"Słodko-pierdząca" Cichopek jest passé. Przyszła moda na autentyczną Krzan. Dopiekła aktorce
Monika Goździalska znana ze swoich ciętych, przepełnionych zajadliwością wypowiedzi, postanowiła dopiec Kasi Cichopek. Czy po jej ostrych słowach aktorka będzie zbierać szczękę z podłogi?
Goździalska dała się poznać szerszemu gronu odbiorców, biorąc udział w programie "Big Brother", a prawdziwą rozpoznawalność przyniósł jej występ w "Żonach Warszawy". Dziś współpracuje z Krzysztofem Stanowskim. Razem z raperem Tede tworzą dla "Kanału Zero" poranny program "Pobudka".
Pod przykrywką szczerości i chęcią wypowiedzenia tego, "co jej leży na sercu", postanowiła - inspirując się hip-hopowymi dissami - pojechać po, jakby się mogło wydawać, niewinnej Cichopek. W rozmowie dla Pomponika stwierdziła: "nie byłam w stanie jej oglądać, bo to było takie lelum-polelum. Takie "jestem słodko-pierdząca, a nią nie jestem". Nie lubię takich ludzi. Lubię ludzi transparentnych, którzy to, co mają w sercu, to i na języku. Uważam, że w dzisiejszych czasach prawda jest niewygodna, ale bezpośredniość się sprzedaje. "Słodko-pierdzące" życie nie bardzo".
Prawda w tym wypadku bardziej niż niewygodna, jest chyba śmierdząca, a przecież wcale może prawdą nie być. Goździalska chyba jednak mocno wierzy w to, co mówi i w jej wersji rzeczywistości Cichopek - najwyraźniej - już się skończyła.
Jednakże prawda nie musi być tylko gorzka, o czym przekonała się Izabella Krzan, której udało się zebrać kilka pochwał: "mamy tu Izę Krzan, która przeszła z TVP i jest świetną dziennikarką, świetną reporterką, uważam, że ma tę charyzmę i może ją tutaj pokazać". Szkoda tylko, że jej przebojowość istnieje jedynie jako kontrapunkt lub po prostu punkt wyjścia dla kolejnej obelgi rzuconej w stronę aktorki znanej z seriali TVP: "Iza jest młodą, ambitną dziewczyną, która ma pasję i charyzmę. Kasia Cichopek to jest taka Kinga z M jak miłość".
Ciekawe czy te ciepłe słowa wypowiedziane przez Goździalską wynikają z potrzeby serca, czy może są kurtuazyjnym gestem wobec koleżanki z pracy. To prawdopodobnie bez znaczenia, bo w tym "słodko-pierdzącym" uniwersum brakuje tylko jednego: prawdy.
Zobacz również: Jak wygląda trzecia żona Krzysztofa Ibisza? Dzieli ich 27 lat