Polska aktorka musiała poddać się operacji serca. Zmagała z arytmią

W niedawnej rozmowie w "Dzień Dobry TVN" Dominika Ostałowska przyznała, że ze względu na chorobę serca musiała poddać się ważnej operacji. Wraz z kardiologiem opowiedziała o ablacji, czyli pewnym ważnym zabiegu.


Widzowie na pewno kojarzę Dominikę Ostałowską jako Martę Mostowiak z "M jak miłość". Aktorka zgodziła się wystąpić w "Dzień Dobry TVN" u boku lekarza kardiologa prof. dra hab. med. Krzysztofa J. Filipiaka i oboje opowiedzieli o zabiegu ablacji. 

Dominika Ostałowska: Ablacja zmieniła jej życie

Kardiolog i aktora nakreślili widzom "Dzień Dobry TVN" czym jest zabieg ablacji. Polega on na niszczeniu tkanki w sercu, która odpowiada za jego arytmię. W tej metodzie używa się prądu lub bardzo niskich temperatur.

Reklama

Aktorka przyznała, że musiał przejść przez ten zabieg ok. 15 lat temu, ponieważ długo zmagała się z zaburzeniami rytmu serca i opowiedziała, jakie objawy jej towarzyszyły, odkąd miała około 20 lat. 

"Nawarstwiały się objawy typu słabość, rodzaj zimnego potu i taka niemożność wykonywania różnych rzeczy. Nawet dochodziło do tego, że chodząc po galerii, szłam do przebieralni, starałam się uspokoić albo nawet zrobić parę ćwiczeń, które podobno miały w tym pomagać" - wspominała Ostałowska. 

Zabieg zmienił życie aktorki, która zaczęła czuć się znaczenie lepiej. Najpierw jednak musiała podpisać nietypową zgodę dotyczącą działań w razie zgonu, choć jak zapewnił ją personel - jeszcze nigdy sytuacja zagrażająca życiu nie miała miejsca.

"Już na następny dzień po ablacji, jak byłam w klinice, wstawałam, to z każdym ruchem sprawdzałam, czy to się nie włączy. (...) Jak szybko wstałam, jak coś chciałam dokręcić albo wytrzeć, wystarczył mały ruch, cały dzień czekałam na to, że to przyjdzie, a to nie przyszło". 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Dominika Ostałowska | M jak miłość | Dzień Dobry TVN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy