Romans na planie? Prawda wyszła na jaw dopiero niedawno. Co się wydarzyło?
Natalia Rybicka i Grzegorz Małecki nie kryją, że lubią ze sobą pracować, bo świetnie się dogadują i są sobie naprawdę bliscy - niedawno zagrali parę w "Grze z cieniem", a kilka lat temu wystąpili razem w "Blondynce". W Supraślu, gdzie kręcone były zdjęcia do serialu o młodej pani weterynarz, bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili. Cała ekipa plotkowała, że połączyło ich coś więcej.
Grzegorz Małecki wyznał kiedyś, że z natury jest romantykiem, ale zdarza mu się bywać cynikiem i draniem, a im większym jest draniem, tym bardziej kobiety lgną do niego. Stwierdził też, że ma nadzieję, iż w końcu spotka "tę jedyną", bo na razie nie ma szczęścia w miłości i wszystkie jego związki - wcześniej czy później - rozpadają się.
Aktor przez kilka lat układał sobie życie z Kingą Ilgner, z którą doczekał się dwójki dzieci. Niedługo po rozwodzie zaręczył się z uroczą specjalistką PR, ale uczucie, które połączyło go z Edytą, nie przetrwało próby czasu. Nie zdążył jeszcze wyleczyć ran po rozstaniu z ukochaną, gdy na planie "Blondynki" w Supraślu spotkał Natalię Rybicką.
Małecki znał Natalię z jej aktorskich wcieleń, bardzo się ucieszył, że będzie miał możliwość grać z nią w jednej produkcji. Już podczas pierwszego dnia zdjęciowego mocno między nimi zaiskrzyło.
"Natalia jest bardzo skromną, pracowitą osobą. A do tego bezkonfliktową, od razu zjednuje sobie nieprawdopodobną sympatię wszystkich" - tak Grzegorz mówił o koleżance z planu w rozmowie z "Na żywo".
Aktor nigdy nie krył, że w kobietach najbardziej ceni poczucie humoru.
"Nie lubię kobiet, które są wyłącznie poważne. Bardzo nie lubię rozmawiać z kobietami na serio" - wyznał na łamach tygodnika "Świat i Ludzie".
Natalia Rybicka okazała się nie tylko znakomitą aktorką, ale też osobą bardzo wesołą, zdystansowaną do siebie i niezwykle dowcipną. To właśnie Grzegorzowi najbardziej się w niej podobało.
"Zaprzyjaźniliśmy się i bardzo dobrze się dogadujemy" - powiedział "Super Expressowi".
Ci, którzy pracowali z Natalią i Grzegorzem na planie "Blondynki", opowiadali później, że ci dwoje spędzają ze sobą cały czas, a łączy ich coś znacznie więcej niż sympatia. Na konferencji prasowej przed premierą piątego sezonu serialu aktorka i aktor nie szczędzili sobie ciepłych słów.
"Cenię Grzesia za profesjonalizm i naprawdę dobrze nam się pracuje" - stwierdziła Rybicka.
"Ciepła, sympatyczna, obdarzona wielkim wdziękiem" - mówił o niej starszy o dekadę kolega po fachu.
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich dalsze losy, gdyby twórcy "Blondynki" nie zastąpili Natalii Martą Żmudą Trzebiatowską. Rybicka zniknęła z planu i z życia swego serialowego męża.
Dziś Natalia Rybicka jest żoną operatora Michała Sobocińskiego, lada moment urodzi drugie dziecko. W wywiadach zapewnia, że jest szczęśliwa.
Niedawno aktorka znów spotkała się w pracy z Grzegorzem Małeckim. W "Grze z cieniem" zagrali parę.
Patrząc na nich, można odnieść wrażenie, że pasują do siebie i naprawdę dobrze prezentują się razem na ekranie, ale nie ma już między nimi tej "chemii", która widoczna była w "Blondynce".