o własnym rozwoju, ale też, by zaopiekować się schorowanymi rodzicami. Celińska została sama w Warszawie - z dziećmi i emocjonalnym ciężarem, który zaczynał ją przytłaczać.

W tamtym czasie - jak sama mówi - nie potrafiła być ciepłą, spolegliwą żoną. Chciała wszystko kontrolować, również w domu. To doprowadziło do oddalenia, którego nie udało się już zatrzymać.

Stanisława Celińska szczerze o problemach

Rozpad małżeństwa zbiegł się z trudnymi momentami zawodowymi. W tym czasie Celińska zaczęła zmagać się z uzależnieniem od alkoholu. W wywiadach opowiada dziś o tym bez ogródek - mówi o strachu, próbach radzenia sobie z emocjami i utracie kontroli nad własnym życiem. "Zaczynasz coraz bardziej się zatracać i przestajesz być sobą" - przyznała w rozmowie z Maciejem Orłosiem.

Aktorka tłumaczy, że alkoholizm to choroba emocji. Sięga się po używki, by zagłuszyć lęk, osłabić napięcie, ukoić żal. U niej wszystko to nawarstwiało się przez lata.

Pomoc nadeszła z najmniej oczekiwanej strony

Moment przełomu przyszedł, gdy poczuła, że nad sobą już nie panuje. Celińska zwróciła się wtedy do Boga. Jak podkreśla - nie chce nikogo przekonywać do cudu, ale dla niej to była siła, która pozwoliła odbić się od dna. "Oddałam to wszystko. Wiedziałam, że z tak głęboko zakorzenionymi rzeczami poradzić sobie może tylko Najwyższy" - mówiła z emocjami w głosie.

Nie tylko wiara była jej podporą. Aktorka wspomina także o ludziach - często obcych - którzy okazali jej pomoc w najtrudniejszych chwilach. Ktoś zadzwonił, zapytał jak się czuje. Ktoś inny podał rękę, gdy myśli stawały się naprawdę ciemne.

To wsparcie, nawet jeśli nie pochodziło z najbliższego kręgu, dało jej siłę. Dziś sama stara się wspierać innych, którzy walczą z podobnymi problemami. Jej historia to dowód, że z każdej ciemności można znaleźć drogę do światła.

Zobacz też:

Wciągnął go świat show biznesu i szybko znalazł się na dnie. Tylko ona mogła mu pomóc

Jej mama to w Polsce wielka gwiazda. Ojca poznała dopiero po 18. urodzinach

Barbara Rylska nigdy się z tym nie pogodziła. Nie było tak, jak ludzie myśleli

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Stanisława Celińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy