Podejrzewano ją o romans. Nigdy nie zdradziła, dlaczego jej małżeństwo się rozpadło

Agnieszka Kotulanka – nieodżałowana Krystyna Lubicz z „Klanu” - przez ponad dekadę była żoną Jacka Sas-Uhrynowskiego, z którym doczekała się syna i córki. Los kilka razy wystawiał ich małżeństwo na poważne próby, ale wychodzili z nich zwycięsko, bo naprawdę bardzo się kochali. Dopiero gdy wyjechali z Polski i próbowali ułożyć sobie życie na emigracji, zaczęło się między nimi psuć. Plotkowano, że do rozstania aktorskiej pary przyczynił się ich kolega po fachu, Krzysztof Stelmaszyk.

Agnieszka Kotulanka nigdy nie kryła, że w młodszym od niej o rok Jacku Sas-Uhrynowskim, zakochała się bez pamięci od pierwszego wejrzenia. Poznali się podczas studiów w szkole teatralnej i od razu zaiskrzyło.

"Chciałam silnej ręki, kogoś zdecydowanego. Było mi to potrzebne do przezwyciężania lęków" - wyznała Agnieszka Kotulanka w rozmowie z "Sukcesem", wspominając początki swego związku z kolegą z uczelni, dodając, że "przy Jacku wszystko wydawało się prostsze".

Agnieszka Kotulanka: Mąż przymykał oko na jej flirt z kolegą z teatru

W Agnieszce - oprócz Jacka - kochał się jeszcze jeden student stołecznej PWST. Krzysztof Stelmaszyk, bo o nim mowa, miał niespełna 20 lat, kiedy przed wejściem do dziekanatu wydziału aktorskiego zobaczył ją po raz pierwszy. Była na ostatnim roku, on dopiero zaczynał studia... Przez kilka miesięcy widywał Kotulankę na korytarzach gmachu uczelni przy ulicy Miodowej, ale nigdy nie odważył się do niej podejść. Dopiero wiele lat później przyznał, że wodził za nią tęsknym wzrokiem i wzdychał do niej skrycie.

Reklama

Ponownie spotkali się dopiero w 1984 roku w Teatrze Współczesnym. Krzysztof był świeżo po ślubie (ożenił się z dziewczyną spoza branży), a Agnieszka szła przez życie u boku Sas-Uhrynowskiego, za którego wyszła zaraz po dyplomie.

Stelmaszyk i jego była niespełniona miłość oraz jej mąż zaprzyjaźnili się. Za kulisami Współczesnego, w którym pracowała cała trójka, plotkowano, że Jacek przymyka oko na "flirt" ukochanej i Krzysztofa, ale też uważnie ich obserwuje. Tak naprawdę nie miał się czego obawiać, bo jego żona - choć bardzo lubiła ich młodszego kolegę i pozwalała mu, by ją adorował - uważała, by w kontaktach z nim nie przekroczyć granicy, zza której nie byłoby powrotu. 

Agnieszka Kotulanka: Nigdy nie zdradziła, dlaczego jej małżeństwo się rozpadło

W 1985 roku Agnieszka i Jacek powitali na świecie syna Michała, dwa lata później ich rodzina powiększyła się o Katarzynę. Michał był jeszcze mały, gdy Sas-Uhrynowski postanowił wyruszyć w poszukiwaniu pracy za ocean. Żona nie chciała lecieć do Ameryki, ale on uparł się, żeby rozpocząć nowe życie i przekonał Agnieszkę, aby wybrała się z nim - jak mówił - w podróż  po szczęście.

Na początku 1989 roku aktorskie małżeństwo poleciało do Nowego Jorku, który miał być jednie przystankiem w drodze do Kanady. To właśnie tam Jacek zamierzał osiedlić się z rodziną na stałe. Towarzyszył im syn. Niestety, dwuletnia Kasia musiała zostać w Polsce pod opieką dziadków. Miała dołączyć do rodziców i brata za jakiś czas.

Krzysztof Stelmaszyk był ponoć niepocieszony, kiedy zdał sobie sprawę, że Agnieszka znów zniknie z jego życia. Traf jednak chciał, że wkrótce po tym, jak Sas-Uhrynowscy opuścili kraj, dostał zaproszenie od mieszkających w Toronto krewnych i poleciał za ocean z żoną i synami, Jonaszem i Janem.

Ani on, ani Agnieszka Kotulanka nie potwierdzili nigdy pogłosek, że spotkali się w Kanadzie. Faktem jednak jest, że kilka lat później oboje wrócili do kraju bez swoich drugich połówek. Małżeństwo Agnieszki i Jacka legło w gruzach, a żona Krzysztofa nie chciała nawet słyszeć o powrocie. Plotkowano, że powodem rozpadu ich związków był romans, w który się wdali ze sobą.

Agnieszka Kotulanka: Po powrocie z emigracji samotnie wychowywała syna i córkę

Agnieszka Kotulanka odeszła od męża po 12 latach wspólnej drogi przez życie. Po rozwodzie (oficjalnie ich małżeństwo zakończyło się w 1992 roku) i powrocie do Polski samotnie wychowywała dzieci. Musiała też mierzyć się z problemami finansowymi, bo reżyserzy o niej zapomnieli i nie grała już tak dużo, jak przed wylotem za ocean. Aktorka przez pewien czas tułała się z Michałem i Kasią po wynajmowanych mieszkaniach, doszło do tego, że musiała zarabiać na czynsz, sprzedając wydziergane własnoręcznie na drutach swetry.

Los uśmiechnął się do niej dopiero w 1997 roku, gdy twórcy "Klanu" zaproponowali jej rolę Krystyny Lubicz. Wcielała się w nią niemal do końca. Odeszła 20 lutego 2018 roku.

Jacek Sas-Uhrynowski wrócił do Polski kilka lat po Agnieszce. Nie wrócił natomiast do zawodu aktora. Rola Baldiniego w "Złocie dezerterów", czyli nakręconej w 1998 roku kontynuacji "C. K. Dezerterów", była ostatnią w jego dorobku. Były mąż Kotulanki założył nową rodzinę. Z żoną Barbarą otworzył w Warszawie kilka restauracji. 

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy