Selma Blair od lat cierpi na stwardnienie rozsiane. Nie mówiła o chorobie, bo bała się o karierę
Selma Blair w 2018 roku przekazała światu, że choruje na stwardnienie rozsiane. Aktorka znana z występu w filmie "Hellboy" odważnie opowiada o zmaganiach z chorobą, na przykład w dokumencie "Selma Blair - Nieuleczalna optymistka". W wywiadach przyznała, że przed laty nie ujawniała informacji o stanie zdrowia z obawy o utratę pracy.
Po ukończeniu liceum Selma Blair chciała zostać fotografem. Chcąc zrealizować swoje marzenia przeprowadziła się do Nowego Jorku, zainteresowała się jednak aktorstwem - zaczęła się uczyć w The Stella Adler Conservatory and The Column Theatre. Wkrótce zainteresował się nią znany agent i tydzień później zadebiutowała w telewizyjnej reklamówce Theater of Virginia.
Pierwszą główną kinową rolę zagrała w 1997 roku w filmie "Strong Island Boys". Alec Baldwin wystawił wtedy debiutantce niezłą recenzję, nazywając ją "połączeniem Debry Winger i Marleny Dietrich".
Przełomem w jej karierze okazałą się kreacja Cecile Caldwell w "Szkole uwodzenia" - młodzieżowej wersji "Niebezpiecznych związków". Blair otrzymała za nią nominację do filmowej nagrody MTV dla najlepszej młodej aktorki.
Widownia MTV uznała również jej ekranowe zbliżenie z Sarah Michelle Gellar za najlepszy pocałunek sezonu.
W kolejnych latach Blair wystąpiła w paru kinowych przebojach: w "Legalnej blondynce" była kolorystyczną przeciwwagą dla Reese Witherspoon, w "Ostrożnie z dziewczynami" stworzyła wybuchowy tercet z Cameron Diaz i Christiną Applegate, wreszcie w "Męskiej rzeczy" zagrała dziewczynę, której narzeczony zdradził ją przed ślubem z kuzynką.
W 2004 roku Blair wystąpiła w superprodukcji Guillerme del Toro "Hellboy", wcielając się w obdarzoną pirokinetyczną energią dziewczynę tytułowego bohatera. Kreację Liz Sherman powtórzyła też cztery lata później w sequelu "Hellboy: Złota Armia".
Zamiast kontynuować karierę w blockbusterach, Blair postawiła na występy w niezależnych produkcjach. Zobaczyliśmy ją m.in. w remake'u kultowego horroru Johna Carpentera "Mgła", dramacie "The Poker House" (w którym jedną z pierwszych ról zagrała Jennifer Lawrence) czy sensacyjnej komedii "Centralne biuro uwodzenia".
Największym kuriozum w filmografii Blair pozostaje komedia Johna Watersa "Apetyt na seks" (2004) - opowieść o kobiecie, która w wyniku wypadku zapada na rzadką chorobę mózgu, objawiającą się uzależnieniem od seksu. Kreację Selmy Blair zapamiętamy głównie dzięki monstrualnemu, sztucznemu biustowi, z którym paradowała na ekranie.
W 2012 roku aktorka zagrała główną żeńską rolę w serialu "Jeden gniewny Charlie". Aktorka wcieliła się w postać kochanki i terapeutki tytułowego bohatera, granego przez Charliego Sheena.
Przygoda z serialem zakończyła się jednak dla aktorki wielką awanturą - relacje z jej ekranowym partnerem były napięte od początku zdjęć, w końcu Sheen zagroził producentom odejściem z serialu, jeżeli nadal będzie musiał grać z Blair. Aktorka miała go krytykować za sposób pracy i notoryczne spóźnianie się na plan. Sheen natomiast wysłał jej list, w którym nazwał ją "piz...". Blair od tego czasu nie pokazała się na planie. W sumie wystąpiła w 53. odcinkach serialu.
W 2016 roku wróciła na telewizyjne ekrany, wcielając się w Kris Jenner w miniserialu "American Crime Story. Sprawa O.J. Simpsona". Gościnne występy zaliczyła również w serialach "Heathers" (2018) i "Zagubieni w kosmosie" (2019). Jedną z głównych ról zagrała natomiast w kolejnej telewizyjnej produkcji - "Another Life". Z kolei w kinie ostatnio oglądaliśmy ją w dwóch pierwszych części erotycznej serii "After", w której wcieliła się w matkę głównej bohaterki".
Aktorskie dokonania Blair wyglądałyby z pewnością jeszcze bardziej okazale, gdyby nie fakt, że od kilku lat musi ona walczyć z ciężką chorobą. Gwiazda cierpi na stwardnienie rozsiane.
Pierwsze objawy choroby zaczęły dokuczać Selmie Blair już w 2004 roku. Aktorka skarżyła się na problemy z pamięcią i poruszaniem się. Pomimo tego, że usilnie starała się dowiedzieć, co jest przyczyną jej złego samopoczucia, lekarze mieli trudności ze zidentyfikowaniem schorzenia. Niektórzy z nich sądzili, że osłabienie stanu jej zdrowia jest wynikiem stresu związanego z samotnym macierzyństwem, inni mówili, że to pierwsze objawy menopauzy.
Ostatecznie stwardnienie rozsiane zostało rozpoznane u aktorki dopiero w roku 2018. Druzgocąca diagnoza nie pokrzyżowała wówczas planów Blair i aktorka pojawiła się na oscarowej gali. Chociaż by przemieszczać się po czerwonym dywanie, potrzebowała laski, z jej twarzy nie schodził uśmiech. W pewnym momencie nie mogła jednak powstrzymać łez. Z pomocą przyszedł jej Troy Nankin, jej manager i przyjaciel. Po wydarzeniu Blair umieściła na swoim instagramowym profilu poruszający post.
Fani aktorki mają okazję śledzić jej zmagania z chorobą od samego początku. Selma Blair informuje ludzi o swoim stanie zdrowia za pomocą mediów społecznościowych. Dlatego nie było wielkim zaskoczeniem, gdy gwiazda pokazała się publicznie bez włosów.
Aktorka może liczyć na wsparcie przyjaciół, rodziny i swojego syna. Jest z nim kompletnie szczera. W 2019 roku gwiazda przeszła zabieg chemioterapii. "Chemioterapia? Nie potrzebuję tego! Nie mam raka. [Uzmysłowiłam sobie jednak], że skończyły mi się [inne] opcje" - Blair mówiła wtedy na specjalnej konferencji zorganizowanej przez magazyn "TIME".
Po chemioterapii aktorka zaczęła czuć się lepiej. Przyznała się także, że zabiegi sprawiły, że zaczęła planować własną śmierć. "Powiedziałam o tym synowi, a on, że chciałby, żebym była skremowana. Nie musimy się już więc tym martwić" - przyznała Blair, która po zabiegu straciła włosy.
O swojej walce Blair opowiedziała również w filmie "Selma Blair - Nieuleczalna optymistka". Pełnometrażowy dokument, którego reżyserii podjęła się Rachel Fleit, to niezwykle osobisty, wręcz intymny zapis walki z chorobą - od diagnozy, przez wybór terapii, a przede wszystkim walkę o akceptację tego, co czasem wydaje się nieuchronne.
Jak przyznała sama aktorka, w trakcie kręcenia tego filmu zdarzały się momenty, w których sądziła, że jest on zapisem jej ostatnich dni. Porusza również złożone kwestie związane z głęboko zakorzenionymi mitami na temat piękna i zbiorowego lęku przed niepełnosprawnością i śmiertelnością.
Selma Blair wydała autobiograficzną książkę zatytułowaną "Mean Baby: A Memoir of Growing Up", w której nie tylko opowiedziała o ostatnich zmaganiach z chorobą, ale i powróciła wspomnieniami do mrocznej przeszłości. Gwiazda zdradziła, że przez kilkadziesiąt lat zmagała się z alkoholizmem oraz traumą, spowodowaną wielokrotnymi gwałtami...
Gwiazda wyznała, że uzależniła się od alkoholu w szokująco młodym wieku. Drobne łyczki popijała odkąd pamięta, a pierwszy raz upiła się, mając zaledwie... 7 lat! Blair wyjaśniła, że traktowała alkohol jako remedium na trudne emocje.
Po alkohol zaczęła sięgać od najmłodszych lat i początkowo głównie podczas święta Paschy (aktorka wychowywała się w rodzinie żydowskiej).
O swoim regularnym sięganiu po butelkę artystka przez lata nie mówiła nikomu. Początkowo zresztą nie upijała się na umór, przez co nie wywoływała większych podejrzeń u otoczenia. Problem nasilił się, kiedy zaczęła zajęcia w college'u.
Wtedy nie miała już żadnych oporów i piła na umór, co doprowadziło ją do kolejnej katastrofy. Gwiazda w swojej książce opisała szczególnie traumatyczne wydarzenie podczas wiosennych ferii, kiedy została zgwałcona po całym dniu upijania się. Wylądowała wówczas w łóżku z dwoma mężczyznami.
Aktorka dotychczas o swoich przerażających doświadczeniach opowiedziała jedynie terapeutce. Ostatnio dojrzała jednak do tego, by swoją historię przekazać światu.
Ostatecznie aktorce udało się pokonać nałóg. Od 2016 roku jest trzeźwa.
Aktorka w kwietniowej rozmowie z magazynem "Vogue" stwierdziła, że w 2008 roku, w szczytowym momencie kariery czuła się "słaba i chora", a do tego drżała na samą myśl, że jej "rażąca niedyspozycja zostanie odkryta przez filmowców", co skaże ją na aktorskie bezrobocie.
Jeszcze w 2008 roku, po zakończeniu produkcji wspomnianego filmu "Hellboy: Złota armia", Blair przeniosła się do telewizji. Zagrała w amerykańskim remake'u australijskiego sitcomu "Kath & Kim". Po zakończeniu zdjęć do tego serialu nie była już jednak w stanie pracować. "Mój układ autoimmunologiczny był niewypałem... Straciłam większość włosów i całą energię" - przyznała. I dodała, że nie potrafiła się wtedy zmobilizować do szukania pracy.
Czytaj więcej: Anna Nicole Smith: Tak wygląda córka gwiazdy. Dziś ma 16 lat i wychowuje ją ojciec