Przerywa milczenie. Straszne, co spotkało jej brata, gdy odchodził
Dorota Kamińska udzieliła przejmującego wywiadu autorce książki o jej bracie Emilianie. Odtwórczyni roli Wigi Lubicz w "Klanie" po raz pierwszy opowiedziała o ostatnich dniach życia uwielbianego aktora. Na kartach "Reżysera marzeń" wyznała, jak leżącego na łożu śmierci dyrektora Teatru Kamienica potraktowała jedna z lekarek. "Ta kobieta odebrała mu nadzieję" - wspomina.
Dorota Kamińska była bardzo zżyta ze swym starszym o trzy lata bratem.
"Od zawsze się kumplowaliśmy (...). Dzieliliśmy razem pokój, w którym po nocach opowiadaliśmy sobie bajki i wymyślaliśmy różne opowieści. Trochę żałował, że nie jestem chłopakiem, bo zawsze chciał mieć brata" - tak w rozmowie z autorką "Reżysera marzeń" gwiazda "Klanu" zaczyna swą opowieść o zmarłym 26 grudnia 2022 roku bracie.
Aktorka doskonale pamięta, że gdy Emilian miał 17 lat, musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za ich rodzinę, bo po tym, jak opuścił ich ojciec, z dnia na dzień zostali bez środków do życia.
"Uczył się i jednocześnie pracował na dom - udźwignął ten ciężar, choć nie było łatwo" - wyznała.
O tym, że jej brat jest chory, Dorota Kamińska dowiedziała się przypadkiem.
"Od kogoś postronnego, bo Emilian bał mi się przyznać. W samochodzie przed teatrem powiedziałam mu, że wiem, a on, początkowo zaskoczony, opowiedział o wszystkim" - wspomina.
"Przyznał, że lekarze dają mu od miesiąca do pół roku życia" - dodaje.
Choć - jak się miało okazać - los podarował aktorowi znacznie więcej czasu, po tamtej rozmowie Dorota zaczęła się potwornie bać o Emiliana.
"Przez kilka kolejnych lat każdego dnia myślałam o tym, co będzie dalej" - mówi.
Dorota Kamińska starała się spędzać z bratem każdą wolną chwilę, była przy nim do końca...
"Ostatnie półtora miesiąca było już nieustannym potwornym cierpieniem, zarówno jego, jak i moim, gdy patrzyłam na to, co się z nim dzieje" - przyznała na kartach "Reżysera marzeń".
Aktorka wierzyła, że stanie się cud, była przekonana, że - to jej słowa - "kto jak kto, ale Emilian da radę". On też miał nadzieję.
Dorota Kamińska nigdy nie zapomni ostatniego pobytu brata w szpitalu. Niestety, Emilian trafił "pod opiekę" nieczułej, pozbawionej empatii lekarki.
"Stanęła przy łóżku, on zagaił, że płuco już ponoć słabo pracuje, a ona z totalną arogancją wobec niego, bez żadnego wyczucia, odpowiedziała: 'No tak, to płuco to już panu wysiadło, to drugie zresztą też zaraz wysiądzie'. Zamarłam. Dostrzegłam minę brata, który starał się uśmiechać, wyjąkał jeszcze, że może nie będzie tak źle, ale widziałam, że strzeliło to w niego z nieprawdopodobną mocą" - opowiada aktorka.
"Ta kobieta odebrała mu wtedy nadzieję. A on miał przecież tak ogromną chęć życia" - dodaje.
Śmierć brata była dla Doroty Kamińskiej potwornym ciosem. Nagle straciła opokę, którą Emilian był dla niej przez całe życie.
"Teraz nie pozostało mi nic innego, jak wierzyć, że są gdzieś razem z mamą i trzymają nade mną opiekuńczą rękę. Miluś to nie był zwykły brat, i choć fizycznie go nie ma, to i tak będzie ze mną zawsze" - mówi.
***
Książka "Reżyser marzeń" to wywiad-rzeka, którego Emilian Kamiński udzielił tuż przed śmiercią. Szczerą i wzruszającą opowieść aktora o życiu uzupełniają wspomnienia ludzi, którzy go znali i kochali. Wśród rozmówców Patrycji Pawlik są członkowie najbliższej rodziny aktora - siostra Dorota, żona Justyna Sieńczyłło i syn Kajetan, oraz m.in. Krystyna Janda, Piotr Fronczewski, Magdalena Zawadzka i Katarzyna Cichopek.
"Reżyser marzeń" trafi do księgarń 26 marca. Dzień później w Teatrze Kamienica - stworzonym i kochanym przez Emiliana Kamińskiego miejscu - odbędzie się oficjalna premiera książki.