Szczere wyznanie ciężarnej córki gwiazd Hollywood. "Jestem wykończona"

31 grudnia Ireland Baldwin ogłosiła na Instagramie, że spodziewa się pierwszego dziecka. 27-letnia córka hollywoodzkich aktorów postanowiła właśnie udzielić fanom informacji na temat swojego zdrowia i samopoczucia. Okazuje się, że dla modelki stan błogosławiony jest w istocie koszmarem - zarówno pod względem dolegliwości fizycznych, jak i psychicznych. Celebrytka przyznała, że nie sądziła, iż ciąża będzie miała na nią aż tak negatywny wpływ. "Nie mam za grosz motywacji. Czuję, że życie przemija, a moja kariera nawet na dobre się nie zaczęła" - ubolewa przyszła mama.

Jesienią zeszłego roku Alec Baldwin i jego żona Hilaria powitali na świecie siódme dziecko. Wkrótce potem okazało się, że najstarsza córka hollywoodzkiego gwiazdora z jego poprzedniego małżeństwa z Kim Basinger zakłada własną rodzinę. Ireland Baldwin i jej życiowy partner, muzyk André Allen Anjos występujący pod pseudonimem RAC, oczekują przyjścia na świat pierwszego potomka. Radosną nowiną 27-letnia modelka i aktorka podzieliła się z odbiorcami w sylwestra, publikując na Instagramie zdjęcie USG, które opatrzyła noworocznymi życzeniami. Na początku stycznia ogłosiła zaś, że spodziewa się córki.

Reklama

Ireland Baldwin zostanie mamą. Wymiotuje sześć razy dziennie

Baldwin postanowiła teraz poinformować fanów o swoim obecnym samopoczuciu. Jak sama przyznała, ciąża mocno daje jej się we znaki. W obszernym instagramowym poście Ireland drobiazgowo opisała przykre dolegliwości, które utrudniają jej normalne funkcjonowanie. I zaznaczyła, że opowiada o tym po to, by dodać innym otuchy. "Nie piszę tego, by zyskać współczucie. Piszę to, bo sama znalazłam pocieszenie zaglądając do nieznanych mi wcześniej zakamarków mediów społecznościowych w tym szczególnym czasie w moim życiu. Dzielę się tym z nadzieją, że ktoś czytając to, poczuje się mniej samotny" - zaczęła swój wpis Baldwin.

Aktorka i modelka podkreśliła, że zdecydowała się zamieścić wpis będący przeciwwagą dla publikowanych przez influencerki treści, które ukazują podkoloryzowany, a co za tym idzie nierealistyczny obraz ciąży. "Nie spodziewałam się, że ciąża tak negatywnie wpłynie na moje ciało i umysł. Jako ktoś, kto na co dzień zmaga się z ekstremalnym lękiem o swoje zdrowie, mam ogromny problem z zaakceptowaniem tych wszystkich zmian. Wiem, że moje doświadczenia są podobne do doświadczeń wielu innych kobiet, ale to jest k**** walka. (...) Wszyscy oczekują od ciebie, że będziesz emanować ciążowym blaskiem, że będziesz ciągle rozanielona. To tak nie wygląda. Jestem goblinem. Trollem. Zrzędą" - wyjawiła. I dodała, że wymiotuje średnio "sześć razy dziennie".

Ireland Baldwin: Mój umysł jest w stanie wojny

Córka Basinger i Baldwina podkreśliła, że cierpi nie tylko jej ciało, ale także psychika. "Pomijając aspekt fizyczny - czuję, że mój umysł każdego dnia jest w stanie wojny. Ludzie mówią: ‘Poczekaj, aż dziecko się urodzi, wtedy nie zaznasz snu’. Suko, ja już nie śpię. Jestem wykończona. Nie mam za grosz motywacji. Czuję, że życie przemija, a moja kariera nawet na dobre się nie zaczęła. Zaglądam do mediów społecznościowych i widzę swoich znajomych szykujących się na imprezy, popijających drinki, pracujących na planach zdjęciowych" - żali się Ireland. Modelka przyznała, że ciąża odcisnęła piętno także na jej relacjach w życiu osobistym. "To trudne oglądać innych ludzi, którzy mają rodziców blisko. Jeszcze trudniejsze jest obserwowanie, jak twoi przyjaciele się powoli odsuwają albo nie wiedzą, jak się do ciebie zwracać. Zwłaszcza, jeśli do tej pory byłeś dla nich jedynie kumplem do picia i imprez" - stwierdziła gorzko Baldwin.

Gwiazda ujawniła także, że może na szczęście liczyć na wsparcie życiowego partnera. "Gdyby nie on, chyba postradałabym zmysły. Jest dla mnie wszystkim" - napisała. I dodała, że mimo wszelkich niedogodności związanych z ciążą, nie może się doczekać przyjścia na świat córeczki. "To, co napisałam, w żaden sposób nie odzwierciedla tego, jak bardzo jestem podekscytowana, że zostanę jej mamą. Jeśli moja kariera zmierza donikąd, piepr*** to. Przyjaciele, którzy naprawdę się liczą, zostaną ze mną. I chociaż nie mam wątpliwości, że było warto, wiem też, że to w porządku przyznać, że bywa ciężko i przerażająco. Nie jesteście w tym same" - zakończyła swój wpis Ireland.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Ireland Baldwin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama