Polski aktor już tego nie kryje: "Za dziećmi nie przepadam, wolę psy"
Tomasz Ciachorowski, czyli doktor Maksymilian Beger z "Na dobre i na złe", od 12 lat jest po uszy zakochany w pięknej Rejczel. "Od momentu, kiedy pojawiła się w moim życiu, jesteśmy nierozłączni" - mówi aktor o swoim ukochanym psie.
O Tomaszu Ciachorowskim mówi się - pół żartem, pół serio - że jest jednym z najbardziej pożądanych kawalerów w Polsce. Aktor, choć ma już 44 lata, wciąż nie zdecydował się na założenie rodziny, ale nie znaczy to, że jest sam.
"Idę przez życie z Rejczel u boku" - wyznał niedawno w rozmowie z "Życiem na gorąco". "Kocham ją bezgranicznie i nie wyobrażam sobie świata bez niej" - powiedział o swojej ukochanej suczce.
Tomasz deklaruje w wywiadach, że Rejczel - suczka rasy Jack Russell Terrier - jest jego wielką miłością. Kiedy po raz pierwszy ją zobaczył, z miejsca stracił dla niej głowę.
"Urodziła się jako ostatnia z miotu. Była tak słaba, że ustępowała we wszystkim swoim silniejszym siostrom i bratu. Wszystkie szczeniaki doskoczyły do mnie, tylko ona nie mogła się dopchać. To mnie ujęło. Wziąłem ją na ręce i wiedziałem, że jest mi pisana" - opowiadał dziennikarce magazynu "Mój Pies i Kot", wspominając dzień, w którym Rejczel pojawiła się w jego życiu.
Aktor nie kryje, że musiał włożyć sporo wysiłku w to, by zapanować nad temperamentem psiaka.
"Początki naszej znajomości nie były łatwe. Rejczel była niesforna, rozbrykana i krnąbrna. Z biegiem lat się zmieniła, uspokoiła" - mówi gwiazdor "Na dobre i na złe".
"Dziś jest już dojrzałą damą, więc psoty jej raczej nie w głowie" - dodaje.
Tomasz Ciachorowski wywołał jakiś czas temu wielką burzę, wyznając w wywiadzie, że woli psy od... dzieci.
"Nie wszyscy kochamy dzieci, nie bójmy się do tego przyznać. Ja za dziećmi nie przepadam, są nieobliczalne i często płaczą bez powodu. Wolę psy" - powiedział serwisowi Newseria.
"Jestem zadeklarowanym psiarzem, psy mnie rozczulają, psy rozumiem. A dzieci? Chyba nie odkryłem w sobie jeszcze instynktu ojcowskiego" - stwierdził.
Ostatnio aktor potwierdził, że Rejczel jest najbliższą mu istotą i dodał, że nie wyobraża sobie swojego życia bez niej.
"Ludzie, którzy nie mają psów, często deprecjonują uczucie, jakie powstaje między człowiekiem a psem. Moim zdaniem to jest jak najbardziej miłość" - powiedział autorce bloga "Pets World".
Pytany, skąd pomysł na imię Rejczel, aktor tłumaczy, że zainspirował się jedną z bohaterek kultowego serialu "Glee".
"Jego główną bohaterką była szkolna diwa Rachel Berry. Moja Rejczel jest diwą osiedlową" - żartuje.
Tomasz Ciachorowski uważa, że jego czworonożna podopieczna to prawdziwa gwiazda. Rejczel zagrała już w paru teledyskach (pojawiła się m.in. u boku Dody w "Kopiuj wklej"), ma też własne konto na Instagramie.
Tomek rzadko rozstaje się z Rejczel, razem zwiedzili już niemal pół Europy i całą Polskę. Gdy musi zostawić ją pod opieką zaufanych przyjaciół, tęskni i wcale się tego nie wstydzi.
"Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni" - wyznał "Życiu na gorąco".