Polski aktor zasłynął w czasie pandemii. Nie do wiary, co robi teraz

Marcin Rogacewicz zasłynął tym, że w czasie pandemii, aby zapewnić byt swojej sześcioosobowej rodzinie, założył warzywniak. Dziś po sklepie nie ma już śladu, ale aktor wciąż próbuje nowych zawodowych wyzwań. Niedawno zdradził, że jest w trakcie robienia licencji pilota.

Marcin Rogacewicz zauroczył wszystkich jako doktor Zapała w "Na dobre i na złe". Z głośną rolą pożegnał się w 2018 roku. Jego serialowy bohater wraz z Olą Pietrzak (Anna Karczmarczyk) wyjechał do Szwecji. Przez lata Rogcewicz pojawiał się na małym ekranie w kolejnych popularnych serialach: "Pierwszej miłości", "Na noże", "Szpilkach na Giewoncie" czy "Przyjaciółkach". 

W niemal każdym wywiadzie podkreślał, że aktorem jest jednak tylko wtedy, gdy stoi na scenie lub przed kamerą. "Już na trzecim roku studiów zdecydowałem, że bardziej interesuje mnie wolność. Nie wyobrażałem sobie, że miałbym cały czas siedzieć w teatrze... Nie będę nigdy aktorem, który umrze na deskach teatru" - wyznał w rozmowie z magazynem "Show".

Reklama

Zapewniał również, że istnieje dzięki... żonie i dzieciom: "Gdyby nie było mojej rodziny, to nie byłoby mnie". Jednak szczegółów z jego życia prywatnego fani raczej nie poznają - Marcin Rogacewicz strzeże go jak oka w głowie. Zamiast chodzić na branżowe imprezy, woli poświęcać czas rodzinie (ma trzy córki i syna), zamiast opowiadać w wywiadach o żonie, woli mówić o pracy i rolach, które zagrał. "Żyję jak normalny człowiek! Nie zabieram po prostu życia rodzinnego do pracy i nie przynoszę pracy do domu" - tłumaczył w wywiadzie z "Show".

Marcin Rogacewicz: Zasłynął warzywniakiem

Rogacewicz nigdy nie obawiał się ciężkiej pracy. Przed pandemią nie mógł narzekać na brak aktorskich wyzwań. Jednak w czasie lockdownu dość szybko się to zmieniło. Postanowił więc znaleźć bardziej pewne zajecie, by zapewnić swojej rodzinie finansową stabilność. Zdecydował się na założenie własnego warzywniaka. Sklep "U aktora" powstał na warszawskim Żoliborzu. W rozmowie z "Rewią" gwiazdor zapewniał, że już od dawna o tym myślał. Pandemia tylko przyśpieszyła jego decyzję. 

"Teraz, po wielu latach pracy w zawodzie, spełniony w roli aktora, dotknięty pandemią, ale i wzbogacony nią o przemyślenia dotyczące tego, co w życiu ważne, dzięki wsparciu osób mi najbliższych i serdecznych, zaczynam realizację tego marzenia" - opowiadał wówczas. Dodał również, że początki wcale nie były łatwe. Budka którą kupił nie nadawała się do niczego. Drugą zbudował praktycznie od zera.

"Dziękuję wam kochani klienci, że przychodzicie i przy okazji zakupów opowiadacie swoje historie, dzielicie się przepisami, życzycie serdeczności... Dzięki wam to miejsce napełnia się wyjątkowym duchem i ciepłą atmosferą" - pisał krótko po otwarciu.

Marcin Rogacewicz chce zostać pilotem

Teraz okazuje się, że sklepik Rogacewicza już nie istnieje. Nie oznacza to jednak, że aktor spoczął na laurach. Właśnie robi... licencję pilota.

"A imię jego czterdzieści i cztery... To bardzo dobry 'dzisiaj' moment w moim życiu, by zacząć kolejną wspaniałą przygodę i zrealizować kolejne wielkie marzenie!!! Termin lotniczych badań lekarskich wyznaczony. Zdobycie licencji lotniczej PPL - czas START!!! - poinformował ostatnio w mediach społecznościowych.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Rogacewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy