Rebel Wilson: Tragiczne doświadczenie. Opowiedziała o poronieniu

W listopadzie zeszłego roku Rebel Wilson i Ramona Agruma powitały na świecie córeczkę, którą urodziła im matka zastępcza. Gwiazda "Pitch Perfect" w najnowszym wywiadzie zdradziła, że starała się o dziecko zanim związała się ze swoją obecną partnerką. Australijska aktorka doświadczyła wówczas bolesnej straty - pierwsza zatrudniona przez nią surogatka poroniła. "Przeżywałam wtedy prawdziwą żałobę. To cud, że w końcu nam się udało" - wyznała laureatka nagrody Teen Choice.

Rebel Wilson została mamą

W czerwcu 2022 roku Rebel Wilson ogłosiła, że spotyka się z projektantką mody Ramoną Agrumą. Niespełna pół roku później powitały one na świecie córeczkę Royce Lillian. "Z ogromną dumą ogłaszam narodziny mojego pierwszego dziecka, które urodziła surogatka. Nie jestem w stanie opisać miłości, jaką darzę moją córeczkę. Jestem nieskończenie wdzięczna wszystkim tym, którzy byli zaangażowani w tę niezwykłą podróż. W szczególności dziękuję zaś mojej cudownej surogatce, która wykazała się ogromną troską. Jestem wdzięczna, że pomogłaś mi stworzyć rodzinę. To najwspanialszy prezent, jaki mogłam otrzymać" - napisała wówczas na Instagramie gwiazda "Pitch Perfect".

Reklama

Goszcząc w podcaście "The PickUp", australijska komiczka wyjawiła, że macierzyństwo od lat było jej wielkim niespełnionym marzeniem. To dlatego dwa lata temu postanowiła zredukować wagę i zmienić swój styl życia na zdrowszy. "Schudłam 36 kilogramów, stosowałam się do wszelkich zaleceń lekarzy. I mimo to nie udawało mi się zajść w ciążę" - zaznaczyła Wilson.

Aktorka zdecydowała się wówczas na skorzystanie z usług matki zastępczej. Jak ujawniła, starania o dziecko rozpoczęła zanim związała się z Agrumą. "Spotykałyśmy się od jakichś dwóch miesięcy. Pewnego dnia powiedziałam jej: 'A tak przy okazji, surogatka ma już za sobą pierwszy trymestr, więc wygląda na to, że pod koniec roku będę miała dziecko'" - zdradziła.

Rebel Wilson opowiedziała o poronieniu

Gwiazda doświadczyła wówczas bolesnej straty - zatrudniona przez nią surogatka poroniła. "To był emocjonalny rollercoaster. Przeżywałam wtedy prawdziwą żałobę. To cud, że w końcu nam się udało. Przez ostatnie lata wiele przeszłam, jeśli chodzi o zmagania ze swoją płodnością. Ale wreszcie mam piękną rodzinę, a maleńka Royce jest aniołkiem" - dodała aktorka.

Biologicznym ojcem dziewczynki jest dawca nasienia. Opowiadając o wyborze odpowiedniego kandydata, Wilson ujawniła, że cały proces był "dziwnym, lecz ciekawym doświadczeniem". "Miałam kogoś w rodzaju 'konsjerża spermy', który wybrał dla mnie dziesięciu panów spełniających moje oczekiwania. Obejrzałam ich zdjęcia z różnych etapów życia oraz zapoznałam się z ich historią genetyczną. Niektórzy dołączyli nawet próbki głosu" - zdradziła gwiazda.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Rebel Wilson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy