Pożegnała męża i siostrę. Teraz doskwiera jej samotność
Ewa Szykulska straciła w ostatnich latach męża i siostrę. Kobieta nadal nie jest w stanie udźwignąć emocjonalnego ciężaru. Mówi o samotności oraz o tym, że musiała skorzystać z pomocy specjalisty.
Zbigniew Perneja, mąż Ewy Szykulskiej, odszedł 25 grudnia 2021 roku. 3 lata wcześniej zmarła jej siostra, Barbara Szykulska.
W rozmowie udzielonej serwisowi gazeta.pl aktorka wyznała, że dręczy ją samotność. Choć utrata najbliższych osób zmieniła jej świat, kobieta zdaje sobie sprawę, że nie jest jedyną osobą, która cierpi z powodu takich doświadczeń. Nie przeczy jednak, że to właśnie bliscy dawali jej siłę do życia, a bez nich trudno jest jej prawidłowo funkcjonować.
"Teraz, gdy zostałam sama i gadam do siebie tak jak przedtem, okazało się, że to jest strasznie nudne. I smutne. Do mojego nieżyjącego męża też mówię bez przerwy. Nie opie..zam go, że mnie zostawił, mówię, że może zbyt mało się starałam" - mówiła w wywiadzie.
Dość szybko aktorka uświadomiła sobie, że potrzebuje pomocy kogoś z zewnątrz. Sięgnęła po pomoc lekarza.
Aktorka znana z takich produkcji, jak "Hydrozagadka", "Samochodzik i templariusze", "Kariera Nikodema Dyzmy" czy "Vabank" nie przejmuje się już swoim wiekiem i wyglądem. Choć kiedyś wielu mężczyzn starało się o jej względy, a kobiety spoglądały na nią z zazdrością w oczach, w wyniku palenia papierosów, picia alkoholu, opalania się i nabytej cukrzycy jej ciało przeszło wiele zmian.
"Próbuję siebie taką zaakceptować, bo na poprawki urody nie umiem się zdecydować. [...] Dziś patrzę na siebie i nie chce mi się kłaść płatków na oczy. Od dzieciństwa mama na chwilę przed przebudzeniem kładła mi na powieki watę nasączoną herbatą, bo zawsze miałam podkrążone oczy. Teraz już prawie oczu nie mam, ale widzę na tyle wyraźnie, że jestem w stanie odróżnić dobrych ludzi od marnych" - przyznała Szykulska serwisowi gazeta.pl.
Zobacz też: Przerwano milczenie w sprawie obsady "M jak miłość". Wiadomo, kto odejdzie z serialu