Potwierdziły się doniesienia ws. gwiazdy kabaretu. Tak zdobył wyższą emeryturę

Popularny satyryk ujawnił, dlaczego nie narzeka na swoją emeryturę. Zdradził sposób, dzięki któremu jego świadczenie jest wyższe niż u wielu kolegów z branży.

Marcin Daniec od lat należy do grona najpopularniejszych polskich satyryków. Jego sceniczna energia i charakterystyczne poczucie humoru sprawiają, że wciąż przyciąga tłumy, mimo że artysta dawno osiągnął wiek emerytalny. W przeciwieństwie do wielu kolegów z branży, którzy otwarcie skarżą się na niskie świadczenia, Daniec podchodzi do tematu inaczej. Jak sam przyznał, nie ma powodu, by narzekać.

Dlaczego Marcin Daniec nie narzeka na wysokość świadczeń?

Satyryk wyjaśniał wielokrotnie, że jego emerytura jest "przyzwoita". Wszystko dlatego, że już w młodości zadbał o swoją przyszłość. W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" wspominał, że po studiach został powołany do wojska i spędził rok w Szkole Podchorążych Rezerwy we Wrocławiu. To doświadczenie podniosło jego świadczenie o kilkaset złotych. Co ważne, artysta od początku swojej kariery zawodowej pilnował formalności i zawsze dbał o to, by odprowadzane były wymagane składki.

Reklama

Marcin Daniec o kolegach z branży narzekających na emeryturę

W ostatnich latach coraz częściej można usłyszeć historie gwiazd show-biznesu, które są rozczarowane wysokością swoich emerytur. Daniec wprost odniósł się do tych głosów i nie ukrywał, że nie ma dla nich większego zrozumienia. W rozmowie z Pomponikiem podkreślił, że każdy artysta sam odpowiada za to, czy dba o przyszłość. 

"Jak nie odprowadzali składek, to nie odprowadzali" - skwitował krótko, podkreślając, że brak systematyczności w tej kwestii prowadzi do problemów w późniejszym życiu.

Dlaczego mimo emerytury Marcin Daniec wciąż występuje?

Choć satyryk mógłby pozwolić sobie na spokojną emeryturę, nie zamierza rezygnować ze sceny. W jego opinii kabaret to zawód, w którym nie istnieje górna granica wieku. "To jest zawód, w którym nie ma żadnego limitu wieku" - mówił w wywiadzie. Daniec podkreśla, że praca na scenie to nie tylko sposób na życie, ale przede wszystkim pasja, której nie chce się wyrzec.

Artysta ma dziś 68 lat i wciąż zapełnia sale, gdziekolwiek się pojawi. Widzowie reagują entuzjastycznie, a on sam nie ukrywa, że kontakt z publicznością daje mu ogromną satysfakcję. Emerytura jest dla niego zabezpieczeniem, ale nie powodem, by zrezygnować z pracy. Wręcz przeciwnie, w jego przypadku świadczenie stało się dowodem, że odpowiedzialność i długofalowe myślenie naprawdę procentują. 

Zobacz też:

"Może jestem w kryzysie pięćdziesiątki?". Szczere słowa Tomasza Karolaka

Aktorka szczerze o szkolnych wydatkach. Pomoc rządu nie wystarcza

Świetny polski film dla młodych widzów. Na takie kino czekamy!

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Daniec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL