Przez lata zachwycał na ekranie. Dziś skupia się na pomocy potrzebującym

Bartosz Opania od lat cieszy się sympatią widzów. Największą sławę przyniosła mu rola Witka Latoszka w serialu "Na dobre i na złe", którą grał do 2019 roku. Z powodu choroby podjął decyzję o odejściu z serialu oraz całkowicie zniknął ze świata show-biznesu. Dziś czuje się już lepiej i robi wszystko, co w jego mocy, by nieść pomoc innym.

Bartosz Opania: aktorstwo ma we krwi

Bartosz Opania urodził się 6 grudnia 1970 roku w Puławach. Syn popularnego aktora, Mariana Opanii, podobnie jak ojciec postanowił swoją zawodową przyszłość związać z aktorstwem. W 1993 roku ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Zadebiutował jeszcze rok przed odebraniem dyplomu, w filmie "Szczęśliwego Nowego Roku".

Zagrał w ponad dwudziestu przedstawieniach Teatru Telewizji, między innymi w "Mamucie", "Cydzie", "Wyspie róż" czy "Przetargu". W 1997 roku na III Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej otrzymał wyróżnienie za rolę w spektaklu "Przybysz z Narbony" w Teatrze Telewizji. Wystąpił także w filmie Krzysztofa Zanussiego "Cwał" (1995), "Pułkowniku Kwiatkowskim" (1995), "Taekwondo" (1997). Za rolę Józefa Andryszka w "Historii kina w Popielawach" (1998) zdobył nominację do nagrody Orła za najlepszą rolę męską. 
 
Mimo wielu cenionych ról Opania zasłynął przede wszystkim za sprawą serialu "Na dobre i na złe", w którym wcielał się w postać doktora Witolda Latoszka. Widzowie pokochali go również w obu częściach filmu "Wkręceni". 

Reklama

Bartosz Opania: przez lata zmagał się z chorobą. Dziś stara się pomagać innym

Kiedy w 2019 roku aktor nagle zniknął z ekranów, wielu widzów zastanawiało się nad powodem tej decyzji. Dopiero trzy lata później wyznał publicznie, że powodem była depresja.
 
"Nie chciałbym epatować tą sytuacją w żaden sposób, ale ponieważ jest to dosyć poważny problem społeczny i ludzki, to powiem. [...] Ta choroba bardzo dużo mi zabrała. Chciałbym namówić wszystkich, aby pochylali się nad takimi osobami (byli bardzo czujni), bo to jest naprawdę bardzo przewlekła, ciężka choroba" - wyznał na łamach "Super Expressu". 
 
Na szczęście dziś aktor czuje się już znacznie lepiej i ma na tyle sił, by aktywnie angażować się w pomoc innym.  Mężczyzna złożył przysięgę i jest żołnierzem 18. Stołecznej Brygady Obrony Terytorialnej. Do Wojsk Obrony Terytorialnej dołączył już w 2014 roku, po agresji Rosji na Krym. W obliczu wybuchu wojny w Ukrainie postanowił skupić się na pomocy najbardziej potrzebującym.

"Ten koszmarny czas, w którym żeśmy się znaleźli, w którym znaleźli się Ukraińcy, jest takim sprawdzianem dla nas, dla naszego społeczeństwa i wydaje mi się, że dajemy radę" - mówił w rozmowie dla Polskiego Radia.
 
W 2023 roku aktor wrócił na ekrany; wystąpił w filmie "Wariaci" Jana Jakuba Kolskiego oraz dołączył do obsady "Przyjaciółek", gdzie gra Miłosza. W ubiegłym roku natomiast można go było zobaczyć w produkcji Macieja Migasa - "Miłość jak miód".  

Zobacz też: "Farma" zdeklasowała konkurencję. Widzowie pokochali ten sezon

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Opania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy