Przez lata walczyła z uzależnieniem. Robiła to po cichu, a jej wyznanie zaskoczyło wszystkich

Ewa Skibińska otwarcie opowiedziała o swoim nałogu. Aktorka znana z seriali "Pierwsza miłość" oraz "Na dobre i na złe" przyznała, że walczyła z tym od wielu lat i w pewnych momentach sama była dla siebie ogromnym zagrożeniem.

Ewa Skibińska: Szczere wyznanie aktorki

Ewa Skibińska to jedna z najbardziej cenionych i popularnych aktorek w Polsce. Widzowie mogli oglądać jej kreację w serialu "Na dobre i na złe", gdzie do 2002 roku wcielała się w postać Elżbiety Walickiej. Niedługo później dołączyła do obsady "Pierwszej miłości" i do teraz odgrywa postać Teresy Żukowskiej. W tym roku mogliśmy podziwiać ją także w dostępnej na Polsat Box Go produkcji "Powrót do życia". Obecnie jest również aktorką Teatru Powszechnego w Warszawie.

Jej życie nigdy nie było usłane różami. W 2023 roku fani byli zszokowani wyznaniem, iż od dziesięciu lat jest abstynentką. Wtedy po raz pierwszy zdradziła, że napoje wyskokowe były w jej życiu praktycznie od zawsze. Z biegiem czasu coraz trudniej żyło jej się z konsekwencjami. 

Reklama

"Ja się wtedy popłakałam, czyli mój własny organizm dał mi znać"

Uzależnienie miało wpływ nie tylko na nią, ale także na relacje z najbliższymi. Aktorka potrzebowała czasu, by oswoić się z sytuacją oraz na nowo wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje życie. O szczegółach przemiany i wyboistej drodze do wyzwolenia z nałogu opowiedziała Mateuszowi Szymkowiakowi w wywiadzie dla "Świata Gwiazd".

"Takie osiem, dziesięć lat picia problemowego, tzn. takiego, że się bardzo ze sobą męczyłam i czułam, że mam problem. Byłam też sama dla siebie zagrożeniem. [...] Pomogła mi w tym przyjaciółka [Jolanta Fraszyńska], która powiedziała, że mogę mieć problem. Ja się wtedy popłakałam, czyli mój własny organizm dał mi znać. Przyznał się, bo po prostu się rozwaliłam. Ona użyła fajnych argumentów, dobrze ze mną rozmawiała. Później córka, która też się odważyła powiedzieć, co czuje. I tak krok po kroku uznałam, że to czas, by zacząć coś ze sobą zrobić" - wyznała w rozmowie.

Po latach jej podejście zupełnie się zmieniło. Teraz swoim przykładem chciałaby pomóc osobom, które tkwią w podobnej sytuacji:

"Czasami można być przykładem. Można komuś pomóc. [...] Nie boję się być szczerą, ale też nie chcę zamęczyć i zaatakować ludzi. Wiem, że jestem bardzo też taka ostra w swoich poglądach i nietolerująca w swoim towarzystwie osób, które są pod wpływem jakichkolwiek substancji, które zmieniają ich świadomość. [...]".

Aktorka przyznaje, że dużą rolę w poprawie jej stanu zdrowia pełniła rozmowa. Skibińska uczęszczała na terapię grupową, w której otrzymała potrzebne do wyjścia z nałogu wsparcie. Podczas wywiadu dodała jednak, że otwarcie przed obcymi ludźmi początkowo nie było to dla niej proste.

"Bardzo bałam się terapii grupowych, a teraz jestem fanką grup. Chociaż to jest trudne, bo aktor, który ma iść na grupę i tam rozmawiać z ludźmi o swoich problemach... Jak ktoś tego nie spróbuje, to nie zrozumie, jaka to jest wartość. Jak to rozwija, pogłębia. Rozmowa leczy" - podsumowała.

Zobacz też: Rodzina Boskich znów rozbawi nas do łez! Serial wznawia produkcję!

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Skibińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy